głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika histerycznie

Nie będziemy jak reszta. My damy radę  bo oni nie walczyli  oni się poddali  ale my nie. Wierzę w nas  wierzę w Ciebie. esperer

whoami dodano: 18 maja 2014

Nie będziemy jak reszta. My damy radę, bo oni nie walczyli, oni się poddali, ale my nie. Wierzę w nas, wierzę w Ciebie./esperer
Autor cytatu: esperer

cz1.   Co robisz? Zapytała swoim delikatnym zachrypniętym głosem.   Piję  nie widzisz? Rzuciłem na nią tak  jakby to Ona była wszystkiemu winna. Wtedy nie myślałem  nie zastanawiałem się nad wypowiadanymi słowami.   Może grzeczniej? Już oburzona obróciła się szybkim krokiem w stronę drzwi. Myślałem  że nie wyjdzie  po czym usłyszałem głośny trzask. 'Zaczekaj  potrzebuję Cię teraz'   pomyślałem nie wypowiadając już ani słowa. Zamieszany wstałem z łóżka kierując się w stronę drzwi. Wyszedłem za nią  lecz jej sylwetka oddalała się co raz bardziej. 'Mała  poczekaj'  myślałem  ale wciąż nie mogłem wydusić tego na głos. Przyspieszyłem za nią  chcąc jeszcze ją zatrzymać. Zabłąkałem się wzrokiem  gdzieś na boku. 'Cholera  zgubiłem ją'. Zniknęła już tuż za rogiem.   Straciłem ją? Pytałem sam siebie  nie znając nawet odpowiedzi na pytanie. Po czym obracając się szybkim ruchem wpadłem na piękną kobietę  która patrzyła na mnie tak  jak by chciała mnie zabić. To była Ona.

podobno_nieodpowiedzialny dodano: 18 maja 2014

cz1. - Co robisz? Zapytała swoim delikatnym zachrypniętym głosem. - Piję, nie widzisz? Rzuciłem na nią tak, jakby to Ona była wszystkiemu winna. Wtedy nie myślałem, nie zastanawiałem się nad wypowiadanymi słowami. - Może grzeczniej? Już oburzona obróciła się szybkim krokiem w stronę drzwi. Myślałem, że nie wyjdzie, po czym usłyszałem głośny trzask. 'Zaczekaj, potrzebuję Cię teraz' , pomyślałem nie wypowiadając już ani słowa. Zamieszany wstałem z łóżka kierując się w stronę drzwi. Wyszedłem za nią, lecz jej sylwetka oddalała się co raz bardziej. 'Mała, poczekaj', myślałem, ale wciąż nie mogłem wydusić tego na głos. Przyspieszyłem za nią, chcąc jeszcze ją zatrzymać. Zabłąkałem się wzrokiem, gdzieś na boku. 'Cholera, zgubiłem ją'. Zniknęła już tuż za rogiem. - Straciłem ją? Pytałem sam siebie, nie znając nawet odpowiedzi na pytanie. Po czym obracając się szybkim ruchem wpadłem na piękną kobietę, która patrzyła na mnie tak, jak by chciała mnie zabić. To była Ona.

cz2. Najcudowniejsze 170cm stąpające po ziemi. 'Kochanie  to Ty!' Powiedziałem przytulając ją do siebie. 'Idź Ty  śmierdzisz wódą'. Odepchnęła mnie tak  jakby zaraz miała wbić w serce nóż. Nawet ją rozumiałem. Zacząłem zmieniać się w złym kierunku  a Ona tego nie akceptowała. I zawsze denerwowały ją moje wybryki. 'Skarbie przepraszam'  powiedziałem kierując wzrok w jej śliczne oczy. Wiedziałem  że jej przejdzie  bo zawsze tak było. 'Jesteś pijany!' . Krzyknęła  ale już widziałem jej wzrok  który pokazywał jak bardzo mnie kocha. 'Jestem  ale zawsze kocham Cię tak samo.' Dodałem  łapiąc jej drobniutką dłoń  przysuwając do siebie. Uśmiechnęła się już tylko  mrucząc pod nosem  że jestem głupi. 'Ale Twój kochanie  na zawsze Twój'. Wziąłem ją za dłoń  i razem skierowaliśmy się w stronę naszego mieszkania.   Nie wyobrażam sobie  by w nim mogłoby kiedyś jej zabraknąć. Ona jest całym moim światem  bez niej istnienie  nie miało by nawet najmniejszego sensu. Kocham Cię mała.

