![on? on nigdy nie spóźniał się na autobus. to tylko kierowcy jeździli za wcześnie. on? w swoim mniemaniu nie kłamał. po prostu mówił wygodniejszą część prawdy. chodzący ideał.](http://files.moblo.pl/0/4/97/av65_49756_12983632534048_large.jpg) |
on? on nigdy nie spóźniał się na autobus. to tylko kierowcy jeździli za wcześnie. on? w swoim mniemaniu nie kłamał. po prostu mówił wygodniejszą część prawdy. chodzący ideał.
|
|
![otwieram senne podkrążone oczy i patrzę w sufit. czasami płaczę. zauważyłam jak bardzo odsunęłam się od bliskich. zauważyłam jak bardzo odsunęłam się od świata. zauważyłam jak mnie to męczy i jak sobie z tym nie radzę.](http://files.moblo.pl/0/4/97/av65_49756_12983632534048_large.jpg) |
otwieram senne, podkrążone oczy i patrzę w sufit. czasami płaczę. zauważyłam jak bardzo odsunęłam się od bliskich. zauważyłam jak bardzo odsunęłam się od świata. zauważyłam jak mnie to męczy i jak sobie z tym nie radzę.
|
|
![tylko on wiedział że zakładam kaptur gdy nie radzę sobie z otaczającym mnie światem. tylko on wiedział że moje z pozoru brązowe oczy tak naprawdę są zielone. tylko on widział mnie w moim tandetnym za dużym różowym swetrze. tylko on mógł bezkarnie rzucać mi w twarz najohydniejsze oskarżenia. tylko jemu wybaczałam najgorsze świństwa. tylko on wiedział że gdy leżę na lewym boku to marzę a gdy leżę na prawym to wspominam. tylko on znał pochodzenie wszystkich blizn na moim ciele. tylko jego naprawdę kochałam.](http://files.moblo.pl/0/4/97/av65_49756_12983632534048_large.jpg) |
tylko on wiedział, że zakładam kaptur, gdy nie radzę sobie z otaczającym mnie światem. tylko on wiedział, że moje z pozoru brązowe oczy, tak naprawdę są zielone. tylko on widział mnie w moim tandetnym, za dużym, różowym swetrze. tylko on mógł bezkarnie rzucać mi w twarz najohydniejsze oskarżenia. tylko jemu wybaczałam najgorsze świństwa. tylko on wiedział, że gdy leżę na lewym boku to marzę, a gdy leżę na prawym, to wspominam. tylko on znał pochodzenie wszystkich blizn na moim ciele. tylko jego naprawdę kochałam.
|
|
![znów cały dzień chodzę uśmiechnięta tłumacząc wszystkim że mam dobry humor. nadchodzi wieczór i automatycznie nie wiem co ze sobą zrobić. opieram się o ścianę i pozwalam łzom spływać po policzkach liczę na to że to pomoże. liczę na to że właśnie tego wieczoru przestanę cię kochać i po prostu zapomnę.](http://files.moblo.pl/0/4/97/av65_49756_12983632534048_large.jpg) |
znów cały dzień chodzę uśmiechnięta, tłumacząc wszystkim, że mam dobry humor. nadchodzi wieczór i automatycznie nie wiem co ze sobą zrobić. opieram się o ścianę i pozwalam łzom spływać po policzkach, liczę na to, że to pomoże. liczę na to, że właśnie tego wieczoru, przestanę cię kochać i po prostu zapomnę.
|
|
![ludzie narzekają tyle na zranioną miłość. na cierpienia spowodowane zawiedzeniem się na bliskiej osobie. nie wiedzą jak boli brak jakiejkolwiek bliskiej osoby jakiejkolwiek miłości jakichkolwiek uczuć. to jest dopiero ból. pustka której nie da się niczym zapełnić. mówią że nie opłaca się kochać a nie zdają sobie sprawy że można umrzeć na brak miłości.](http://files.moblo.pl/0/4/97/av65_49756_12983632534048_large.jpg) |
ludzie narzekają tyle na zranioną miłość. na cierpienia, spowodowane zawiedzeniem się na bliskiej osobie. nie wiedzą, jak boli brak jakiejkolwiek bliskiej osoby, jakiejkolwiek miłości, jakichkolwiek uczuć. to jest dopiero ból. pustka, której nie da się niczym zapełnić. mówią, że nie opłaca się kochać, a nie zdają sobie sprawy, że można umrzeć na brak miłości.
|
|
![zrobiłam gofry i kupiłam naszą ulubioną wódkę może wpadniesz może mogłoby być tak jak dawniej?](http://files.moblo.pl/0/4/97/av65_49756_12983632534048_large.jpg) |
zrobiłam gofry i kupiłam naszą ulubioną wódkę, może wpadniesz, może mogłoby być tak jak dawniej?
|
|
![uwielbiałam kiedy nawet po kilkugodzinnej rozłące podbiegał do mnie i z najpiękniejszym uśmiechem na twarzy tulił mnie z całych sił kołysząc w swoich ramionach. za każdym razem powtarzał jak mantrę tęskniłem tęskniłem tęskniłem strasznie tęskniłem a potem wybuchał cudownym śmiechem kiedy szeptałam zaraz połamiesz mi żebra .](http://files.moblo.pl/0/4/97/av65_49756_12983632534048_large.jpg) |
uwielbiałam, kiedy nawet po kilkugodzinnej rozłące podbiegał do mnie i z najpiękniejszym uśmiechem na twarzy, tulił mnie z całych sił, kołysząc w swoich ramionach. za każdym razem powtarzał jak mantrę "tęskniłem, tęskniłem, tęskniłem, strasznie tęskniłem", a potem wybuchał cudownym śmiechem, kiedy szeptałam "zaraz połamiesz mi żebra".
