|
Siedzę sobie w domu.. jestem sama.. wokół cisza.. napisać do Ciebie, czy nie? Powiedzieć co czuje, czy nie? Zadzwonić do Ciebie, czy nie? Brać to w swoje ręce, czy nie? Zapomnieć, czy nie? Boże.. kurwa.. pomocy, ratunku. Co robić? Mógłbyś czasem się zainteresować.
|
|
|
Bo o prawdziwej miłości nie zapomnisz przez tydzień, miesiąc, rok. Nie zapomnisz nigdy. To zawsze będzie żyło w Tobie. A jedno spojrzenie czy słowo przywróci cale szczęście, które związane było z Nim. Lecz On nie będzie już pamiętał, jak miałaś na imię.
|
|
|
Setki wspomnień związanych z Tobą, które mam w pamięci i o których nie zapomnę.
|
|
|
Są takie osoby, z którymi nawet rozmawianie o pogodzie daje nieopisaną radość.
|
|
|
Najgorzej jest kiedy poznając kogoś, mając z nim coraz lepszy kontakt, zaczyna Ci zależeć. W pewnym momencie zdajesz sobie sprawę z tego, że oczekujesz od niej czegoś więcej. Przyzwyczajasz się do jego obecności, rozmów, gestów i wtedy kiedy myślisz o czymś więcej on odchodzi, z dnia na dzień, tak po prostu. Zostajesz z pękniętym sercem, tęsknisz, brak Ci chęci do wstania z łóżka, nie masz sił na nic. Wszystko traci sens. Najgorsza jest ta pierdolona nadzieja którą Ci daje, a później odbiera przewracając Cię na glebę i wtedy jest to cholerne pytanie "Po co to wszystko było ?"
|
|
|
I w głowie mam jeszcze nasze pierwsze spotkanie, naszą pierwszą rozmowę, nasze pierwsze witanie i nasz pierwszy pocałunek.
|
|
|
Nie mam Ciebie, nie mieszkam na Jamajce, nie mam koksu w szafkach, na ogródku nie posiadam plantacji marihuany i w mojej garderobie nie stoi dwieście par szpilek, ułożonych kolorystycznie obok siebie. Jestem w miejscu, które nie jest idealne, wśród ludzi, w których często wątpię i codziennie przydałoby się więcej hajsu, ale jestem w chuj szczęśliwa. Nie pytaj czemu, bo i tak skłamię.
|
|
|
Ilekroć mnie mijasz, mam nadzieję, że tym razem podejdziesz, coś powiesz. Jednak ty przechodzisz obojętnie, a ja wciąż mam nadzieję na następny raz.
|
|
|
Dobrze, zamknijmy ten rozdział ... tylko proszę nie wracaj już, bo i tak wiemy jak to się skończy.
|
|
|
Słowo '"przepraszam" jest jak plaster. To, że go użyjesz, wcale nie oznacza, że rana zniknie.
|
|
|
"A teraz ruszam spełniać marzenia.Zanim to nastąpi wstąpię do najlepszego sklepu by zaopatrzyć się w trzy worki zapału,pięć litrów wyobraźni oraz skrzydła,które uniosą mnie ponad własną głupotę i anty szlachetne lenistwo. Odrzucę w kąt te miliony godzin spędzone na bezsensownym rozmyślaniu. Ruszam. Nie dopuszczę do tego by moje serce przechodziło kolejne katusze, nie pozwolę by obumierało z każdym dniem niemocy doświadczenia bycia docenianą.Łapię za ster łajby mojego życia. Na mój honor przysięgam,że choćbym miała za to przypłacić worami pod oczami,zakwasami mózgu, totalnym wyczerpaniem i czymś tam jeszcze nie skończę marnie.Moje ''Ja'' jeszcze będzie kojarzyć się z czymś pozytywnym i inspirować.Odnalazłam w szarym kącie swojego wnętrza niezużyte pokłady nadziei, przydadzą się."
|
|
|
Na pozór miła, uśmiechnięta nastolatka- prawda ? No właśnie gówno prawda. Nie oceniaj mnie, bo znasz mnie na tyle na ile Ci pozwolę, czyli wcale. A z zewnątrz to sobie możesz oceniać.
|
|
|
|