głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika herz1

Ubrała się w koszulkę  ma której został zapach jego perfum. Powąchała zasuszone kwiaty od niego. Patrzyła na swoje ręce  których przed chwilą dotykał i na łóżko  na którym przed chwilą siedział. Nie mogła uwierzyć  że już go nie ma.

bezimienni dodano: 24 lipca 2011

Ubrała się w koszulkę, ma której został zapach jego perfum. Powąchała zasuszone kwiaty od niego. Patrzyła na swoje ręce, których przed chwilą dotykał i na łóżko, na którym przed chwilą siedział. Nie mogła uwierzyć, że już go nie ma.

 Wczoraj dowiedziałam się o tej całej zbiórce pieniędzy dla biednych  o tym  że jeśli ktoś chce pomóc to powinien przynieść nieużywane rzeczy  które będą wystawione na jakimś kiermaszu czy coś..myślisz  że moje serce się nada?  No co Ty  oni przyjmują tylko wartościowe i mniej zniszczone przedmioty.

bezimienni dodano: 23 lipca 2011

-Wczoraj dowiedziałam się o tej całej zbiórce pieniędzy dla biednych, o tym, że jeśli ktoś chce pomóc to powinien przynieść nieużywane rzeczy, które będą wystawione na jakimś kiermaszu czy coś..myślisz, że moje serce się nada? -No co Ty, oni przyjmują tylko wartościowe i mniej zniszczone przedmioty.

Obiecaj mi  że dotyk mojej dłoni nigdy nie będzie Ci obcy  że kiedy spojrzę Ci jeszcze raz w oczy  Ty nie odwrócisz głowy w drugą stronę  że uwierzysz w siebie. Wtedy uwierzysz w miłość.. bo Ty nią jesteś. Obiecaj.

bezimienni dodano: 23 lipca 2011

Obiecaj mi, że dotyk mojej dłoni nigdy nie będzie Ci obcy, że kiedy spojrzę Ci jeszcze raz w oczy, Ty nie odwrócisz głowy w drugą stronę, że uwierzysz w siebie. Wtedy uwierzysz w miłość.. bo Ty nią jesteś. Obiecaj.

Ustanę przed Tobą w słońcu skąpana. Nie poznasz mnie od razu. I ja nie powiem Ci kim jestem. Szepnę Ci tylko do ucha  że nadal czekam na miłość.

bezimienni dodano: 23 lipca 2011

Ustanę przed Tobą w słońcu skąpana. Nie poznasz mnie od razu. I ja nie powiem Ci kim jestem. Szepnę Ci tylko do ucha, że nadal czekam na miłość.

polecicie mi jakiś telefon ?

bezimienni dodano: 22 lipca 2011

polecicie mi jakiś telefon ? ;>

 odnoście cz.1 i cz.2 poprzedniego wpisu  z dedykacją dla wyjątkowego mężczyzny  który na mnie nie zasługuje..  Pisząc to  przywołując samo wspomnienie  łzy znowu płyną. Może nie kocham taką dorosłą miłością...ale jeśli już będę do takiej zdolna  obdarzę nią z całą pewnością właśnie Ciebie. Dziękuję  że dajesz mi na to szansę.

bezimienni dodano: 18 lipca 2011

(odnoście cz.1 i cz.2 poprzedniego wpisu, z dedykacją dla wyjątkowego mężczyzny, który na mnie nie zasługuje..) Pisząc to, przywołując samo wspomnienie, łzy znowu płyną. Może nie kocham taką dorosłą miłością...ale jeśli już będę do takiej zdolna- obdarzę nią z całą pewnością właśnie Ciebie. Dziękuję, że dajesz mi na to szansę.