podobno_nieodpowiedzialny dodano: 18 maja 2014

cz2. Najcudowniejsze 170cm stąpające po ziemi. 'Kochanie, to Ty!' Powiedziałem przytulając ją do siebie. 'Idź Ty, śmierdzisz wódą'. Odepchnęła mnie tak, jakby zaraz miała wbić w serce nóż. Nawet ją rozumiałem. Zacząłem zmieniać się w złym kierunku, a Ona tego nie akceptowała. I zawsze denerwowały ją moje wybryki. 'Skarbie przepraszam', powiedziałem kierując wzrok w jej śliczne oczy. Wiedziałem, że jej przejdzie, bo zawsze tak było. 'Jesteś pijany!' . Krzyknęła, ale już widziałem jej wzrok, który pokazywał jak bardzo mnie kocha. 'Jestem, ale zawsze kocham Cię tak samo.' Dodałem, łapiąc jej drobniutką dłoń, przysuwając do siebie. Uśmiechnęła się już tylko, mrucząc pod nosem, że jestem głupi. 'Ale Twój kochanie, na zawsze Twój'. Wziąłem ją za dłoń, i razem skierowaliśmy się w stronę naszego mieszkania. - Nie wyobrażam sobie, by w nim mogłoby kiedyś jej zabraknąć. Ona jest całym moim światem, bez niej istnienie, nie miało by nawet najmniejszego sensu. Kocham Cię mała.

Nie ma nadziei  nie ma krzty radości  wszystko uleciało. Uczucia ulotniły się wraz z jego duszą. Emocje zastygły i pozostawiły jedynie echo wspomnień odbijających się o ścianki. Podświadomość krzyczy a ciało zamiera  całe obolałe  bezsilne  poranione  przemęczone i zimne. Serce nie pompuje krwi jak należy  czasami mam wrażenie  że w ogóle nie bije  jego rytm zanika a w raz z nim chęć do dalszej egzystencji  która zamienia się w samo istnienie  równie bezwartościowe co moje wnętrze. Demony które mam pod skórą  złożyły cichy pocałunek na moim obojczyku  nakładając przez to klątwę  która została zapieczętowana za czasu jego trwania obok  jednak po utracie mojej ostoi pieczęć została zerwana a demon przejmuje władzę  doprowadzając mnie tym do obłędu i dezorientacji ale co najważniejsze  do śmierci. Straty przyjaciela nie zamaże czas  nic nie ukoi ran  blizny są wieczne.

na_granicy dodano: 18 maja 2014

Nie ma nadziei, nie ma krzty radości, wszystko uleciało. Uczucia ulotniły się wraz z jego duszą. Emocje zastygły i pozostawiły jedynie echo wspomnień odbijających się o ścianki. Podświadomość krzyczy a ciało zamiera, całe obolałe, bezsilne, poranione, przemęczone i zimne. Serce nie pompuje krwi jak należy, czasami mam wrażenie, że w ogóle nie bije, jego rytm zanika a w raz z nim chęć do dalszej egzystencji, która zamienia się w samo istnienie, równie bezwartościowe co moje wnętrze. Demony które mam pod skórą, złożyły cichy pocałunek na moim obojczyku, nakładając przez to klątwę, która została zapieczętowana za czasu jego trwania obok, jednak po utracie mojej ostoi pieczęć została zerwana a demon przejmuje władzę, doprowadzając mnie tym do obłędu i dezorientacji ale co najważniejsze, do śmierci. Straty przyjaciela nie zamaże czas, nic nie ukoi ran, blizny są wieczne.

