 |
moje oczy to już nie twoje okno na świat skurwysynie . | stryczu
|
|
 |
Wolałabym tego zadufanego w sobie blondyna co nie wstydził się mnie objąć . | stryczu
|
|
 |
czuję się samotna, a jednak cieszę się,że jestem sama.
|
|
 |
Jeśli już wbijasz mi nóż w plecy, wbij go do końca, oszczędź mi nadziei i cierpienia.
|
|
 |
oddałbym wszystko, żeby choć raz Cię zobaczyć. oddałbym moje serce, mój hip hop, choć kocham go, ponad wszystko, bo jest przy mnie zawsze i to całe moje życie, oddałbym mój tlen, mój dom, oddałbym swój czas, swoje zdrowie i wszystko co byłoby potrzebne. moje słowa pochodzą prosto z serca i duszy, lecz wielu mówi, że to Bóg ma nad tym kontrolę i musimy jeszcze poczekać, by być dojrzałym i przygotowanym do tego co nas czeka. wtedy ja im odpowiadam, że to przecież tylko spotkanie, a oni mi na to, ze dla nas to będzie aż spotkanie. skoro musimy czekać, będziemy. ale wiedz, ze oddałbym wszystko. oddałbym znacznie więcej, by choć raz Cię dotknąć
|
|
 |
Blizny na dłoniach mówią o nas więcej niż słowa.
|
|
 |
Nigdy nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo kogoś lubisz,dopóki nie widzisz tej właśnie osoby ,lubiącej kogoś innego / cp
|
|
 |
Ten sam błąd popełniony drugi raz,to już nie błąd-to wybór /cp
|
|
 |
Świat nie pozwala oddychać, ale jakoś trzeba żyć.
|
|
 |
|
Jest źle. Nie ma jej. Nie ma nic. Siedzę i myślę co robi w tym momencie, czy myśli o mnie jak ja o Niej? Czy tęskni chociaż trochę? Jak wypełniła ten dzień nie używając do tego mnie? Czy chciała go chociaż trochę spędzić ze mną? Czy uśmiechała się tak często jak przy mnie? Czy uważa, że ten dzień był szczęśliwy? Czy poznała właśnie kogoś kto kiedyś mi ją zabierze? Czy brakowało jej mojego ramienia? Czy ten dzień pokazał jej, że nie jestem jej jednak potrzebny? Co teraz? Kiedy wróci? Jak to ratować? Jak znowu sprawić bym mógł gorąca namiętność spijać z jej ust? Setki myśli, nie potrafię się ogarnąć, wróć. Czekam, tęsknie, jestem, wróć. Kocham Cię, wróć. Gdzie jesteś, skarbie? WRÓĆ. Jestem bez Ciebie bezbronny, wróć. Upadam, wróć. Czuję się zagubiony, wróć. DO CHOLERY NIE SŁYSZYSZ JAK KRZYCZĘ, ŻEBYŚ WRÓCIŁA?! Proszę Cię..
|
|
 |
- Śmieszne. – prychnął. – Pocałowałabyś mnie, a nie.
- Co może jeszcze w kolano?
- W usta, idiotko.
- Mówisz do mnie zbyt brzydko.
- Pocałuj mnie kochanie.
- Jeszcze ładniej. Nie potrafisz?
- Kurwa, weź mi daj buzi! – jęknął, nachylając się nade mną. Pocałowałam go w usta, po czym odepchnęłam na miejsce obok siebie
|
|
 |
Its all about the climbing .
|
|
|
|