 |
siedząc w szpitalnym korytarzu czekając na tatę i brata, który złamał sobie ręke, obserwowałam małą uśmiechniętą dziewczynkę w różowej piżamce, i żółtych papciach, która siedziała razem ze zmartwiona mamą. gdy usłyszałam słowa malutkiej: "mamusiu, czy ja umrę? czy moje serduszko da sie naprawić? a jak umrę, to pójdę tam gdzie tatuś?" najzwyczajniej sie popłakałam.
|
|
 |
Szlugi na przerwach to dzis prawie przedmiot szkolny.
|
|
 |
żadnych słów, niech to będzie chociaż minuta..
|
|
 |
chciałem... kurwa, co ja chciałem? no zapominam ciągle ty, ale wydaje mi się, że wiesz co?
|
|
 |
razem tak wiele, chodź obiektywnie prawie wcale.
|
|
 |
niby nikt tu nic nie pali a by zjarał Europę.
|
|
 |
ja- pisałam, kochałam, uwielbiałam, ty- odpisywałeś, śmiałeś, i kłamałeś.
|
|
 |
nie przepadam za poniedziałkami, a szczególnie, gdy jest 14-sty, i na dodatek luty.
|
|
 |
miłość to zło, a ja lubie zło
|
|
 |
ja nie kłamie, ja tylko ukrywam prawde
|
|
|
|