 |
Dotknął lekko swoimi ustami moich. Czułam jak Jego nieskazitelne wargi obalają policzki i usta spijając z nich całą słodycz zjedzonej wcześniej kostki ulubionej czekolady. Siedzieliśmy w nocy na ławce, było mroźno, ciemno i cicho. Wiatr powiewał między moimi włosami a ja kurczowo trzymałam w dłoni małego, zamarzniętego tulipana, który w środku zimy razem z Jego osobą wniósł do mojego życia sporą część lata. Brakuje mi tych chwil, kiedy mogłam spędzać czas w Jego silnych ramionach. |imagine.me.and.you|
|
|
 |
kiedyś mówiłeś, że zawsze będziesz moim przyjacielem. że mogę przyjść z każdą błahostką. teraz kiedy najbardziej potrzebuję Twojej rady mówisz, że nie obchodzą Cię moje problemy, bo masz dosyć własnych.
|
|
 |
a teraz najbardziej boli mnie fakt, że po tym jak mnie zraniłeś nie potrafisz nawet spojrzeć mi w oczy. odwracasz głowę i udajesz że mnie nie znasz. to Ci w niczym nie pomoże, nie zagłuszy Twoich wyrzutów sumienia, niestety.
|
|
 |
tak jakoś powiewa szczęściem, który momentalnie przeszywa mnie całą, objawiając się uśmiechem... aż chce się żyć. tak jakoś nie dowierzam, tak jakoś ciągle zacieszam, tak jakoś, dzięki Tobie.
|
|
 |
Czułam nieokiełznaną radość w sercu kiedy zobaczyłam jak idzie w moją stronę. Ten sam uśmiech, te same czrne włosy i miodowe oczy. Zbliżał się do mnie. Każdy Jego krok do przodu przyspieszał bicie mojego serca. Stałam na środku korytarza, nagle On rozłożył ramiona, a ja zaczęłam biec bez opamiętania, wpadając w nie i napawając się Jego toksycznym zapachem. On nie zwarzając na połowę szkoły stojącą w bezruchu i patrzącą na nas, czule mnie ucałował, chwycił za rękę i patrząc się jej prosto w oczy z aroganckim uśmiechem, powiedział do mnie; 'kolacja czy kino?' i objął moje ramiona. Cieszyłam się tym, że stał się stanowczy. Poszliśmy przed siebie, a ona została patrząc jak ja mówię mu przez całą drogę, że jest niesamowity. Często to powtarzam, ale jest bezkonkurencyjny. |imagine.me.and.you|
|
|
 |
bycie szczęśliwym nie zawsze oznacza, że wszystko jest idealnie. szczęście oznacza, że zdecydowałeś spoglądać na świat poprzez swe niedoskonałości.
|
|
 |
najpiękniejsze jest to, że bez żadnych skrupułów mogę stanąć na środku ulicy i krzyknąć, że jestem szczęśliwa. nie okłamując nikogo.
|
|
 |
mam na Ciebie wyjebane jak moja mama na zeszłoroczny śnieg, kochanie
|
|
|
|