 |
Uwielbiała o nim mówić... Mogła to robić godzinami, a za każdym razem, gdy to robiła oczy jej błyszczały, a usta same układały się w uśmiech..
|
|
 |
I schowała się pod łóżko w obawie że kogoś zawiedzie.
|
|
 |
Niestety, jestem tą sentymentalną idiotką dla której wszystko ma jakieś znaczenie.
|
|
 |
Siadam, wyciągam szluga, biorę bucha za
tych, którym już nie ufam.
|
|
 |
Musisz trochę powalczyć o swoje szczęście, bo ono piechotą nie chodzi.
|
|
 |
Podaj mi dłoń, o tak ściśnij jeszcze mocniej poczuj się pewnie skarbie, a może coś dotrze. Strzepnij te łzy, uśmiechnij się, proszę juz przestań, przecież wiesz dobrze tutaj jesteś bezpieczna.
|
|
 |
Twoje łzy, na ich widok, mam ochotę skoczyć z okna, bo nie mogę znieść, że jesteś dla mnie coraz bardziej chłodna
|
|
 |
Chcesz być ze mną ja chce być z Toba i kropka. Dotrwać musimy choćby to miało potrwać, odsunąć zasłonki żeby słońce mogło dostać się.
|
|
 |
Mogłem spieprzyć wszystko, skończyć na dnie i nie czuć nic, oskalpowany z pragnień.
|
|
 |
Są jeszcze tacy którzy czują wewnątrz pustkę, ja mam to w dupie, wciągam, wiem że dziś nie usnę.
|
|
 |
Nie mieliśmy kiedyś nic, prócz siebie
Dotyków dłoni, krzyków w gniewie i morza łez.
|
|
 |
Ciebie tam nie ma i nie będziesz się uśmiechać już do mnie
I te myśli sprawiają, że mi się nie chce żyć.
|
|
|
|