 |
cała ta sprawa pachnie piekłem.
|
|
 |
Trzeba pozwolić komuś zatęsknić. Trzeba pozwolić sobie zapomnieć.
|
|
 |
Czasem aby stało się coś wspaniałego potrzebujemy jedynie 20 sekund szalonej odwagi.
|
|
 |
najpiękniejszym jest człowiek uśmiechający się z Twojego powodu, szczególnie jeśli jest to człowiek, który ukradł Ci chociaż odrobinę wnętrza.
|
|
 |
Znowu to robisz, przywiązujesz się do każdego kto cię zauważy, bo jesteś samotna
|
|
 |
looking back on all the time, we spent together.
Spójrz wstecz na czas, który spędziliśmy razem.
|
|
 |
go ahead and take your time.
Idź naprzód i weź swój czas.
|
|
 |
call me a bitch, cause I speak what's on my mind.
|
|
 |
Czym jest prawdziwa miłość? Czy takowa w ogóle istnieje. Jak interpretować słowo kocham? Jak nauczyć się radzić ze swoimi problemami i uczuciami? Jak radzić z pierwszą nieudaną miłością i czego pragnąć tuż po niej?
|
|
 |
W życiu każdego człowieka przychodzi taki moment, kiedy trudno jest powiedzieć drugiej osobie, czy jest już lepiej, czy może jednak gorzej, czy boli, czy też nie, kiedy w sumie nie czuje nic.
|
|
 |
Nadal nie zdaję sobie sprawy z tego, że to już koniec przesiadywania do późna na dworze, codziennych spotkań ze znajomymi, długich, naprawdę dłuuugich spacerów, wyciągania szlugów od kumpla, wszystkich "mamo, jest dopiero 13, daj mi jeszcze pospać"! nocnych rozkmin z przyjaciółką, ogólnego opierdalania się, wszystkich pocałunków i wspólnych zachodów słońca. Dziękuję osobom, które sprawiły, że to były niezapomniane wakacje. Nauczyliście mnie, że prawdziwi przyjaciele będą z Tobą nie tylko, jak jest Ci źle - są przy Tobie, gdy nie możesz powstrzymać się od śmiechu.
|
|
 |
Lato przechodzi powoli w jesień. Mój rytm dnia, do którego zdążyłam przywyknąć w ciągu tych dwóch miesięcy zmienia się. Zmieniają się ulice, dni, godziny, ludzie, ale nie wspomnienia. One zawsze będą takie same. Może trochę starsze i może nieraz zalegną kurzem, ale nigdy o nich nie zapomnę. Wspomnienia to kawałek każdego człowieka. Kawałek mnie. Tej małej, beztroskiej dziewczyny z warkoczami i tej nieco starszej, zagubionej i pełnej obaw. Może kiedyś, za kilkanaście, kilkadziesiąt lat usiądę na ławce w parku i ze spokojem dopiję gorącą kawę uśmiechając się do podjętej dziś decyzji, ale nie teraz. Dziś jeszcze tego nie potrafię. Kawa zdaję się być żrącym kwasem na moje serce, a sama myśl o tym wszystkim napawa mnie nie strachem, a bólem i pytaniem co dalej.
|
|
|
|