 |
|
może czujesz to co ja i za czymś tęsknisz?
|
|
 |
|
udawanie się zacznie od jutra.
|
|
 |
|
gdy z kolejnych łez atak przychodzi złości. o ścianę niszczysz pięści, miotasz się w bezsilności.
|
|
 |
|
nie będę się tym martwić, pomyślę o tym jutro.
|
|
 |
|
dla mnie nie było miłością to, że ktoś mnie pocałował, czy ustawił na fejsie, że jestem z nim w związku, sama obecność jej sprawiała, że czułem się wyjątkowy, samo spojrzenie czy uśmiech jej wystarczał mi niż tysiąc słów czy milion złotych, przytulenie, zapach włosów, ciepłota ciała, czucie bicia serca gdy była blisko, tego nie da się kupić ani zastąpić. pozostała mi nadzieja na lepsze jutro. /zakochany kolega ;c
|
|
 |
|
- pokaż ręce. - rozkazała mi przyjaciółka patrząc na mnie podejrzanie. - daj spokój. - syknęłam ściskając rękawy od bluzy w dłonie. - pokaż mi ręce. - krzyknęła wstając z krzesła wtedy wpadł do kuchni jej brat z którym od miesiąca pisałam i na którym mi zależało. - co się tu dzieje? - zapytał przerażony. - pokażesz mi kurwa te ręce czy sama mam zobaczyć? - krzyczała na mnie ciągle, po chwili podeszła do mnie i zaczęła mnie szarpać. - spierdalaj, opanuj się. - rzuciłam odpychając ją. - przepraszam. - wyszeptała odgarniając włosy z czoła. podszedł do mnie on i podkasał mi rękawy od bluzy, po chwili usiadł łapiąc się za głowę. - to jest mój sposób na problemy, tylko cięcie się pomaga mi się wyluzować i dojść do siebie, nie próbujcie mnie pouczać bo nie potrafię przestać. - powiedziałam i zabierając kurtkę wyszłam. / grozisz_mi_xd
|
|
 |
|
i tylko dręczy mnie pytanie ' gdzie jest kurwa mój pilniczek ' / koosmaty
|
|
 |
|
Leżała w szpitalnym łóżku. Jej kruche serce nigdy jeszcze nie biło z taką siłą. Długo starała się przyzwyczaić wzrok do ciemności. Podnosiła się z ogromnym bólem. Po chwili zobaczyła, że jej przyjaciel śpi, powyginany, na krześle obok. Miał podpuchnięte oczy i znoszone ubranie. 'Zawsze przy mnie jesteś.' Szepnęła zmęczonym głosem. 'I zawsze już będę.' Usłyszała równie cichą odpowiedź. Spojrzał na nią nieobecnym wzrokiem. 'Ale ja nie będę mogła być. Nie przeżyję operacji, ale przynajmniej będę miała świadomość tego, że zrobiłam co mogłam.' Powiedziała, nie patrząc mu w oczy. Usiadł obok. Dotknął jej zimnej dłoni, spojrzał na zaczerwienione oczy i bladą twarz. 'Obiecaj mi, że wygrasz.' Poprosił łagodnym głosem. 'Mogę Ci jedynie obiecać, że się postaram.' Odszepnęła. Trzy dni później siedział na tym samym krześle, przy pustym łóżku. Między ścianami słyszał jej cichy szept. Mówiła, że wciąż przy nim jest i zawsze już będzie. /just_love.
|
|
 |
|
Chodź, przejdziemy się, pogadamy. O życiu, które znamy, o tym jak mają się sprawy. Chodź, przejdziemy się, pogadamy.I bez obawy. Wszystko zostanie między nami. | Luks Mamilion.
|
|
|
|