|
Nie staraj się ratować czegoś, co Cię niszczy.
|
|
|
Przypomniała mi się rozmowa z mamą sprzed kilku lat. Siedziałyśmy wtedy w salonie oglądając film, w którym w pewnym momencie pokazana była kobieta która samookaleczała się. Pokazane było czym i jak to robiła. "To obrzydliwe" powiedziałam. "Przełącz to mamo! Nie moge na to patrzeć!" Przestraszyłam się. "Jak można robić sobie coś tak obrzydliwego?" spytałam przerażona. Wspominając to rozpłakałam się i spojrzałam na swoje nadgarski całe w bliznach. Gdzie podziała się ta mała dziewczynka sprzed kilku lat? Co się z nią stało?
|
|
|
Biegnę prosto w ogień i nie zatrzymam się. Już czuję pierwszy płomień, po szyi muska mnie.
|
|
|
Widzę szare barwy, już nie jest tak miło.
|
|
|
Do dnia dzisiejszego walczyłam o to wszystko. Wierzyłam, że się uda i że będziemy blisko. Codziennie czułam rozczarowanie i upadałam na dno, zdając sobie sprawę jak o szczęście jest trudno. Do dnia dzisiejszego miałam w sobie nadzieje. Dziś miałam dość, się poddałam, już nie ma mnie, nie ma Ciebie.
|
|
|
Nie ma we mnie strachu i jestem spokojny. Nie mogę nic stracić i niczego udowodnić. Spadam w dół, lecę i czuje, że jestem wolny. To nic nie kosztuje, zabierz mnie, wszystko jedno gdzie.
|
|
|
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to, co cię otacza i już nie potrafisz zrozumieć o co było to zamieszanie. Nie interesuje cię już czy ktoś odejdzie, albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko.
|
|
|
Pomyślałem, że jestem teraz wolny. Mogę sobie iść w prawo, mogę sobie iść w lewo, a jak mi się zachce, to przez chwilę mogę nie iść nigdzie. Chyba mogę wszystko. Chyba mogę tak bardzo wszystko, że w rezultacie nie mogę nic.
|
|
|
Nie uda Ci się zapomnieć, jeśli co chwilę wspominasz.
|
|
|
Chciałabym cię nienawidzić. Chcę cię nienawidzić. Próbuję cie nienawidzić. Byłoby o wiele łatwiej, gdybym cię nienawidziła. Czasami myślę, że cię nienawidzę, a potem cie spotykam i...
|
|
|
Stwórzmy całość, zamiast być ułamkiem.
|
|
|
Myślę o tym i łapię się za włosy, z bezsilności chcę krzyczeć wniebogłosy. Nie ma Ciebie obok i przestałam sobie radzić sama, przecież nie wymagam dużo, chcę tylko być kochana.
|
|
|
|