 |
Co chcesz wiedzieć? Prawdę? O tym, jak cholernie mi Ciebie brakuję, jak tęsknie za Twoją obecnością, Twoim głosem, uśmiechem, szeptem bądź marudzeniem na każdy dzień? To już przecież wiesz... ale co tego skoro Ty i tak nie wrócisz? Nie położysz się przy Mnie w łóżku, nie dotkniesz mojej dłoni swoją, nie powiesz słodkiego dobranoc na sen, nie przytulisz się do mnie i nie dasz możliwości wtulenia się w Ciebie.. Nie ukoisz w swych ramionach mojego drżenia ciała. Nie dasz zapewnienia, że jestem bezpieczna przy Tobie... Nie dasz żadnej gwarancji na nic...[remember_]
|
|
 |
Do dziś żałuję tego, że Ci zaufałam. [remember_]
|
|
 |
Czego Ty chcesz ode mnie? Chcesz, abym wróciła do Ciebie pomimo naszej burzliwej przeszłości? Nas już dawno nie ma. Nie łączy nas nic. Przyjaźń, która była jeszcze kilkanaście miesięcy temu zniknęła. Wygasła. Zwyczajnie wygasła. Nie chciałeś jej pielęgnować, wolałeś mnie oszukiwać na każdym możliwym kroku. Wybrałeś inną na swoją nową przyjaciółkę, a mnie wmawiałeś, że jestem dla Ciebie kimś najważniejszym. Myślałeś, że twoja hipokryzja nie wyjdzie na jaw, a ja nadal będę głupią, naiwną dziewczynką, która nabierze się na Twoje nędzne sztuczki? Przykro mi, kochanie. Pomyliłeś się. Nie znałeś mnie zbyt dobrze, aby przewidzieć, jaki wykonam ruch w kierunku przyszłości. [remember_]
|
|
 |
Ucieczką mogłabym wszystko zniszczyć. [remember_]
|
|
 |
Wiesz czego obecnie się boję? Przyszłości. Tego co za chwilę może mnie spotkać. Nie wiem dlaczego, ale nagle, gdy wszystko się zmieniło stałam się o wiele spokojniejsza. Zmieniłeś moje życie.. A raczej ono samo zmieniło się pod Twoim wpływem. Zawładnąłeś moim umysłem, sercem i rozumem. Teraz dzięki Tobie staram się wybierać te dobre decyzje, które mogą naprawdę coś później zaowocować.. lecz od pewnego czasu powrócił lęk. Ten cholerny lęk i strach, który prześladuje mnie nocami. Co chwilę mój spokojny sen zamienia się w koszmarną wizję następnego dnia. Czasem nie chcę już zasypiać, bo zdaję sobie sprawę z tego co się może za chwilę wydarzyć.. Wiem, że robię źle chcąc uciec od tego wszystkiego, ale jak mam zacząć na nowo wierzyć, że wszystko będzie dobrze skoro los, który był szczęśliwym dla nas czasem za chwilę może zmienić się w istne piekło? [remember_]
|
|
 |
Możesz mi wyjaśnić co się z nami stało? Gdzie podziały się czasy, w których nie było podziału w przyjaźni na lepszych i gorszych? Wystarczyło, że poznałeś jedną osobę, później drugą i nasza przyjaźń zaczęła schodzić stopniowo na inny tor.. Później nastąpiło tylko gwałtowne załamanie tego uczucia. Powstawały między nami sprzeczki, kłótnie..Wyzywanie siebie nawzajem.. Chwile milczenie, później przepraszanie i tak ciągnęło się to przez kilka tygodni. Nie widziałeś tego, że ranisz swoim postępowaniem. Stałam się dla Ciebie zupełnie kimś obcym. Wybrałeś najpierw dziewczynę, która była smarkulą, następnie pojawiła się jeszcze inna i to ona zupełnie Cię odmieniła.. Olałeś już wszystko. Zapomniałeś o naszych postanowieniach, o przyjaźni, która była tak silna… tylko po to, aby zacząć życie z nową osobą? A może to był najłatwiejszy sposób na wymiganie się od obietnic, które składałeś w ówczesnym czasie? [remember_]
|
|
 |
Pamiętasz naszą pierwszą rozmowę? Zaczęła się ona na jednym z portali społecznościowych. Nie rozmawialiśmy tam długo. Zaledwie po dwóch godzinach rozmowy poprosiłeś mnie o nr gadu. Dostałeś go bez żadnego zawahania. Nasza znajomość zaczęła się dalej rozwijać, a my poznawaliśmy siebie nawzajem. Zaledwie po kilku dniach pisania nazywaliśmy siebie rodzeństwem. Stałeś mi się bliskim przyjacielem. Wiele nas w sumie połączyło. Było wiele śmiechu, radości z róźnych słów czy gestów, trochę łez, dużo tęsknoty, miłości i tej telepatycznej więzi. Wiedzieliśmy wszystko o sobie bez rozmowy. Dziś już tego nie ma.. nie ma tej braterskiej przyjaźni, nie ma Ciebie... nie ma nas. Czasem za Tobą tęsknię, lecz to ukrywam... A ty? Czy Ty chociaż raz zatęskniłeś za Mną od czasu zerwania kontaktu? [remember_]
|
|
 |
bywają takie dni i noce, które zmieniają wszystko. bywają takie rozmowy, które są wstanie wywrócić do góry nogami cały nasz świat. nie możemy ich przewidzieć. nie możemy się na nie przygotować. czyhają gdzieś na nas, zapisane w łańcuchu pozornych przypadków, nieuchronne jak świt po ciemności.
|
|
 |
Mimo, że czasami tak cholernie cierpię przez Twoje błędy, to wiem, że nie chcę nikogo innego. Przecież nikt się nie uśmiechnie w taki sam sposób jak Ty. Nikt tak samo nie powie, że kocha i nikt w identyczny sposób nie będzie życzył dobrej nocy.
|
|
 |
uwielbiam gdy po melanżu, dzwonisz do mnie skacowany i mówisz 'już nigdy z Tobą nie piję'.
|
|
|
|