 |
|
jest mi smutno. pytasz czy wszystko jest okej. nie, nie jest. wstaję i udaję każdego dnia, że jest dobrze. a wiesz czego chciałabym? chciałabym żeby kogoś obchodziło to, co się ze mną dzieje. chciałabym, żeby komuś zależało na mnie. chciałabym żeby ktoś mnie przytulał i po prostu był. chciałabym żeby ktoś umiał mnie pokochać. chciałabym wiedzieć jak to jest.
|
|
 |
|
Gdybym wtedy wiedziała to, co wiem teraz, czy postąpiłabym inaczej?
|
|
 |
|
Czasem wystarczy jeden szept. Jeden oddech, jedno spojrzenie bądź jedna łza. Coś co pozwoliłoby mi uwierzyć, że nadal jesteś i, że Twoje serce wciąż bije tylko dla mnie. Nie ma nic. Jest tylko pustka przeplatana słowami, które nie padły, a które mogły uratować wszystko. Mogły uratować nas. Wybacz mi, że poddaję się tak łatwo, że wyciągam białą flagę i nie chcę już iść dalej. Wybacz mi, że upadam na kolana i gdy wyciągasz pomocną dłoń ja jej zwyczajnie nie chwytam. Jestem tu. Pamiętaj o tym zawsze, nawet wtedy gdy inne usta staną się Twoim azylem. Kocham Cię całym swoim sercem, wszystkimi łzami, każdym tchnieniem, zachodem czy wschodem słońca. Kocham Cię do granic możliwości, kocham Cię tak jak nikt jeszcze nigdy nie kochał. Zostanę tu bez Ciebie z nadzieją, że kiedyś wrócisz a ja znów stanę się Twoim światem kochanie.
|
|
 |
|
pamiętam jak wieczorami włączam laptopa, a Ty od razu do mnie pisałeś, rozmawialiśmy do późnych godzin w nocy, a często nawet do rana, stałam przy oknie paląc papierosa i dostawałam od Ciebie wiadomość " dobranoc :* ", po czym spokojnie mogłam położyć się spać, tak było prawie codziennie, kochałam tą rutynę. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
jeśli zobaczysz mnie trzymającą w jednej dłoni szluga, w drugiej Jego dłoń, idącą beztrosko z uśmiechem na twarzy, to wiedz, że mogę się nazwać człowiekiem szczęśliwym. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
i znowu mam wstać, założyć na siebie ubrania i zapinając ostatni guzik od koszuli przypomnieć sobie, że to ją miałam założoną, gdy się wtedy z Tobą widziałam, wyperfumować się zapachem sentymentów, zejść na dół i malując się widzieć w lustrze smutne, podkrążone po nieprzespanej nocy oczy, pójść jeść śniadanie wsłuchując się w piosenkę w radiu, która wywołuje tak wiele wspomnień, otulić się kurtką, która nie zapewni mi takiego ciepła jakie Ty mi dawałeś, przykleić sobie uśmiech i wyjść z domu, nienawidzę tego. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
i mam ochotę napisać do Ciebie esa " kochanie, smutno mi ", ale staram się powstrzymać samą siebie, jednak to jest silniejsze ode mnie, sięgam po telefon i wtedy uświadamiam sobie, że nie mam nic na koncie, jak dobrze, że kolejny raz coś mnie pohamowało. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
żeby był, żeby chciał być, żeby nie zniknął.
|
|
 |
|
a dziś milczę, po co mam zawracać Ci głowę tak nieważną istotą jaką jestem ja i moimi uczuciami? będę cicho umierać samotnie, nie chcę Ci przeszkadzać w życiu jakąś niby śmiercią czy coś. nie śmiałabym zakłócać Twojego szczęścia, możesz odetchnąć z ulgą. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
rozebrałeś mnie do samej duszy, stanąłeś naprzeciw, zacząłeś badawczo przyglądać się sercu, wziąłeś do rąk, chwilę się pobawiłeś, po czym wbiłeś w nie nóż. taki zdolny to tylko Ty jesteś, kochanie. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
nie jestem z tych co mają co miesiąc innego, z tych, które nie posiadają uczuć, z tych, które po odejściu bliskiej osoby zbierają się szybciej niż po stracie ulubionej bluzki. przykro mi, ja podchodzę do ludzi na dystans, rzadko przed kimś się otwieram, staram się nie ufać, nie przyzwyczajać, nie czuć, ale jeśli już to robię to całym sercem, z nadmiarem uczuć, wiernie i zazwyczaj boleśnie. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
|
nie mów mi, że to łatwe, że po prostu trzeba zapomnieć, pójść naprzód, nie myśleć, wymazać z pamięci, zacząć układać sobie życie i być szczęśliwą bez niego. nie mów mi tego, bo to znaczy, że jeszcze nigdy nie kochałeś. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
|