 |
|
Najdziwniejsze w miłości od pierwszego wejrzenia jest to, że przydarza się także ludziom, którzy widywali się codziennie od lat.
|
|
 |
|
Nie kocham Cię, to boli, jak mogłeś, nie mogę tego dłużej znieść, zraniłeś mnie, to koniec, oszukałeś mnie, boję się, wysiadam, wybacz, zwisa mi to, mam to gdzieś, boli mnie serce, nic do mnie nie mów, wyjdź stąd, nie wiem, kiedyś, wątpię, nie wierzę, nie ufam Ci, zostaw mnie w końcu. Dobrze dobrane słowa ranią bardziej niż sztylet wbity w samo serce, szczególnie wtedy, kiedy nam zależy, a wyobraź sobie kurwa, że któreś z wyżej wymienionych słów pada z ust kochanej przez Ciebie osoby. Boli prawda? Ogromny ból wszczepiający się w każdy element Twojego ciała. Gdyby nie ten ból, nie doceniłbyś nic, dlatego walcz, a ból przyjdzie później./mr.lonely
|
|
 |
|
Mogłabyś dziś przyjść i choć na chwilę zapomnieć o kłótni, która chciała nas poróżnić. Mogłabyś wtulić się w moje ramiona by swoim zapachem przepełniać moje nozdrza i cały umysł. Chcę rozłożyć dłonie i pokazać Ci wszystko co mam.. wszystko, a raczej nic, bo mam jedynie serce, które chcę Ci ofiarować. Możesz mnie wyśmiać i odejść, lub wziąć je i zachować na zawsze. Ono będzie z Tobą wszędzie, będzie biło i pokazywało Ci jak bardzo ważnym elementem mojego życia jest Twoja obecność w nim. Ono nie potrzebuje wiecznej uwagi, nawet go nie zauważysz, będzie siedziało cichutko gdzieś w kącie. Jedyne czego potrzebuje, to odwzajemniona miłość, bo tylko ona będzie w stanie ugasić pragnienie z jakim zmaga się każdego dnia./mr.lonely
|
|
 |
|
przykrywając wszystko osadem kolejnych przeżyć i zdarzeń. Ale to, co kiedyś bolało, w każdej chwili jest gotowe przebić się na wierzch i dopaść. Nie trzeba wiele, żeby przywołać dawne strachy i zmory. Gdyby nawet trwały w ukryciu, zepchnięte na samo dno, to przecież gniją gdzieś tam, na spodzie, i zatruwają duszę, zawsze pozostawiając jakiś ślad - w twarzy, w ruchach, w spojrzeniu - tworzą bariery psychiczne, kompleksy. Nie pomoże wódka, nie pomoże szarpanie się w skrajnościach, od usprawiedliwiania do potępiania.
|
|
 |
|
Nie na siłę, ale dopiero, jak poczujesz, że dasz sobie bez tego radę. Zabieranie żyletek, chowanie ostrych przedmiotów, konfiskowanie leków dla dobra cudzej osoby to nie rozwiązanie. Przynajmniej nie długodystansowe, skoro ta osoba zamknie się prędzej w sobie, niezrozumiana, zdziwaczała, że to wszystko nie może zostać zaakceptowane… bądź silny tak jak wielu innych na tym świecie. Cierpliwy, żeby nie upaść w swoim uczuciu alienacji. Nie jesteś sam, nie jesteś niezrozumiały, nie jesteś gorszy. Jesteś sobą po prostu.
|
|
 |
|
Niereformowalna, zmienna, niestabilna, w nerwach łatwopalna, chwilę potem zimna. Momentalna przemiana totalna, w chwilę inna, chwilę normalna, za chwilę niekompatybilna. Cała Ty.
|
|
 |
|
Myślę, ze gdybym mogła Cię dotknąć realnie, teraz, mieć Cię na jedną noc… Byłbyś najlepszym psychotropem na zawsze. Potem ciągle miałabym Cię przed oczami, Twój zapach w nozdrzach i dotyk Twojego ciała na mojej skórze…
|
|
 |
|
To trudne żyć z przeświadczeniem, że jest się potwornym nieudacznikiem. Że zawsze jest ktoś lepszy w czymkolwiek - mądrzejszy, ładniejszy, lepiej daje sobie radę. To takie uporczywe robić coś i nigdy nie uważać tego za dość dobre. Nigdy. Nic nie jest dobre. To aż czasem boli. Tak bezsensownie, ale boli.
|
|
 |
|
Są rzeczy, po których człowiek się już nigdy nie podnosi. Są historie, po których zmieniamy się bezpowrotnie, a o tym czy, kiedy i jak one się nam przydarzą, rozstrzyga zazwyczaj ślepy zbieg okoliczności.
|
|
 |
|
Ja jestem bardzo krucha. Ja po prostu taka jestem, słaba do potęgi. Ja nie jestem wrażliwa. Ja po prostu jestem przewrażliwiona, nadwrażliwa. Na wszystko.
|
|
 |
|
To jest tak jakby... jakby przeszkadzał mi każdy centymetr ciała. Nie wiadomo, co ze sobą zrobić. Chciałoby się gdzieś uciekać, gdzieś schronić, a wiadomo, że tam także nie będzie dobrze... że nigdzie nie będzie dobrze... I stamtąd znowu będę chciała uciekać.
|
|
 |
|
Trzeba zostać cholernie zranionym. Trzeba poznać smak mentalnego bólu na tyle mocnego, aż do zwariowania.
Przeleżeć dni i noce- wypełnione łzami.
Płakać miesiącami.
I żyć z żalem nie umiejąc wybaczyć.
Wtedy już nie jest się wrażliwym.
To zło pielęgnuje się i składa na stertę robiąc wysoką górę…
coraz wyższą.
|
|
|
|