Przestałam o tym mówić  zamilkłam całkowicie  gdy tylko ludzie dali mi do zrozumienia  że niepotrzebnie się wysilam próbując utrzymać pamięć o Niej. Nic nie mówię i duszę w sobie cały ból  tęsknotę i fakt  że to mnie wykańcza psychicznie. Prowadzę ciągle ten sam schemat. Wracam późno z  by nie myśleć o całym bagnie  które sama stworzyłam  ale dłużej nie mogę. Pomijanie tematu nie pomaga w niczym a wszystko pogarsza  cierpienie nie ma ujścia  każde słowo ulatuje wraz z kolejnym buchem i nikt nie widzi  nikt nie słyszy  nikt nie rozumie. To wszystko uderza ze zdwojoną siłą a ja czuję  że z każdym kolejnym dniem jestem słabsza i bardziej naiwna  bo wciąż wierzę w to co niemożliwe. Wciąż wierzę w Jej powrót  wciąż wierzę  że jej mama znów spojrzy na mnie z miłością i opiekuńczością lub chociaż mi wybaczy  wciąż mam nadzieję  że ludzie przestaną się bać o tym rozmawiać a co najważniejsze  że ja wybaczę sobie.

na_granicy dodano: 18 maja 2014

Przestałam o tym mówić, zamilkłam całkowicie, gdy tylko ludzie dali mi do zrozumienia, że niepotrzebnie się wysilam próbując utrzymać pamięć o Niej. Nic nie mówię i duszę w sobie cały ból, tęsknotę i fakt, że to mnie wykańcza psychicznie. Prowadzę ciągle ten sam schemat. Wracam późno z by nie myśleć o całym bagnie, które sama stworzyłam, ale dłużej nie mogę. Pomijanie tematu nie pomaga w niczym a wszystko pogarsza, cierpienie nie ma ujścia, każde słowo ulatuje wraz z kolejnym buchem i nikt nie widzi, nikt nie słyszy, nikt nie rozumie. To wszystko uderza ze zdwojoną siłą a ja czuję, że z każdym kolejnym dniem jestem słabsza i bardziej naiwna, bo wciąż wierzę w to co niemożliwe. Wciąż wierzę w Jej powrót, wciąż wierzę, że jej mama znów spojrzy na mnie z miłością i opiekuńczością lub chociaż mi wybaczy, wciąż mam nadzieję, że ludzie przestaną się bać o tym rozmawiać a co najważniejsze, że ja wybaczę sobie.

Przepraszam. Przepraszam za to  ze nie jestem idealna i perfekcyjna. Przepraszam za to  że czuję się osobą odpowiedzialną za siebie  swoje czyny  słowa i ludzi których kocham. Przepraszam  że pasja jest dla mnie niczym tlen i przez to miewam mało wolnego czasu. Przepraszam za to  ze czasami w biegu mówię cześć. Przepraszam  że nie mogę usiąść w kawiarni i spokojnie wypić kawy. Przepraszam  za szczerość  która jest bardzo bolesna z moich ust. Przepraszam za ironiczność  czasami nie potrafię się powstrzymać. Przepraszam za to  że mam nałogi  czasami piję alkohol a przesadnie kawę. Przepraszam za to  że czasami nie można się ze mną porozumieć i często krzyczę. Przepraszam  za to  że bywam chłodna i obojętna. Przepraszam  za to  że nie potrafię być wylewna w uczuciach. Przepraszam za to  ze nie jestem w stanie podpasowac się pod realia. Przepraszam kurwa za to  że jestem sobą. Za to  że mnie nie rozumiecie  bo bycie skomplikowaną mam we krwi.

