 |
Zapalam świeczkę, dla tych co nie czują się bezpiecznie, dla tych których świat nagle stał się piekłem
|
|
 |
Myślisz, że cierpisz... Tak naprawdę walczysz o szczęście
|
|
 |
Świat wypadł mi z rąk, jakoś tak nie jest mi nawet żal
|
|
 |
Jesteś napadem szaleństwa chwilowym, co zdarza się w jednej z tych sekund przed snem
|
|
 |
Coś w nich pękło, do mety nie dobiegli. Gonili życie, ale usiedli
|
|
 |
zachód słońca najpiękniej odbija się w jego oczach.
|
|
 |
Nie wierzył ludziom i sobie chyba też, zbyt wiele bólu doznał, za dużo wylał łez.
|
|
 |
Ale jedno wiem po latach, zawsze warto być człowiekiem, choć tak łatwo zejść na psy
|
|
 |
A Ty,
śmiejesz się znów
i w powodzi słów
nie, nie wierzysz, że,
że świat straci mnie
|
|
 |
poplątane życie,
a ja Tobie dzisiaj na złość
za wszystkie lata wykrzyczę to w twarz.
|
|
 |
Czasem tak dziwnie, gdy patrzysz na mnie...
I wtedy ja poprostu wiem, Ty chciałabyś by było jak dawniej, bo czegoś nam, czegoś nam brak.
|
|
|
|