 |
cieszę się, że chociaż w snach mnie odwiedzasz.
|
|
 |
Gdy ja kochałam i teskniłam TY poznawałes świat za pomoca jej ust.
|
|
 |
"Meżczyzna ktory zdradza zasługuje na szanse- ale u innej!"
|
|
 |
nawet gdy jesteś mega na niego zła , a potrafisz mu wybaczyc. to właśnie jest milosc.
|
|
 |
|
nie chcę tego uzależnienia , nie chcę tego nałogu - to mnie niszczy. / veriolla
|
|
 |
kiedyś zrozumiesz, że byłeś dla mnie zbyt ważny. zbyt ważny, abym mogła zostać. wierzę, że nadejdzie dzień kiedy będziesz mi wdzięczny i pojmiesz, że moje odejście było największą deklaracją miłości. tej prawdziwej, gdzie stawiasz szczęście drugiej osoby nad własne. // abstracion
|
|
 |
Tak bardzo chcę dotknąć Cię! Ja liczę każdą chwilę, ja liczę każdy dzień! Tak bardzo chcę dotknąć Cię! Chociaż jesteś tak daleko, wiem że w końcu spotkamy się! < 3
|
|
 |
|
kiedy ją znienawidziłam ? gdy na Twoim pogrzebie stała dumna jak paw nie uraniając ani jednej łzy - a jeszcze kilka dni temu kochała Cię ponoć najbardziej na świecie. stała , patrząc jak dziewczynę z którą byłeś kilka lat wcześniej ściągają z trumny, na którą się rzuciła płacząc i krzycząc w niebogłosy. więc powiedz mi kto Go tak naprawdę kochał ? żałuję tego , że byłam zbyt młoda by cokolwiek zrobić z takim fantem jakim byłaś Ty - jebana materialistka myśląca tylko o własnej dupie. ale wiedz o tym - ja tego nie zapomniałam , i kiedyś poniesiesz konsekwencje tego wszystkiego co widziałam i o czym wiedziałam. / veriolla
|
|
 |
|
nie próbuj mnie ogarnąć jeśli dobrze nie znasz mojej przeszłości - bo to ona zrobiła ze mna takiego a nie innego człowieka, to ona oziębiła mi serce, to ona zrobiła ze mnie zimną i wyrachowaną sukę, to ona miała największy wpływ na ukształtowanie mojej dzisiejszej osobowości. / veriolla
|
|
 |
|
w tej historii nie chłopak zaczął robić im pod górkę. to dziewczyna zawiniła. miała go na własność, trochę wykorzystywała, czasami biła. on był na jej każde zawołanie, przyjeżdżał kilka kilometrów, na jej bezlitosne rządanie. czy chory, czy zdrowy zawsze przy niej bywał, chodził na spacery, kwiatki dla niej zrywał. wyjechał na tydzień, nad morze, zmuszony. ona go zdradzała, on szukał prezentów, był zasmucony. mijały dni, tygodnie i miesiące, ona skoki w boki, on samotne noce. któregoś dnia zaszalał, razem z kolegami. była awantura, rzucanie szklankami. przeszedł na złą drogę, pił, ćpał, palił. ona z nim skończyła, on się zmienił niesamowicie, odmienił całe swoje nędzne życie.
|
|
 |
|
dajesz mi siłę, dzięki Tobie mogę latać. gdy tak misternie układasz zdania, wymyślasz najpiękniejsze komplementy, by sprawić mi choć odrobinę przyjemności, wydajesz się być słodszy niż inni. czuję Twoją obecność, choć tylko mentalnie i tak dużo mi daje. uśmiecham się na samą myśl o tym, że Ty robisz to samo, tak samo jest z jakimkolwiek wzruszeniem. i wiesz, chyba już nie mogłabym żyć bez Ciebie, bez Twojej magicznej wrażliwości.
|
|
|
|