na_granicy dodano: 18 maja 2014

Przepraszam. Przepraszam za to, ze nie jestem idealna i perfekcyjna. Przepraszam za to, że czuję się osobą odpowiedzialną za siebie, swoje czyny, słowa i ludzi których kocham. Przepraszam, że pasja jest dla mnie niczym tlen i przez to miewam mało wolnego czasu. Przepraszam za to, ze czasami w biegu mówię cześć. Przepraszam, że nie mogę usiąść w kawiarni i spokojnie wypić kawy. Przepraszam, za szczerość, która jest bardzo bolesna z moich ust. Przepraszam za ironiczność, czasami nie potrafię się powstrzymać. Przepraszam za to, że mam nałogi, czasami piję alkohol a przesadnie kawę. Przepraszam za to, że czasami nie można się ze mną porozumieć i często krzyczę. Przepraszam, za to, że bywam chłodna i obojętna. Przepraszam, za to, że nie potrafię być wylewna w uczuciach. Przepraszam za to, ze nie jestem w stanie podpasowac się pod realia. Przepraszam kurwa za to, że jestem sobą. Za to, że mnie nie rozumiecie, bo bycie skomplikowaną mam we krwi.

Rozpętaliśmy piekło w samym sercu raju i oboje przegraliśmy bitwę. Ty po stronie armi demonów  ja upadłych aniołów  które twardo stąpały po ziemi  będąc pod moim dowództwem. Ty  dysponowałeś najsilniejszą drużyną  losy były przeważone  ale błąd doprowadził do remisu. Nie było lepszych ani gorszych. Byli sami tak samo beznadziejni i żałośni członkowie z nami na czele. Graliśmy  urządziliśmy wojnę i wciągaliśmy w nią wszystkich w około. Sam szatan pomagał Ci  obdarzając Cię wyjątkowymi umiejętnościami  zwinnością. Mój zaufany anioł  podarował mi czarny miecz owinięty cierpieniem  co mnie wzmocniło. Zadawaliśmy ciosy  jeden po drugim  bez wahania  bez wglądu na przeszłość  nie oglądaliśmy się wstecz. W ostatecznej rozgrywce  spojrzeliśmy w swoje źrenice  był w nich obłęd  staliśmy się mścicielami  staliśmy się nic nie warci. Zabiliśmy się wzajemnie. Twoja pierś przebita mrocznym mieczem  moja   Twoją własną ręką.

na_granicy dodano: 18 maja 2014

Rozpętaliśmy piekło w samym sercu raju i oboje przegraliśmy bitwę. Ty po stronie armi demonów, ja upadłych aniołów, które twardo stąpały po ziemi, będąc pod moim dowództwem. Ty, dysponowałeś najsilniejszą drużyną, losy były przeważone, ale błąd doprowadził do remisu. Nie było lepszych ani gorszych. Byli sami tak samo beznadziejni i żałośni członkowie z nami na czele. Graliśmy, urządziliśmy wojnę i wciągaliśmy w nią wszystkich w około. Sam szatan pomagał Ci, obdarzając Cię wyjątkowymi umiejętnościami, zwinnością. Mój zaufany anioł, podarował mi czarny miecz owinięty cierpieniem, co mnie wzmocniło. Zadawaliśmy ciosy, jeden po drugim, bez wahania, bez wglądu na przeszłość, nie oglądaliśmy się wstecz. W ostatecznej rozgrywce, spojrzeliśmy w swoje źrenice, był w nich obłęd, staliśmy się mścicielami, staliśmy się nic nie warci. Zabiliśmy się wzajemnie. Twoja pierś przebita mrocznym mieczem, moja - Twoją własną ręką.

Życie zawiązało mi pętlę na szyi  której nie potrafię rozwiązać. Ukradło mi sny i zabrało cenne marzenia  które utrzymywały mnie przy życiu. Zawiodło mnie na całej linii  a mimo to ja wciąż błagam je o kolejną szansę  proszę o kolejną próbę  o jeden promień słońca  który byłby w stanie otrzeźwić mój umysł i zmotywować zmęczone już mięśnie do działania  choćby najmniejszego. Czekałem całą noc na jej słowo  jeden gest  który świadczyłby o tym  że jest  że czeka na mnie. Przeciąg wdarł się do środka przewracając to  co pozostało a z wiatrem uleciał jej obraz  który w głowie odbijał się jej szeptem. Uśmiech zmienił się w podkowę a krew w wodę. Chyba stałem się niewidzialny  nie wiem czy potrafię iść czy już unoszę się jak pióro w powietrzu nie mające możliwości wypowiedzieć swojego zdania  które miałoby jakiekolwiek znaczenie dla Niej  dla Ciebie  dla mnie. Nie ma już nic  jest tylko rysa na ciele w miejscu  gdzie podobno kiedyś było serce  dziś martwe i niepotrzebne. mr.lonely