Kiedy jej oddech trochę zwolnił  a łzy przestały tak niemiłosiernie płynąć  puściła rękę  za którą cały czas ją trzymał i przytuliła go  trzymała jego głowę w swoich rękach  czuła pod palcami delikatne włosy  przyłożyła usta do jego ucha  by wyszeptać  że go nie zostawi. Siedzieli tak nie wiem ile czasu  wtedy czas się  nie liczył. Nie było go. Nie miała pojęcia co ma zrobić. Próbowała przeprosić za wyrządzony ból. Widziała jednak jego twarz  całą zapłakaną  niewyraźna  rozczochrane włosy i wiedziała  że słowa nie mają znaczenia.. Mimo to spojrzała na niego  Nie zostawiaj mnie. Zacznijmy jeszcze raz  od początku  powoli. Teraz to ja Ciebie proszę o drugą szansę..  powiedziała. Milczał. Bała się  bo myślała  że milczenie oznacza najgorsze.. Przytulił ją. Po chwili usłyszała  Nie wyobrażam sobie gdyby mogło Cie tu nie być.  cz. 2

bezimienni dodano: 18 lipca 2011

Kiedy jej oddech trochę zwolnił, a łzy przestały tak niemiłosiernie płynąć, puściła rękę, za którą cały czas ją trzymał i przytuliła go, trzymała jego głowę w swoich rękach, czuła pod palcami delikatne włosy, przyłożyła usta do jego ucha, by wyszeptać, że go nie zostawi. Siedzieli tak nie wiem ile czasu, wtedy czas się nie liczył. Nie było go. Nie miała pojęcia co ma zrobić. Próbowała przeprosić za wyrządzony ból. Widziała jednak jego twarz, całą zapłakaną, niewyraźna, rozczochrane włosy i wiedziała, że słowa nie mają znaczenia.. Mimo to spojrzała na niego -Nie zostawiaj mnie. Zacznijmy jeszcze raz, od początku, powoli. Teraz to ja Ciebie proszę o drugą szansę..- powiedziała. Milczał. Bała się, bo myślała, że milczenie oznacza najgorsze.. Przytulił ją. Po chwili usłyszała -Nie wyobrażam sobie gdyby mogło Cie tu nie być. [cz. 2]

Czuła  że musi mu to powiedzieć  że nie może już dłużej zwlekać i oszukiwać siebie i jego. Napisała mu w sms'ie  że jest coś ważnego. Przyjechał. Siedzieli w samochodzie na początku bez słowa. On na przednim  ona na tylnym siedzeniu. Patrzyli sobie w oczy  choć po jego pytaniu  O czym chciałaś porozmawiać?   ona spuściła wzrok.   Nie jestem pewna czy Cie kocham.   zamarł. Nie powiedział ani słowa przez dłuższą chwilę  po czym próbował dowiedzieć się kiedy pojawiły się w niej takie wahania. Poprosiła go jedynie  by usiadł obok niej. Zrobił to  znajdując się po minucie na siedzeniu z tyłu. Przytuliła go  choć tego nie chciał.  Przepraszam.  wyszeptała. Widziała jak zamyka twarz w dłoniach  a jego szczęka zaczyna lekko drgać  po chwili z jego oczu popłynęły łzy  łamiącym głosem wypowiedział słowa  które pokłuły jej serce:   Nie przepraszaj. Przecież nikogo nie można zmusić do uczucia. Wybuchła płaczem  łzy spadały z oczu coraz szybciej  nie mogła się opanować.  cz.1

bezimienni dodano: 18 lipca 2011

Czuła, że musi mu to powiedzieć, że nie może już dłużej zwlekać i oszukiwać siebie i jego. Napisała mu w sms'ie, że jest coś ważnego. Przyjechał. Siedzieli w samochodzie na początku bez słowa. On na przednim, ona na tylnym siedzeniu. Patrzyli sobie w oczy, choć po jego pytaniu -O czym chciałaś porozmawiać? - ona spuściła wzrok. - Nie jestem pewna czy Cie kocham. - zamarł. Nie powiedział ani słowa przez dłuższą chwilę, po czym próbował dowiedzieć się kiedy pojawiły się w niej takie wahania. Poprosiła go jedynie, by usiadł obok niej. Zrobił to, znajdując się po minucie na siedzeniu z tyłu. Przytuliła go, choć tego nie chciał. -Przepraszam.- wyszeptała. Widziała jak zamyka twarz w dłoniach, a jego szczęka zaczyna lekko drgać, po chwili z jego oczu popłynęły łzy, łamiącym głosem wypowiedział słowa, które pokłuły jej serce: -Nie przepraszaj. Przecież nikogo nie można zmusić do uczucia. Wybuchła płaczem, łzy spadały z oczu coraz szybciej, nie mogła się opanować.[ cz.1]

