 |
Nic się już nie wydarzy, bo wszystko jest już przemielone i wykorzystane, wsystko jest screenshotem, każda ideologia, każda myśl i każde działanie służy do produkcji nowego styropianu. Jeszcze nikt nigdy w historii świata nie była tak zniewoloy jak my tutaj i teraz- bo jeszcze nikt nie miał przed sobą do wyboru tak szerokiego zestawu bezsensownych działań. Mamy tylko jedno wyjście-wywołać koniec świata
|
|
 |
Gdy kogoś nie ma, gdy ktoś, kto był najcenniejszy, kto ustawiał wokół Ciebie fizykę, ktoś,bez kogo może wyłączyć się grawitacja, a tabliczka mnożenia traci ważność, gdy ten ktoś znika, możesz dalej żyć, chodzić, jeść, odbierać telefony. Po prostu za Tobą dryfuje nadpalona dziura. Cos cały czas do cibie nadbiega, aby schwycić cię za szyję, przylepić się do ciebie i już nie puścić, coś wystającego z tej dziury. Nieobecność jest tylko barkiem obecności
|
|
 |
Po raz pierwszy się przed kimś wtedy rozebrałaś. Nie rzuciliście się na siebie. Po prostu stopniowo pozbywaliśmy się ubrań, bo w pokoju robiło się coraz cieplej, jakby ktoś bardzo powoli i delikatnie podgrzewał ukryty pod podłogowymi panelami termofor. Powietrze było jak ciasto na naleśniki, słodkie, lepiące się i ciepłe
|
|
 |
Może zostawienie tego będzie tak samo odważne jak rozpoczęcie. Może nie musi być na siłę wielkiego końca, krachu, kulminacji, jakiejś niesamowitej dramaturgii. Może, nie może, na pewno zrobiliśmy wsystko, co już moglismy zrobić. Wyczerpaliśmy zasoby fajności. Może po prostu stąd spiprzymy, co, zostawimy to takie jakie jest, niech rozwala się bez nas, niech popadnie w erozję, nie musimy tego poddtrzymywać. Możemy sobie po prostu gdzieś iść
|
|
 |
o, że coś parzy Cię w dłonie i zaraz ci z nich wypadnie, to, ze sytuacja zaczyna nosić wszystkie poważne znamiona dyskomfortu, to, że coś jest źle ustawione, dotkliwe pieczenie mięsni na znak, że jakis aspekt teraźniejszości wymaga przemeblowania. A na pewno ten moment
|
|
 |
wymiotuj, zbyt długo karmiono Cie nie siłę
|
|
 |
rzeczy, których chcesz, przychodzą zawsze, tylko z lekkim opóźnieniem, zawsze trochę później, zawsze niekompletnie, tak samo się dzieje z rzeczami których bardzo nie chcesz
|
|
 |
wolałeś swoje życie kretyna, szczęście by nas znudziło, zdechniemy osobno, samotnie
|
|
 |
Tak Ci miałem wiele do powiedzenia. Wydawało mi się, że o życiu, ale okazuje się, że tylko o sobie. O sobie w Tobie, albo raczej o Tobie we mnie
|
|
 |
No jak mam Ci powiedzieć, ze chcę coraz bardziej i bardziej
|
|
 |
Niszczymy się nawzajem, czule zobowiązani
|
|
 |
Przyjdę i będę się z Toba kochać o piątej, jeśli się spóźnie, zacznij beze mnie
|
|
|
|