mr.lonely dodano: 18 maja 2014

Życie zawiązało mi pętlę na szyi, której nie potrafię rozwiązać. Ukradło mi sny i zabrało cenne marzenia, które utrzymywały mnie przy życiu. Zawiodło mnie na całej linii, a mimo to ja wciąż błagam je o kolejną szansę, proszę o kolejną próbę, o jeden promień słońca, który byłby w stanie otrzeźwić mój umysł i zmotywować zmęczone już mięśnie do działania, choćby najmniejszego. Czekałem całą noc na jej słowo, jeden gest, który świadczyłby o tym, że jest, że czeka na mnie. Przeciąg wdarł się do środka przewracając to, co pozostało a z wiatrem uleciał jej obraz, który w głowie odbijał się jej szeptem. Uśmiech zmienił się w podkowę a krew w wodę. Chyba stałem się niewidzialny, nie wiem czy potrafię iść czy już unoszę się jak pióro w powietrzu nie mające możliwości wypowiedzieć swojego zdania, które miałoby jakiekolwiek znaczenie dla Niej, dla Ciebie, dla mnie. Nie ma już nic, jest tylko rysa na ciele w miejscu, gdzie podobno kiedyś było serce, dziś martwe i niepotrzebne./mr.lonely

I wiesz co? Wspomniała mi dziś  ze będę wujkiem. Serce się raduje  a w oczach widać smutek połączony z łzami. Nigdy nie zobaczę małego wojownika ani malej księżniczki. Nie dotknę  nie zabiorę na spacer i nie kupie prezentu. Nie odwiedzę z byle jakiej okazji. Nigdy się do mnie nie uśmiechnie i nie nazwie mnie wujkiem. Nigdy nie odegram w jego życiu ważnej roli. Nigdy nie powiem   ja w młodości... Bo upadłem.   niefartowny

niefartowny dodano: 18 maja 2014

I wiesz co? Wspomniała mi dziś, ze będę wujkiem. Serce się raduje, a w oczach widać smutek połączony z łzami. Nigdy nie zobaczę małego wojownika ani malej księżniczki. Nie dotknę, nie zabiorę na spacer i nie kupie prezentu. Nie odwiedzę z byle jakiej okazji. Nigdy się do mnie nie uśmiechnie i nie nazwie mnie wujkiem. Nigdy nie odegram w jego życiu ważnej roli. Nigdy nie powiem - ja w młodości... Bo upadłem. / niefartowny

jest w tym coś cudownego. drobne gesty  przelotne spojrzenia  czy jednoznaczne półsłówka. widzę co się dzieje  każdy kto jest obok nas to widzi. a jednak nie chcę tego. boję się  że znów coś zepsuję. a może jednak? nie wiem. i zresztą skąd mam wiedzieć? sama przed sobą boję się przyznać do jakichkolwiek emocji. dlatego tak źle się czuję  dlatego znowu uciekam. to bez sensu.

briefly dodano: 18 maja 2014

jest w tym coś cudownego. drobne gesty, przelotne spojrzenia, czy jednoznaczne półsłówka. widzę co się dzieje, każdy kto jest obok nas to widzi. a jednak nie chcę tego. boję się, że znów coś zepsuję. a może jednak? nie wiem. i zresztą skąd mam wiedzieć? sama przed sobą boję się przyznać do jakichkolwiek emocji. dlatego tak źle się czuję, dlatego znowu uciekam. to bez sensu.

