 |
|
Nie pamiętam większośći wieczoru, a tym bardziej nocy. Nie pamiętam, że piłam, choć wiem, że wlewałam w siebie hektolitry alkoholu. Nie pamiętam, że płakałam, choć wiem, że co chwila wycierałam łzy. Pamiętam za to, że On tam był. Stał z inną i nie słyszał mojego cichego życzenia, które wypowiadałam punktualnie o północy - by Jego życie stało się tak popierzone jak moje.
|
|
 |
|
Żeby było lepiej, tylko tego sobie życzę. W tym wypadku mogę być pieprzoną egoistką, pragnąc by w 2012 to właśnie On był przy mnie.
|
|
 |
|
Życzą mi miłości, a cholera i tak nie nadejdzie .
|
|
 |
|
Gdu szukałam prawdziwego szczęścia, napotykałam samych frajerów. Gdy przestałam szukać, mówiąc sobie, że wolę żyć sama, spotkałam Ciebie i wszystkie postanowienia szlag trafił.
|
|
 |
|
Ja wcale nie boję się rozmowy z Tobą. Boję się tego, że mnie po niej nie zaakceptujesz.
|
|
 |
|
Gdy na Ciebie patrzę, staram się nie mrugać, by nie stracić z oczu tego widoku.
|
|
 |
|
Nauczyłam się akceptować rzeczywistość i stawiać czoła zakrętom, które napotykałam podczas swojego krótkiego życia.
|
|
 |
|
Życie nigdy jej nie rozpieszczało. Jednak była silna i dzięki temu znalazła gdzieś te drobne okruchy szczęścia.
|
|
 |
|
żegnał mnie różami i wyraźnym bólem w oczach. - nie chcesz odchodzić. nie chcesz mnie zostawiać, widzę to. - wyrzuciłam Mu. - zdobywanie Cię było, jak podróż pociągiem. kolejne stacje. tudzież, pierwszy dotyk Twojej dłoni. pierwszy, nieśmiały buziak w policzek dany Ci na pożegnanie. w końcu coraz gorętsze pocałunki i szeptane z niepewnością wyznania. kiedy już prawie dotarłem do celu, nastąpiła awaria. cholera, banalnie to brzmi. mój pociąg się wykoleił. kilometr od Twojego serca. - abstrakcyjnie przedstawił naszą historię, po czym wziął głębszy oddech. - kochasz. kochasz Go, nie mnie.
|
|
 |
|
Spakować wszystkie wspomnienia do dużego pudła, wyrzucić je daleko i zapomnieć.
|
|
|
|