 |
Momentami mam ochotę zwymiotować tą słodyczą wokoło. Rozumiem jest się w szczęśliwym związku, no okej, ale nawet przy największej przesadzie nie potrafiłabym funkcjonować w trybie: mój Ty ukochany Pysiaku, Ty słodziutki cukiereczku, zaraz Cie połknę taki jesteś słodki. -.- A sobie połykaj, tylko, ze ja przy okazji zwrócę swoje śniadanie.
|
|
 |
Muzyka i moje nieogarnięcie w roli głównej dnia dzisiejszego :)
|
|
 |
z wszystkich słów, jakie powiedział mi w ciągu tych miesięcy nie potrafiłam zapomnieć o Jego marzeniach, którejś nocy, jakby nieobecnie, szeptanych w mrok. wyznania, historie, gdzieś zniknęły, zepchnięte na samo dno serca. marzenia miały natomiast jakąś obcą siłę. Jego nieśmiałe wizje o naszej wspólnej przyszłości, o rodzinie, którą stworzymy, o domu, wywoływały momentalne łzy wypchnięte świadomością, że o ile poznał miłość, perfekcyjną przyjaźń, poukładał wartości - tego nie spróbuje nigdy.
|
|
 |
na półce w łazience stoją perfumy, których używał, noszę przy sobie fajki, które zawsze palił, miętowa woń Jego ulubionych gum do żucia, zapach naleśników w naszej ulubionej kawiarence - wszystkie aromaty, które utożsamiały się z Nim. mocno zaciągam się nosem, lecz nie ma najważniejszego: nie czuję, jak pachnie Jego skóra. nie czuję tego, co było o każdym poranku, gdy muskał palcami moją twarz, obejmował moje biodra ramieniem. jest to w czym Go odnajdowałam, nie odnajduję już Jego samego, a szukając wskazówek w poszukiwaniach słyszę tylko jedno - "Go już nie ma, zrozum".
|
|
 |
|
z reguły jestem fajna, aczkolwiek w mordę tez potrafię dać.
|
|
 |
Czy jest lato, czy jesień, czy wiosna, czy zima to i tak kocham spacery, mogłabym przespacerować życie (:
|
|
 |
ciągle głodna. głodna marzeń i pragnień, tych niemożliwych i niespełnionych. / tonatyle
|
|
|
|