głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika hellojackie

i śmieszy mnie to  że wszystko co masz mi do powiedzenia  walisz w plecy  mała stryczu

koosmaty dodano: 1 sierpnia 2012

i śmieszy mnie to, że wszystko co masz mi do powiedzenia, walisz w plecy, mała/stryczu
Autor cytatu: agaxddddd

zdali sobie sprawę  że to już nie małolaci  szacunek  poważanie na ulicy kumaci. wielka siła w oczach tych dwojga braci  ta sama siła już wkrótce ich zatraci.

koosmaty dodano: 1 sierpnia 2012

zdali sobie sprawę, że to już nie małolaci, szacunek, poważanie na ulicy kumaci. wielka siła w oczach tych dwojga braci, ta sama siła już wkrótce ich zatraci.
Autor cytatu: biegajdziwko

Chwilowo każdy kolejny dzień to wyzwanie.

koosmaty dodano: 1 sierpnia 2012

Chwilowo każdy kolejny dzień to wyzwanie.
Autor cytatu: juullkkaa

było jakoś kilka minut po północy. wróciłam do domu  po cichu zamykając drzwi do mieszkania. nagle w salonie zapaliło się światło   na fotelu siedział tato. 'nie śpisz jeszcze?'  zapytałam  zmieszana. 'czekałem na Ciebie'   odpowiedział  podchodząc do mnie. nie odpowiedziałam nic. 'czemu tak późno?'   zapytał. 'upił się. musiałam poczekać aż zaśnie  żeby nie zrobił żadnej głupoty'   odpowiedziałam nieśmiało. 'dobrze. chcesz herbaty?'   zapytał  idąc do kuchni. 'nie  dzięki. nie jesteś zły?'  poszłam za Nim w kierunku kuchni. odwrócił się w moją stronę  i głaskając po głowie dodał:' dziecko  uszanuję każdą Twoją decyzję. rozumiesz? każdą. ale pamiętaj że do czasu'. 'do czasu?'  powtórzyłam  chcąc by dokończył zdanie. 'do czasu  bo pamiętaj że nigdy nie pozwolę Cię skrzywdzić'  powiedział po czym zajął się robieniem herbaty.uśmiechnęłam się sama do siebie  i idąc na górę cicho dodałam:'kocham Cię tato'  a z kuchni wyłonił się Jego głos:'wiem  ja Ciebie też'.   veriolla

koosmaty dodano: 31 lipca 2012

było jakoś kilka minut po północy. wróciłam do domu, po cichu zamykając drzwi do mieszkania. nagle w salonie zapaliło się światło - na fotelu siedział tato. 'nie śpisz jeszcze?'- zapytałam, zmieszana. 'czekałem na Ciebie' - odpowiedział, podchodząc do mnie. nie odpowiedziałam nic. 'czemu tak późno?' - zapytał. 'upił się. musiałam poczekać aż zaśnie, żeby nie zrobił żadnej głupoty' - odpowiedziałam nieśmiało. 'dobrze. chcesz herbaty?' - zapytał, idąc do kuchni. 'nie, dzięki. nie jesteś zły?'- poszłam za Nim w kierunku kuchni. odwrócił się w moją stronę, i głaskając po głowie dodał:' dziecko, uszanuję każdą Twoją decyzję. rozumiesz? każdą. ale pamiętaj,że do czasu'. 'do czasu?'- powtórzyłam, chcąc by dokończył zdanie. 'do czasu, bo pamiętaj,że nigdy nie pozwolę Cię skrzywdzić'- powiedział,po czym zajął się robieniem herbaty.uśmiechnęłam się sama do siebie, i idąc na górę cicho dodałam:'kocham Cię,tato', a z kuchni wyłonił się Jego głos:'wiem, ja Ciebie też'. / veriolla

 cz.3  rzuciłam się na Niego  starając się pomóc   wiedziałam  że nie dam rady. Oni krzyczeli  Damian krzyczał  a ja wszystko pamiętam jak przez mgłę   bo nie mogłam pomóc  po tak płakałam  bo byłam bezsilna. chwilę po tym jak rzuciłam się na kolesia   wyłapałam kilkanaście blach prosto w twarz. nie bolało. bolał widok Damiana. siedziałam na glebie błagając Boga żeby coś zrobił. po chwili usłyszałam pisk opon. obejrzałam się  i zobaczyłam przyjaciela i czterech kumpli. odciągnęli mnie  i zajęli się tamtymi. ktoś zadzwonił na policję  ktoś na pogotowie. stałam obok auta patrząc jak zabierają zalanego krwią Damiana do karetki. nawet nie syczał z bólu   był nieprzytomny. nie mogłam przestać płakać. nawet nie czułam jak bardzo leje mi się krew z wargi   czułam tylko pieprzone wyrzuty sumienia: po co tam zostałam  dlaczego nie weszłam do sklepu  i dlaczego  kurwa  nie potrafiłam mu pomóc ...    kissmsyhoes