Przez długi czas po naszym rozstaniu  kiedy przychodził weekend ja czekałam aż przyjedziesz po mnie i zabierzesz mnie gdzieś daleko stąd. Wyglądałam przez okno czy już nie nadjeżdżasz  parzyłam szybkie dwie kawy i czekałam do momentu aż robiło się zbyt późno. Telefon nie dzwonił  do drzwi nikt nie pukał  a we mnie gościła niesamowita pustka i żal  że znów nie było mi dane spotkać Ciebie. Już nie wiem ile wieczorów spędziłam w ten sposób  ale w pewnym momencie było ich zbyt wiele i zrozumiałam  że już nigdy nie przyjedziesz. Nie przestałam tęsknić  ale przestałam wzdrygać się na każdy dzwonek do drzwi  na każdy odgłos zgaszanego silnika samochodowego pod moim domem. Musiałam stać się obojętna przynajmniej na to  przecież Ciebie od dawna już nie było.    napisana

napisana dodano: 17 maja 2014

Przez długi czas po naszym rozstaniu, kiedy przychodził weekend ja czekałam aż przyjedziesz po mnie i zabierzesz mnie gdzieś daleko stąd. Wyglądałam przez okno czy już nie nadjeżdżasz, parzyłam szybkie dwie kawy i czekałam do momentu aż robiło się zbyt późno. Telefon nie dzwonił, do drzwi nikt nie pukał, a we mnie gościła niesamowita pustka i żal, że znów nie było mi dane spotkać Ciebie. Już nie wiem ile wieczorów spędziłam w ten sposób, ale w pewnym momencie było ich zbyt wiele i zrozumiałam, że już nigdy nie przyjedziesz. Nie przestałam tęsknić, ale przestałam wzdrygać się na każdy dzwonek do drzwi, na każdy odgłos zgaszanego silnika samochodowego pod moim domem. Musiałam stać się obojętna przynajmniej na to, przecież Ciebie od dawna już nie było. / napisana

 2  Na łożu śmierci będę umiała wydukać tylko Twoje imię i ostatni raz powiem  jak mocno Cię kocham. A zamykając powieki po raz ostatni przeklnę się w myślach  że umieram bez Ciebie i zamarzę po raz ostatni o lepszym niebie z Tobą. Nie chcę Cię tracić  żyć bez Ciebie  ponieważ wiem  że nie umiem  że nigdy nie opanuję tek kwestii. Jeśli rozejdziemy się gdzieś  na którymś skrzyżowaniu  wiem  że będę Cię szukać w tłumie ludzi. Wiem  że moje serce będzie ciągnęło do Ciebie  gnało omijając przeszkody. I choć wiem  że mam w sobie tyle siły  by walczyć o Nas w nieskończoność  to chcę ponad wszystko stawiać na pierwszym miejscu Ciebie   Twoje uczucia i Twoje szczęście. Wiem  że jesteś dla mnie wszystkim  jesteś moim życie  tlenem. Jesteś u mnie zawsze na pierwszy miejscu i nie pozostaje mi nic innego  jak prosić Cię  byś był już zawsze. Kocham Cię  skarbie.    kinia 96

kinia-96 dodano: 17 maja 2014

[2] Na łożu śmierci będę umiała wydukać tylko Twoje imię i ostatni raz powiem, jak mocno Cię kocham. A zamykając powieki po raz ostatni przeklnę się w myślach, że umieram bez Ciebie i zamarzę po raz ostatni o lepszym niebie z Tobą. Nie chcę Cię tracić, żyć bez Ciebie, ponieważ wiem, że nie umiem, że nigdy nie opanuję tek kwestii. Jeśli rozejdziemy się gdzieś, na którymś skrzyżowaniu, wiem, że będę Cię szukać w tłumie ludzi. Wiem, że moje serce będzie ciągnęło do Ciebie, gnało omijając przeszkody. I choć wiem, że mam w sobie tyle siły, by walczyć o Nas w nieskończoność, to chcę ponad wszystko stawiać na pierwszym miejscu Ciebie - Twoje uczucia i Twoje szczęście. Wiem, że jesteś dla mnie wszystkim, jesteś moim życie, tlenem. Jesteś u mnie zawsze na pierwszy miejscu i nie pozostaje mi nic innego, jak prosić Cię, byś był już zawsze. Kocham Cię, skarbie. // kinia-96

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć