 |
I możesz go nie kochać, mieć kompletnie gdzieś co się z nim dzieję. Z kim się teraz zadaję i czy ma dziewczynę. Możesz mieć wyjebane na całą jego egzystencję, ale mijając go na ulicy i tak odwrócisz głowę. Choćby nie wiem co nie zdołasz nie spojrzeć w te błękitne oczy, bo w końcu kiedyś były dla Ciebie całym światem.
|
|
 |
Złap na język pierwszy płatek śniegu i ukaż mi smak prawdziwej miłości
|
|
 |
Ziomek podał Ci dłoń kiedy byłeś na zakręcie, gdy on się potknął obróciłeś sie na pięcie.
|
|
 |
nie ma miejsca na fochy, jest miejsce na miłość
|
|
 |
jak mam sobie radzić kiedy żyć się odechciewa.
|
|
 |
Nie zatracę się, nie zatracę, chce wszystko rzucić nagle, mam czasem taką fazę, że żyć dalej nie potrafię.
|
|
 |
Myślę o Tobie i jakoś nie mogę przestać cały mój świat w twojej osobie się streszczał.
|
|
 |
chcę by było tak jak na początku, żeby się nic nie zmieniło.
|
|
 |
Sztuką jest umieć nie martwić się tutaj każdym gównem. Czasami bywa trudno, innym razem leci z górki, ale są dni, kiedy nikt nie potrafi mnie wkurwić, Innym razem każdy szczegół drażni.
|
|
 |
pomimo mych wad, wciąż mnie kochasz bezgranicznie.
|
|
 |
"Chcę siły, by móc ponownie unieść swoją dłoń. I chcę Twojego dotyku. Nie czułości, a zwykłego poczucia, że jesteś tuż obok. Może odrobiny ciepła, bo marznę od środka. Bo we mnie panuje taka straszna i surowa zima. I ona pozwala przetrwać tylko tym najwytrwalszym. I wiesz... muszę Ci coś zdradzić. Mi już brak sił na to przetrwanie."
|
|
|
|