koosmaty dodano: 31 lipca 2012

[cz.3] rzuciłam się na Niego, starając się pomóc - wiedziałam, że nie dam rady. Oni krzyczeli, Damian krzyczał, a ja wszystko pamiętam jak przez mgłę - bo nie mogłam pomóc, po tak płakałam, bo byłam bezsilna. chwilę po tym jak rzuciłam się na kolesia - wyłapałam kilkanaście blach prosto w twarz. nie bolało. bolał widok Damiana. siedziałam na glebie błagając Boga żeby coś zrobił. po chwili usłyszałam pisk opon. obejrzałam się, i zobaczyłam przyjaciela i czterech kumpli. odciągnęli mnie, i zajęli się tamtymi. ktoś zadzwonił na policję, ktoś na pogotowie. stałam obok auta patrząc jak zabierają zalanego krwią Damiana do karetki. nawet nie syczał z bólu - był nieprzytomny. nie mogłam przestać płakać. nawet nie czułam jak bardzo leje mi się krew z wargi - czułam tylko pieprzone wyrzuty sumienia: po co tam zostałam, dlaczego nie weszłam do sklepu, i dlaczego, kurwa, nie potrafiłam mu pomóc ... || kissmsyhoes

 cz.2  za chwilę był już obok mnie Damian. nie pytał  nie mówił nic   po prostu rzucił się na gościa  który mnie uderzył. błagałam by odpuścił   nie miał szans  mieli przewagę liczebną. chwila  moment  a Damian leżał na glebie kopany przez Nich. ryczałam jak głupia  darłam się   nikt nie pomógł. wyciągnęłam telefon  chcąc wykręcić numer na policję. byłam w takim szoku  że nie mogłam wycisnąć trzech durnych cyfr. po chwili ogarnęłam się jednak  i zadzwoniłam do przyjaciela. sygnały zdawały się trwać godzinami   patrzyłam jak Go kopią  jak łamią mu żebra  a przy tym czekałam aż usłyszę głos przyjaciela. pomiędzy jękami słyszałam tylko jak Damian krzyczał 'uciekaj'. nie byłam w stanie. w końcu odebrał   wydukałam tylko 'ratuj' i ulicę na której jestem  po czym rzuciłam telefon  biegnąc w kierunku frajera  który kopał po twarzy Damiana.

koosmaty dodano: 31 lipca 2012

[cz.2] za chwilę był już obok mnie Damian. nie pytał, nie mówił nic - po prostu rzucił się na gościa, który mnie uderzył. błagałam by odpuścił - nie miał szans, mieli przewagę liczebną. chwila, moment, a Damian leżał na glebie kopany przez Nich. ryczałam jak głupia, darłam się - nikt nie pomógł. wyciągnęłam telefon, chcąc wykręcić numer na policję. byłam w takim szoku, że nie mogłam wycisnąć trzech durnych cyfr. po chwili ogarnęłam się jednak, i zadzwoniłam do przyjaciela. sygnały zdawały się trwać godzinami - patrzyłam jak Go kopią, jak łamią mu żebra, a przy tym czekałam aż usłyszę głos przyjaciela. pomiędzy jękami słyszałam tylko jak Damian krzyczał 'uciekaj'. nie byłam w stanie. w końcu odebrał - wydukałam tylko 'ratuj' i ulicę na której jestem, po czym rzuciłam telefon, biegnąc w kierunku frajera, który kopał po twarzy Damiana.

 cz.1  wracaliśmy z imprezy w kilka osób. czym dalej szliśmy tym Nasza grupa zmniejszała się   każdy szedł w kierunku swojego domu. po około piętnastu minutach zostaliśmy z Damianem sami. nie lubię takich klimatów   niby panuje cisza  a zewsząd dobiegają dziwne odgłosy  i pijackie okrzyki. 'czekasz tu  idę do nocnego po fajki?'   zapytał. 'poczekam'   odpowiedziałam. zarzucił na mnie swoją bluzę  po czym udał się w kierunku sklepu. nie minęło kilka minut  gdy podbiła do mnie spora grupa kolesi. było ich pięciu. 'siema laska'  ' co taka Niunia robi tutaj sama?'  'dasz się spróbować?'   leciały różne  dziwne teksty. nie odzywałam się nic  czekając na Damiana. nie chciałam awantury  mając dziwne przeczucie. jednak jeden z Nich złapał mnie za rękę  ciągnąc w stronę bloków. broniąc się  uderzyłam Go z całej siły w twarz. rekompensata była dość szybka   nim się obejrzałam  już krwawiła mi warga  a policzek cały zdrętwiał   wtedy zaczęłam krzyczeć.

