 |
za dużo problemów i za mało wódki, by to ogarnąć.
|
|
 |
'ej no', 'zgadnij', 'zobaczymy' - ja pierdole, nie bawi mnie to, albo mówisz jasno, że oczekujesz tego i tego ode mnie, albo nie mamy co próbować.
|
|
 |
zanim bezmyślnie rzucisz, że potrafię tylko ranić, poszperaj trochę we wspomnieniach, bo zrobię Ci niezłe bagno zdjęciami, które mówią, co innego
|
|
 |
odwieczny hamulec moralny przy mówieniu o uczuciach.
|
|
 |
to jak ukrywanie przed ludźmi uczuć, których nie da się ukryć.
|
|
 |
dzisiejsze rozkminy rozpierdalają mi głowę, gardło zaczyna napierdalać od wyjścia w samej bluzie i dajcie mi jakiegos chłopaka na dziś, bo zdycham moralnie.
|
|
 |
zagryzła dolną wargę. - ja? wspomnienie tamtej zimy? - powtórzyła już któryś raz słowa wypowiedziane przeze mnie. - epizod drobinek śniegu w Twoich włosach, czy Twój uśmiech kiedy zaczynało prószyć białym puchem. tamte noce, malinowa herbata rozgrzewająca Twoje dłonie... - urwałem chcąc, aby Ona dokończyła myśl. - i Twoje pocałunki rozgrzewające moje ciało. i serce, przy okazji. nie sądziłam, że pamiętasz. - posłała mi uśmiech, a ja pospiesznie przełknąłem ślinę. - zrobię wszystko, abyśmy z tej zimy mieli ilość tych zeszłorocznych wspomnień do kwadratu. - zapewniałem zapatrując się na spadające z podmuchem wiatru liście. wykorzystując okazję pocałowała mnie w kącik ust. - do sześcianu, skarbie.
|
|
 |
pytasz co różni faceta i kobietę, więc - kobiecie będą wiotczeć kolana, serce mocniej zabije, zaczną drżeć dłonie, a facetowi ewentualnie stanie, tyle.
|
|
 |
rozkmiń, że dobra nie ma, że gdzie nie pójdziesz - chamstwo, pusto, wszyscy na szaro i konkret monotonia. w chuja Cię robią, życie jest złe.
|
|
 |
taką mam zasadę, że odchodzę, kiedy zaczynasz mnie potrzebować.
|
|
 |
słowami kurwa nie wyrazisz rozczarowania.
|
|
|
|