|
|
![skreślasz ją bo powiedziała że kocha? przecież to nie oznaka słabości.](http://files.moblo.pl/0/4/97/av65_49756_12983632534048_large.jpg) |
skreślasz ją, bo powiedziała, że kocha? przecież to nie oznaka słabości.
|
|
![namiętność sprawia że przestajemy jeść spać pracować. burzy nasz spokój. obraca wniwecz całą przeszłość. nikt nie lubi kiedy jego świat rozsypuje się na kawałki. dlatego ludzie zwykle starają się przewidzieć zagrożenie i go unikać bo dzięki temu udaje im się podeprzeć kruchą konstrukcję która i tak ledwo stoi. to inżynierowie minionych spraw. są tacy którzy postępują inaczej: rzucają się na oślep w wir namiętności w nadziei że ona rozwiąże wszystkie problemy. składają na barki innych całą odpowiedzialność za własne szczęście i całą winę za ewentualne niepowodzenia. są rozdarci między euforią bo przydarzyło im się coś cudownego a rozpaczą bo jakieś niespodziewane zdarzenie wszystko zniszczyło. bronić się przed namiętnością czy ślepo jej ulec? co jest mniej niszczycielskie? nie wiem.](http://files.moblo.pl/0/4/97/av65_49756_12983632534048_large.jpg) |
namiętność sprawia, że przestajemy jeść, spać, pracować. burzy nasz spokój. obraca wniwecz całą przeszłość. nikt nie lubi, kiedy jego świat rozsypuje się na kawałki. dlatego ludzie zwykle starają się przewidzieć zagrożenie i go unikać, bo dzięki temu udaje im się podeprzeć kruchą konstrukcję, która i tak ledwo stoi. to inżynierowie minionych spraw. są tacy, którzy postępują inaczej: rzucają się na oślep w wir namiętności, w nadziei że ona rozwiąże wszystkie problemy. składają na barki innych całą odpowiedzialność za własne szczęście i całą winę za ewentualne niepowodzenia. są rozdarci między euforią, bo przydarzyło im się coś cudownego, a rozpaczą, bo jakieś niespodziewane zdarzenie wszystko zniszczyło. bronić się przed namiętnością, czy ślepo jej ulec? co jest mniej niszczycielskie? nie wiem.
|
|
![patrzyłam uważnie w jego brązowe oczy delikatnie rozpinając guziki od jego białej koszuli. pachniała. on pachniał. było w tym zapachu coś czego doświadczyłam bez wątpienia. i te rysy twarzy... tak idealne tak znajome. musnęłam delikatnie jego policzek... to był mężczyzna którego kochałam.](http://files.moblo.pl/0/4/97/av65_49756_12983632534048_large.jpg) |
patrzyłam uważnie w jego brązowe oczy, delikatnie rozpinając guziki od jego białej koszuli. pachniała. on pachniał. było w tym zapachu coś, czego doświadczyłam, bez wątpienia. i te rysy twarzy... tak idealne, tak znajome. musnęłam delikatnie jego policzek... to był mężczyzna, którego kochałam.
|
|
![ludzie mówią że rozumieją przez co przechodzisz ale to nieprawda. to niemożliwe. jak mogą cię rozumieć skoro ich życie płynie wciąż tym samym rytmem? ja budziłam się w nocy i widziałam jego twarz na suficie. wyobrażałam sobie że słyszę jego głos na schodach. wybuchałam płaczem w nieodpowiednich momentach a gdy zaczynałam płakać nie potrafiłam przestać. to było potworne.](http://files.moblo.pl/0/4/97/av65_49756_12983632534048_large.jpg) |
ludzie mówią, że rozumieją przez co przechodzisz, ale to nieprawda. to niemożliwe. jak mogą cię rozumieć, skoro ich życie płynie wciąż tym samym rytmem? ja budziłam się w nocy i widziałam jego twarz na suficie. wyobrażałam sobie, że słyszę jego głos na schodach. wybuchałam płaczem w nieodpowiednich momentach, a gdy zaczynałam płakać, nie potrafiłam przestać. to było potworne.
|
|
![patrzyłam na niego sklejonymi od łez rzęsami. jeśli odejdziesz mój świat bez ciebie runie wyszlochałam. jesteś moim początkiem moją podporą kontynuowałam a on ciągle milczał. kurczowo złapałam się jego prawej dłoni. nie odchodź nie po tym co przeżyliśmy zawahał się i wziął mnie w swoje ramiona. zrozumiał że nikt nie jest w stanie dać mu tak wiele. oddałam mu całe swoje serce.](http://files.moblo.pl/0/4/97/av65_49756_12983632534048_large.jpg) |
patrzyłam na niego sklejonymi od łez rzęsami. - jeśli odejdziesz, mój świat bez ciebie runie - wyszlochałam. - jesteś moim początkiem, moją podporą - kontynuowałam, a on ciągle milczał. kurczowo złapałam się jego prawej dłoni. - nie odchodź, nie po tym, co przeżyliśmy - zawahał się i wziął mnie w swoje ramiona. zrozumiał, że nikt nie jest w stanie dać mu tak wiele. oddałam mu całe swoje serce.
|
|
|
|