koosmaty dodano: 31 lipca 2012

[cz.1] wracaliśmy z imprezy w kilka osób. czym dalej szliśmy,tym Nasza grupa zmniejszała się - każdy szedł w kierunku swojego domu. po około piętnastu minutach zostaliśmy z Damianem sami. nie lubię takich klimatów - niby panuje cisza, a zewsząd dobiegają dziwne odgłosy, i pijackie okrzyki. 'czekasz tu, idę do nocnego po fajki?' - zapytał. 'poczekam' - odpowiedziałam. zarzucił na mnie swoją bluzę, po czym udał się w kierunku sklepu. nie minęło kilka minut, gdy podbiła do mnie spora grupa kolesi. było ich pięciu. 'siema laska', ' co taka Niunia robi tutaj sama?', 'dasz się spróbować?' - leciały różne, dziwne teksty. nie odzywałam się nic, czekając na Damiana. nie chciałam awantury, mając dziwne przeczucie. jednak jeden z Nich złapał mnie za rękę, ciągnąc w stronę bloków. broniąc się, uderzyłam Go z całej siły w twarz. rekompensata była dość szybka - nim się obejrzałam, już krwawiła mi warga, a policzek cały zdrętwiał - wtedy zaczęłam krzyczeć.

jeszcze tylko czasami wrócisz   i nawet nie w myślach  tylko w snach. i jesteś wtedy obok. tak bardzo blisko  że nawet nie muszę wyciągać ręki  bo czuję Twój oddech na swojej twarzy. i uśmiechasz się. i jesteś mój. ale tylko we śnie. a rano budząc się  boję się otworzyć oczu  i zrozumieć  że tak na prawdę Ciebie tu nie ma. i to jest najgorsze  wiesz. poranki   gdy tracę Cię w przeciągu sekundy  gdy moja powieka unosi się ku górze  a rozum ogarnia  że to przecież tylko sen.   veriolla

koosmaty dodano: 31 lipca 2012

jeszcze tylko czasami wrócisz - i nawet nie w myślach, tylko w snach. i jesteś wtedy obok. tak bardzo blisko, że nawet nie muszę wyciągać ręki, bo czuję Twój oddech na swojej twarzy. i uśmiechasz się. i jesteś mój. ale tylko we śnie. a rano budząc się, boję się otworzyć oczu, i zrozumieć, że tak na prawdę Ciebie tu nie ma. i to jest najgorsze, wiesz. poranki - gdy tracę Cię w przeciągu sekundy, gdy moja powieka unosi się ku górze, a rozum ogarnia, że to przecież tylko sen. / veriolla

przepraszam że nie byłam w stanie nic zrobić. przepraszam  że potrafiłam tylko krzyczeć i płakać. przepraszam  że nie umiałam Ci pomóc. przepraszam..    kissmyshoes

koosmaty dodano: 28 lipca 2012

przepraszam,że nie byłam w stanie nic zrobić. przepraszam, że potrafiłam tylko krzyczeć i płakać. przepraszam, że nie umiałam Ci pomóc. przepraszam.. || kissmyshoes

a wiesz co w tym wszystkim było najgorsze? patrzenie na to. nieumiejętność wykręcenia trzech prostych cyfr na telefonie. niemożność zrobienia czegokolwiek. nieustający krzyk i płacz. i najchętniej wyrwałabym sobie wtedy: oczy  by nie patrzyły na Twoją wykrzywioną od bólu twarz  uszy: by nie słyszały tego przeraźliwego krzyku: 'uciekaj'  i serce: by nie czuło bólu  i nie dręczyło wyrzutami sumienia..    kissmyshoes

koosmaty dodano: 28 lipca 2012

a wiesz co w tym wszystkim było najgorsze? patrzenie na to. nieumiejętność wykręcenia trzech prostych cyfr na telefonie. niemożność zrobienia czegokolwiek. nieustający krzyk i płacz. i najchętniej wyrwałabym sobie wtedy: oczy, by nie patrzyły na Twoją wykrzywioną od bólu twarz, uszy: by nie słyszały tego przeraźliwego krzyku: 'uciekaj', i serce: by nie czuło bólu, i nie dręczyło wyrzutami sumienia.. || kissmyshoes

smak zwycięstwa.

redsoxpugie dodano: 27 lipca 2012

smak zwycięstwa.

Tylko Ty trzymasz pion kiedy ja ćpam i chleję.

koosmaty dodano: 25 lipca 2012

Tylko Ty trzymasz pion kiedy ja ćpam i chleję.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć