 |
|
jak ci się układa? mam nadzieje, że jest git i że w przeciwieństwie do mnie kurwa jakoś w nocy śpisz.
|
|
 |
|
Z tymi niewzruszonymi skrzydłami
Szukam śladów Twych stóp
W marzeniach, w miłości, w sercach
Zostawiając za sobą wieczne światło
|
|
 |
|
Echo płynących bez ustanku łez nie milknie wobec ostrza zapomnienia
Dusza tonie w mgnieniu oka, światło wznosi się nieopodal
Rozetnijmy niebo na pół, nie traćmy nadziei, niech nasz czas przeminie na tej ziemi
|
|
 |
|
Jeśli jutrzejsze słońce stanie się nocą
Zacznę się bać, ale
Twoich i moich uczuć nie dla się pokonać
|
|
 |
|
Spędzam takie same, po prostu takie same zwykłe dni
Nic się nie zmienia
Przez samo pragnienie czegoś innego niż dotychczas
Już rozumiem co znaczy czuć niepokój!
|
|
 |
|
Światło wypływające z tego świata
Zbiera się w moich dłoniach
I rozjaśnia ciemność;
Dzięki temu nie zabłądzę będąc w drodze
|
|
 |
|
Cóż powinnam zrobić?
“Normalne rzeczy” zawsze są trudne
Po prostu się śmieje gdy jestem szczęśliwa
I śpiewam zawsze kiedy chcę
|
|
 |
|
Nawet jeśli się rozejdziemy, jeśli nas rozdzielą
To moja dusza poleci ku tobie
Na pewno jesteś moimi skrzydłami
Twoja miłość to konstelacje nad Ziemią
|
|
 |
|
W ciemności dostrzegłam promień światła;
Dobiegał on z twoich łagodnych oczu gdy na mnie spojrzałeś
Z czułością, która wzbudziła we mnie chęć do płaczu,
Delikatnie dały mi powód do życia
|
|
 |
|
Bo nawet jeśli jestem zależna od kogoś, nie ma tu niczego jeszcze czego bym sobie życzyła
Moje prawdziwe " JA " jest właśnie tu, nie zamykaj oczu
|
|
 |
|
Połyskujące łzy lśnią na niebie
Doleciały do niego na skrzydłach wiatru
Nawet jeśli chmury zasłoniły księżyc,
To wciąż czuję jego światło
|
|
 |
|
Na obrazie ogromnego nieba
Rozkoszuję się małym snem
Jeśli nie zabraknie mi radości
|
|
|
|