Zgodnie z zasadą 'Gdy Ci smutno  gdy Ci źle  weź nutellę  nażryj się'   powinnam spędzić większość mojego życia zajadając się słodyczami.

bezimienni dodano: 17 lipca 2011

Zgodnie z zasadą 'Gdy Ci smutno, gdy Ci źle, weź nutellę, nażryj się' , powinnam spędzić większość mojego życia zajadając się słodyczami.

Poczekam na to  aż zapukasz do mych drzwi  żeby oznajmić  że reszta życia to my i nic więcej się już nie liczy.

bezimienni dodano: 15 lipca 2011

Poczekam na to, aż zapukasz do mych drzwi, żeby oznajmić, że reszta życia to my i nic więcej się już nie liczy.

Nie musiał nawet rysować sobie penisa na stopach  bez tego był chodzącym chujem.

bezimienni dodano: 15 lipca 2011

Nie musiał nawet rysować sobie penisa na stopach- bez tego był chodzącym chujem.

 Ehem  no więc jaki cel ma to spotkanie  bo nie bardzo mam czas i..  Ta  nie bardzo masz czas? Siedziałbyś tu całą noc sam  gdybym nie przyszła.  Nie praw..  Nie przerywaj mi. Chociaż raz daj mi skończyć to co zaczęłam. Siadasz tu każdego wieczora  zamykasz twarz w dłoniach..   przejechałam jego ręką po wyrytych już dawno inicjałach.  Tęsknisz  nie mylę się.  Czy mogę już mówić?  skinęłam głową.  Jesteś nieomylna. Ale Ty też tu bywasz  nie mylę się?  Jak zawsze  również nieomylny.  uśmiechnął się  ale to nie był uśmiech  który oznaczał szczęście  był to uśmiech pełen żalu  taki pełen uczuć... Nie powiedział już nic. Jego dłoń ciągle spoczywała na wyrzeźbionym w drewnie symbolu. Moja zaś na jego dłoni. Spojrzał w moje oczy. Już wszystko wiedział..  Nadal mnie kochasz.   wyszeptał. Nie wiem czy to było pytanie  czy stwierdzał fakt  w każdym bądź razie  nie odpowiedziałam. Przysunęłam się tylko bliżej  pocałowałam go delikatnie prosząc  by więcej mnie  nie opuszczał.  część 7.

bezimienni dodano: 15 lipca 2011

-Ehem, no więc jaki cel ma to spotkanie, bo nie bardzo mam czas i.. -Ta, nie bardzo masz czas? Siedziałbyś tu całą noc sam, gdybym nie przyszła. -Nie praw.. -Nie przerywaj mi. Chociaż raz daj mi skończyć to co zaczęłam. Siadasz tu każdego wieczora, zamykasz twarz w dłoniach.. - przejechałam jego ręką po wyrytych już dawno inicjałach. -Tęsknisz, nie mylę się. -Czy mogę już mówić?- skinęłam głową. -Jesteś nieomylna. Ale Ty też tu bywasz, nie mylę się? -Jak zawsze, również nieomylny. -uśmiechnął się, ale to nie był uśmiech, który oznaczał szczęście, był to uśmiech pełen żalu, taki pełen uczuć... Nie powiedział już nic. Jego dłoń ciągle spoczywała na wyrzeźbionym w drewnie symbolu. Moja zaś na jego dłoni. Spojrzał w moje oczy. Już wszystko wiedział.. -Nadal mnie kochasz. - wyszeptał. Nie wiem czy to było pytanie, czy stwierdzał fakt, w każdym bądź razie, nie odpowiedziałam. Przysunęłam się tylko bliżej, pocałowałam go delikatnie prosząc, by więcej mnie nie opuszczał. [część 7.]

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć