 |
|
Może łatwiej byłoby zapomnieć o Tobie, odrzucić każdą sekundę spędzoną razem, wymazać z pamięci wszelkie cierpienia, których dostarczała nam Twoja matka, która do końca życia nie wybaczy mi, że zabrałam jej syna, połamać wszystkie płyty, spalić zdjęcia i prezenty od Ciebie, ale czy świadczyłoby to o mojej dojrzałości? Zdecydowanie nie. Ucieczka nie jest najlepszym rozwiązaniem, dojrzały człowiek zmierzy się z problemem jakim w tym przypadku jesteś Ty. Jeśli uczucie jest tak silne, to dlaczego nie spróbować wykorzystać go w inny sposób? Otaczające mnie dobro postanowiłam przelewać na innych. Zyskałam spokój ducha i bezpieczeństwo. Mam już wszystko. Brakuje mi jeszcze jednego elementu układanki, Ciebie.
|
|
 |
|
Kiedyś przypomnisz sobie o mnie. Zadzwonisz do mnie licząc, że odbiorę telefon, ale w słuchawce usłyszysz jedynie znaczącą ciszę. Zapukasz do drzwi mojego mieszkania, których nie otworzę i będziesz szukać mnie u znajomych. W czarnych słuchawkach usłyszysz naszą piosenkę i nareszcie dotrą do Ciebie słowa, którymi karmiłam Cię każdego dnia. Zostaniesz sam. Nikt nie przytuli się mocno i nie będzie próbował wyciągnąć z Ciebie tego co masz w serduszku. W swoich oczach dostrzeżesz łzy. Przestraszysz się, bo przecież Ty nigdy nie płaczesz. Spojrzysz w gwiazdy i zrozumiesz co czułam gdy mówiłam, że są cudownie piękne. Zamkniesz się w czterech ścianach, załamany moją obojętnością. Myślałeś, że będę czekać przez całe życie, myliłeś się. Robiłam to bardzo długo. Zaciskałam pięści, przygryzałam wargi, ale teraz jest już za późno. Mleko się rozlało, a droga do sklepu po nowe jest zdecydowanie za długa. Zapomnij.
|
|
 |
|
I co z tego, że jej nie ma obok? Przecież mój pokój przepełniony jest jej zdjęciami, przecież w pudełku nad łóżkiem trzymam kartki, które do mnie wysyłała, przecież mam ją głęboko w sercu. Czasem łapię się na tym, że wstając rano robię dwie kawy, a mama dopytuje się dla kogo ta druga, nie chcę pokazywać jej, że tęsknię, dlatego proszę ją by napiła się ze mną. W głowie wciąż mam słowa, które do mnie kierowała, jak mówiła, że mnie kocha i, że związek ze mną to najlepsze co ją spotkało. Próbuję odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego teraz jej tu nie ma, ale odpowiedź krąży gdzieś wśród innych na które również nie mogę dobrać odpowiedzi. Nie ma jej tu, ale wszystko dookoła mi o niej przypomina. Czasem czytam listy, przeglądam zdjęcia. Nie mogę pozwolić sobie zapomnieć. To by było moje samobójstwo. Nie pozwolę sobie na to./mr.lonely
|
|
 |
|
Każda sekunda spędzona w tym miejscu jest dla mnie jak powolne umieranie. Rozklejam się widząc wszystkie miejsca, z którymi łączą mnie setki najpiękniejszych wspomnień. Moim ratunkiem jest wiara, że za malutki roczek wyjadę stąd najdalej jak będę wstanie i zapomnę o przeszłości, o nim, o człowieku, dla którego poświęciłam wszystko, któremu oddałam każdy gram mojego szczęścia, któremu ofiarowałam każdą łzę.
|
|
 |
|
Codziennie zastanawiam się gdzie zgubiłam moje serce, kto uderzył je tak mocno, że wypadło z mojej kieszonki umieszczonej w klatce piersiowej i uciekło zostawiając po sobie niesamowita pustkę.
|
|
 |
|
Chyba najbardziej boli mnie Twoje niezdecydowanie. Często spoglądam na Ciebie z daleka, widzę przez okno jak śmiejesz się z chłopakami i pewnie jesteście pod wpływem najróżniejszych specyfików, o których nawet nie mam i nie chcę mieć pojęcia. Powtarzasz mi jak mantrę, że kochasz i wrócisz tutaj w odpowiednim momencie, nie zastanawiając się czy mam jakąkolwiek siłę na czekanie. Próbujesz być zimny jak lód, ale kiedy słyszysz nerwowe pukania mojego serca rozklejasz się jak ja widząc szczeniaczka w parku. Zdajesz sobie sprawę, iż potrzebuję Cię w każdej sekundzie mojej egzystencji, bezinteresownie i z całą odpowiedzialnością. Szkoda, że nie jesteś na mnie gotowy.
|
|
 |
|
Gdybym nie miał Ciebie obok, nie wiem gdzie dziś bym był. Zapewne zacząłby zatracać się w świecie bez dna. Odkąd stanęłaś na drodze mojego życia, doceniłem to co mam, w Twoich oczach zobaczyłem sens tego, co robię, zobaczyłem żar, który rozpalił moje serce. Przepełniasz moją głowę, przepełniasz mnie całego od stóp do głów. Chciałbym, byśmy oboje stanęli na skraju świata, wypowiedzieli sobie uczucia, które tłumiliśmy w sobie od dawna, uczucia, które utwierdziłyby nas w przekonaniu, że nie na marne się trudziliśmy i zabiegaliśmy o sobie, że przeznaczeniem było połączenie naszych serc w jedność. Znasz mnie jak mało kto, wiesz, że kiedyś byłem człowiekiem pozbawionym uczuć, nie liczyłem się z nikim i gdybyś nie postawiła mojego serca pod ścianą, na pewno bym się nie zmienił. Ujrzałem w Tobie zbawicielkę, którą mam do dziś w swoich ramionach. Dziękuję światu za skarb, jakim mnie obdarzył. Jesteś skarbem, o który chcę dbać. Jesteśmy dla siebie, a przecież to jest istota miłości./mr.lonely
|
|
 |
|
Kłócimy się, ale kochamy. Nienawidzimy, ale kochamy. Nie możemy sobie spojrzeć w oczy, ale kochamy.Nie gadamy ze sobą ,ale kochamy. Jesteśmy w dwóch różnych częściach świata, ale kochamy.Nie mamy czasu, ale kochamy.Ciągle pracujemy, ale kochamy. Czujemy zwątpienie,ale kochamy. Czujmy upływający czas,ale kochamy.Widzimy pustkę, ale kochamy. Będziemy umierać i wciąż będziemy kochać, kochać mimo wszystkich przeciwności i negatywnych uczuć.
|
|
 |
|
Brak pewności siebie pogarsza wszystko, wkręcił się we mnie i zapewne już zostanie, co wcale nie ułatwia mi życia, wręcz przeciwnie, zawsze wszystko psuje. Ale do ucieczki, takiej wewnętrznej nie trzeba dużo odwagi, może będzie ona w jakiś sposób lekarstwem, lekarstwem na płacz i ból, którego tak cholernie nie chcę.
|
|
 |
|
(..) czasami naszym jedynym lekarstwem jest trucizna, którą się otruliśmy..
|
|
 |
|
Z perspektywy czasu, wszystko wydaje się takie dziwne, czasami zabawne, a niektóre rzeczy znów wzbudziłyby we mnie mnóstwo łez i długotrwały smutek.Patrząc w kalendarz uświadamiam sobie jak wiele się zmieniło, pomijając fakt, że trochę wyblakłam, bo zabrakło pewnego koloru,wszystko jakoś idzie do przodu. Mogę krzyczeć, krzyczeć i płakać wniebogłosy, mówić co mi jest i co siedzi we mnie, tak głęboko, że czasami nie rozumiem samej siebie, ale przecież to nic nie zmieni.Może to za dużo, zrozumieć mnie.Może zamykam się w jakimś swoim hermetycznym świecie, gdzie nie każdy ma wstęp. A może czasami, chciałabym że ktoś mnie w nim odwiedził? Może chce za wiele.
|
|
|
|