 |
|
Kobieta albo kocha, albo nienawidzi. Nie ma nic trzeciego, spójrz głęboko-to się widzi.
|
|
 |
|
lubię twoje włosy, cienkie jak papierosy.
|
|
 |
|
zawsze byłam gotowa. cokolwiek by się nie działo, tkwiłam w jednym miejscu i czekałam w nadziei, że odezwiesz się chociażby słowem. czasem usypiałam z telefonem w ręku, łudziłam się dalej. owszem, bywały momenty, w których serce się buntowało. obiecywało wtedy, że już nie zabije szybciej, kiedy tylko ciebie spotkam. wszystko i tak było bez znaczenia. dzisiaj na siłę włączam pozytywne myślenie i liczę na łaskawość losu, może w końcu się do mnie uśmiechnie.
|
|
 |
|
chciałam się od Niego uwolnić. chciałam przeciąć liny, które nie pozwalały mi odejść, zniszczyć wszystko to, co nas łączyło, zdusić naszą miłość, zapomnieć każdą spędzoną razem chwilę. lecz każdego dnia na nowo budziła się ta potrzeba bycia tylko Jego.
|
|
 |
|
fajnie być tylko twoim marzeniem, którego nigdy nie spełnisz.
|
|
 |
|
Możesz cierpieć, możesz stać się najgorszym człowiekiem, ale po chuj? Podnieś się, weź głęboki wdech, zatrzymaj powietrze w płucach i pomyśl: ktoś kto ma gorzej daje radę, więc czemu nie ja? Wypuść powietrze uśmiechnij się i spełniaj marzenia, bo do tego zostaliśmy stworzeni.
|
|
 |
|
Ile warta jest osoba, która zostawia Cię w najgorszym momencie życia, bo tak było jej wygodnie? Jak wiele znaczysz dla kogoś kto zostawia Cię samą, wiedząc, że to zaważy na Twojej obecnej rzeczywistości? Powiem Ci - jest nic nie warta.
|
|
 |
|
kolejny papieros nieudolnie gaśnie w popielniczce. robi to w ten sam sposób, w jaki ja staram się zapomnieć o Tobie. wlewam coś mocniejszego do gardła, wierząc, że to jedyny sposób, by nie wspominać. w lewej ręce trzymam Nasze zdjęcie, uśmiecham się i życząc Ci jak najlepiej, wypijam kieliszek do dna. tęsknota wciąż zżera mnie od środka, a w głowie przewija się milion myśli. nie wiem już, jak żyć. szukam najłatwiejszej drogi by przetrwać, a przecież już dawno poległam na stracie. mogłabym przestać istnieć, ale nie wiem, czy jesteś wart mojej śmierci. znów piję za Twoje zdrowie i zaczynam rozmawiać sama ze sobą. chcę żebyś przyszedł. przytulił. obiecał, że będziesz. chcę Cię znów. nie, nie jestem pijana. ja tylko tęsknię i kocham. [ yezoo ]
|
|
 |
|
nie wiesz, że rany po szczęściu a nie te po smutku goją się dłużej, intensywniej i o wiele boleśniej. nie zdajesz sobie sprawy z tego jak ciężko oddycha się z połówką serca. nie patrzysz na każdą z otaczających Cię twarzy, wyszukując prymitywnie tylko jednej. każde przytulenie, starasz się porównać do tego jednego, ale nawet to najbardziej przesączone sympatią nie jest w stanie mu dorównać. powtarzasz jak mantrę jedno imię z nadzieją, że w końcu ktoś na nie zareaguje. nie łudzisz się przesiąknięta naiwnością, że twój ktoś pojawi się obok, kiedy w nocy krzyczysz że boisz się spać sama, a pluszak nie jest wystarczającym towarzyszem. więc proszę, nie mów mi że wiesz jak się czuję.
|
|
 |
|
Bez niego nic się nie zgadza, a czas i obrazy rozmazują się jakby ktoś dojebał mi sprayem po oczach.
|
|
|
|