 |
|
Znów poczułam smak jego pocałunku. Nie wiem skąd, samo z siebie. To uczucie, nie nie uczucia. Smak pocałunku, z nutą smaku papierosa i tej wyjątkowej gumy miętowej. // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
|
Wiesz, specjalnie mam aktywowane doręczenie wiadomosci. Pisze do Ciebie i wyświetla sie wiadomość od 'operatora', informacja ze doręczono. Pisze w między czasie z kims i za każdym razem jak przychodzi ta wiadomość od 'operatora' serce bije mocniej i mam nadzieję, że Ty ale nie. Niestety, to nie Twoje imie widnieje na ekranie. Pewnie znowu zapomniałeś ze sobą telefonu albo jestes pijany, bo jak co tydzień w czwartek jestes na imprezie. Do cholery dlaczego ja nie mogę iść z Tobą, bo ta cholerna szkoła. Ja chce do Ciebie. I co z tego, ze nie jesteśmy parą? Nic po za koleżeństwem, ale jest w Tobie coś, co mnie przyciąga. Do cholery! Serce nie zakochuj sie! // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
|
Nie będę za Tobą płakać. W końcu to Ty tracisz, to co najlepsze..
|
|
 |
|
To śmieszne, gdy ludzie którzy Cię nie znają maja czelność wypowiedzieć o Tobie słowa, których nigdy nie chcieliby usłyszeć o sobie.
|
|
 |
|
Nie daj satysfakcji ludziom którzy wciąż mają Cię za nic. Oni śmieją się gdy krwawisz oni chcą Cię dobić czaisz?
|
|
 |
|
Usiądź. Opowiem Ci jak bardzo Cię zranię, w którym miejscu wbiję nóż i gdzie najbardziej zaboli. Usiądź. Pokażę Ci jak długo potrafisz umierać, jak głośno potrafisz krzyczeć, opętany bólem płakać. Usiądź! Otworzę Ci bramy do piekła raju.
|
|
 |
|
" Żyć warto tylko wtedy gdy żyjemy dla innych "./♥meszmato
|
|
 |
|
Mama martwi się , że od tego ciągłego płaczu się odwodnie ./♥meszmato
|
|
 |
|
„Dobre. Po tym wszystkim mam ci wybaczyć? Po tym jak na moich oczach na wakacjach specjalnie przytulałeś się z nią. Chodziłeś z nią w nasze miejsca i to ją tam trzymałeś za rękę. To z nią patrzyłeś w gwiazdy. T ona była twoim światem tylko dlatego, ze się zauroczyłeś. I ja ma ci wybaczyć. Wiesz co? Jakbyś wtedy z nią zerwał, jakbyś wtedy zrozumiał to może i tak, ale teraz nie. Ułóż sobie życie z kimś innym nie ze mną. Na to nie licz. Teraz ja mam inny obiekt szczęścia. Teraz znalazłam kogoś kto da mi to cholerne szczęście. Kogoś kto będzie zawsze w przeciwieństwie do ciebie. Odejdź i nie mieszaj mi po raz kolejny w życiu.” Odwróciłam się i weszłam do domu. Osunęłam się po drzwiach, uśmiechnęłam i szepnęłam sama do siebie „Dałam radę, jestem z siebie dumna”. [cz. 2] // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
|
I znów fragment piosenki oznaczający, że to on dzwoni zaczął rozbrzmiewać na cały pokój. Nie chciałam odebrać. Nie chciałam do tego wracać. Skończył. I znów. Nie wytrzymałam, za piątym razem odebrałam. "Co Ty kurwa chcesz?" - wypaliłam na starcie. "Jesteś w domu? A zresztą widzę, ze jesteś. Zejdź na dół" - jak gdyby nigdy nic powiedział tak sobie "Po jaką cholerę?" "Złaź bo tu zimno" Zeszłam. I co ujrzałam? Jego z jedną, piękną, czerwono krwistą różą – z taką jaką kochałam. "Co ty tu robisz?" - byłam tak cholernie wkurzona za to że tu przyszedł, ale tez błagałam Boga żebym się nie rozkleiła, bo przecież już mi przeszło. "Musiałem tu przyjść. Ja tak dłużej nie mogę. Wybacz mi. Tak cholernie za tobą tęsknię. Za chwilami spędzonymi razem. Za wielogodzinnymi telefonami. Tak bardzo chcę cię nadal mieć obok siebie. Chcę cię mieć tylko dla siebie. Ja tak bardzo cię kocham, ze tego się nie da opisać słowami” zaczęłam się śmiać. [cz. 1]
|
|
|
|