 |
nie mówisz 'dobranoc' i nie mogę przez to usunąc. | HuczuHucz
|
|
 |
Nie zrozumiesz rzeczy,które mnie bolą.
|
|
 |
Nie ma już nas. Ja nie jestem Twój,a Ty nie jesteś moja. Nigdy więcej nie usłyszysz z moim ust słów 'Kocham Cię' skierowanych do Ciebie. Nigdy więcej nie będzie scen zazdrości,nie będzie kłótni,wzlotów i upadków, nie będzie rozstań i powrotów,paru godzinnych rozmów,nikt już nie zapyta co u nas,bo nas już nie ma ,rozumiesz? |cp
|
|
 |
Oddalasz się,przenosisz się w inną rzeczywistość. Ten inny wymiar stworzony w Twojej wyobraźni. Droga tam jest prosta,bez zakrętów,a pod stopami masz płatki róż. Jednak za chwile widzisz wszystko jakby za mgłą,oddala się,znika.. Coraz wyraźniej słyszysz głosy,śmiechy dookoła Ciebie,a Ty jeszcze mętnym wzrokiem obserwujesz wszystko, i uświadamiasz sobie,że wróciłeś do prawdziwej rzeczywistości,w tej której tak bardzo nie chcesz być. |cp
|
|
 |
Kiedy druga osoba tak kompletnie ignoruje,samemu zaczyna się wątpić,czy aby na pewno się istnieje.
|
|
 |
nie wiedziałem,że potrafię tak kochać.
|
|
 |
A w tej chwili sama nie wiem co tak na prawdę jest między nami.. | stryczu
|
|
 |
- widzisz ten nóż? - spytała, wyciągając narzędzie trzymane w swojej dłoni ku niemu. Nacięła delikatnie wnętrze swojej dłoni. Stał jak wmurowany, nie wiedząc o co chodzi. - tak będzie płakać moje ciało z tęsknoty za twoim dotykiem. - wydukała, wskazując na sączące się kropelki krwi z jej dłoni. Wybuchnęła spazmatycznym płaczem. - a tak będzie płakać moja dusza. - powiedziała. - przykro mi kochanie. Chociażbyś nie wiem co zrobiła, to koniec. Nie weźmiesz mnie na litość. - powiedział, biorąc do dłoni kurtkę. - zaczekaj! pokażę Ci jeszcze tylko jak będzie płakać moje serce! - krzyknęła. zatrzymał się, tuż przed drzwiami. Gwałtownym ruchem, wbiła kuchenne ostrze w swoją klatkę piersiową. - właśnie tak. będzie cichutko łkało, zwijając się z bólu, tam wewnątrz. - powiedziała, osuwając się na ziemię./stryczu
|
|
 |
|
To śmieszne a zarazem zajebiście przykre, jak życie bawi się nami w najlepsze. Daje nam chwile szczęścia, by potem to odebrać i z przyjemnością patrzeć na nasze cierpienie, daje nam osobe dzięki, której czujemy się potrzebni i przy której wszystko inne traci na wartości by po jakimś czasie wtrącić w wasze życie osobe,która stanie pomiędzy wami i zwyczajnie wszystko spierdoli ,daje nam kilka wspaniałych tygodni w życiu, tylko po to aby potem patrzeć jak wspominamy z bólem, bo prawdopodobnie nigdy te czasy już nie wrócą. Daje nam uśmiech by potem zmyć go gorzkimi łzami, nie zgadzam się ze słowami - " życie jest piękne tylko ludzie to kurwy", nikt z reguły nie rodzi się zły, ludzie przybierają zło jako obrone przed cierpieniem czy też, jako maske aby nikt kto mógłby ich rozkochać w sobie nie zbliżył się do nich i nie poznał ich bardziej niż przystało, więc tak naprawde to właśnie bezwzględne i spierdolone życie robi z nas takich a nie innych | rastaa.zioom
|
|
 |
widzisz jak spierdala nam szczęście?
|
|
 |
|
Mam go, mam go, chociaż wcale go nie kocham i oboje mamy alkohol w żyłach, a on do tego ma jeszcze miłość w głowie i dba o mnie, dba o mnie, bo chyba coś, co wzięliśmy podziałało na mnie nie tak jak powinno i mam straszne myśli, przerażające myśli o ludziach robiących sobie krzywdę i myślę jak bardzo chciałabym kogoś innego tutaj, teraz, ale już nie krzyczę, nie krzyczę już od paru miesięcy, zresztą nie mogę, a on chyba właśnie uderzył kogoś kto przechodził obok mnie z papierosem, bo chyba zaraz będę wymiotować, ale nie mogę, nie mogę niczego, przytula mnie, och, widzę jego oczy i przecież kurwa wiem, że to wcale nie tak miało być, że złe oczy, że nie te, nie ta twarz i nie te ręce na biodrach i mam ochotę położyć się pod ścianą i płakać, ale nie mogę, to studniówka, mogę jedynie zamknąć się w kabinie i rzygać, więc rzygam, przeklinam do sedesu, ale wcale nie jest mi lepiej, wychodzę i widzę tą samą twarz, czuje te same ramiona, wciąż dbające, opiekuńcze, czułe i kurwa nie Twoje.
|
|
 |
Gubimy się w przestrzeni pytań i wątpliwości.
|
|
|
|