 |
-pachniesz jaśminem, zapachem miłości. -nie daj się nabrać, to tylko pachnidło.
|
|
 |
-płakałaś? -nie.. nie pamiętam..
|
|
 |
nie chodzi o to żeby łapać się za ręce i tańczyć w kółku śpiewając piosenkę, uśmiechać sztucznie jak mordy nadęte.
|
|
 |
znowu wszystko się popierdoliło znów się upiłem i zbyt późno wróciłem.
|
|
 |
związek tonął wzdłuż linii nurtu podczas ostatniej kłótni
pobili się ostatnimi deskami ratunku.
na samą myśl o tym serce prawie jej pękło,
zostały zdjęcia które na chwile zatrzymały przeszłość.
dalej kręci się ziemia, a gdyby mogła cofnąć czas
lub wiedzieć jak wymazać przykre wspomnienia.
|
|
 |
przez niego pokochała zachody słońca.
|
|
 |
pierdolnij złoty strzał popijając go wódką
chcesz, może tak będzie prościej
zamiast budzić się co dzień gdzieś na innym detoksie
|
|
 |
za późno żeby wracać, za wcześnie aby odejść.
|
|
 |
nie chcę ideału, bo ideałów nie ma. chcę ciebie. człowieka, który jak nikt inny potrafi mnie zdenerwować, który po kłótni, potrafi obdarować mnie najpiękniejszymi słowami. który, nie goli się kilka dni, bo wie jak bardzo uwielbiam kilkudniowy zarost na jego twarzy. który kocha. kocha jak mężczyzna.
|
|
 |
wczoraj, kiedy moje imię zostało wypowiedziane z twoich ust tonem tak bardzo obojętnym, zrozumiałam, że to koniec. że to na pewno musi być koniec.
|
|
 |
ostatnie dni niby takie same, lecz inne. różnią się tylko liczbą oddechów, pocałunków, wypalonych papierosów i liczbą wylanych łez.
|
|
|
|