|
|
Naucz mnie tego skurwysyństwa. Tej pieprzonej obojętności na wszystko. Na ludzi, na ich uczucia, na to, co czują, choć nie powinni. Naucz mnie pozorów, jak je stwarzać, utrzymać, nie pogubić się w trakcie ich trwania. Pokaż mi, jak kochać fałszywie, tak starannie to udawać. Jak grać na czyichś nadziejach, marzeniach, jak skutecznie je wykreować, by tak perfekcyjnie je zniszczyć, bez poczucia winy. Zrób ze mnie zimną sukę, taką, która straci wrażliwość, zapomni, czym ona jest, co to znaczy. Zabij moje uczucia, pozbaw mnie ich, bym nie uległa, by nie obudziło się we mnie poczucie winy, i abym nie pękła, nie wycofała się. Chcę niszczyć ludzi, tak, jak Ty. Chcę być zła, nadludzko szydercza, inna. Naucz mnie, naucz mnie wszystkiego, całego pozerstwa, przecież Ty to tak idealnie potrafisz.
|
|
|
|
Nie, nie kocham cię. Ja kocham muzykę, wódkę i papierosy, a ty spierdalaj.
|
|
|
'tracę zmysły, trzymasz mnie za rękę, tańczę z Tobą w ręku z Jackiem Danielsem, patrzę na Ciebie, myśli mam tylko grzeszne, chciałbym Cię mieć, robić to nawet w piekle. w łazience obmywam twarz zimną wodą i nie wiem już czy jesteś, zaczynam wariować..' ♥
|
|
|
nie ma prawdziwych przyjaźni. nie w tych czasach. nie z takimi ludźmi. | paulysza
|
|
|
bywałam trudnym dzieckiem, wieczne melanże, nie wracałam na noc do domu, spóźniałam się o więcej niż 3h, wyłączałam telefon udając że jest rozładowany, piłam ponad umiar, kłamałam w żywe oczy, wypierałam się wszystkiego co złe, wulgarnie się odzywałam, próbowałam używek i często bywałam na kacu. a ona? ona zawsze mi wybaczała, zawsze dawała kolejną szansę bym mogła się wykazac, broniła mnie, pozwalała na więcej niż powinna. oddała mi swoje zaufanie a ja już jej nie zawodzę. kłamstwa odeszły w nie pamięć, bo woli prawdę, nawet najgorsza ale prawdę. wie kiedy pije, gdzie i po co. wie z kim jestem, nie wymagając bym mówiła gdzie. ja również ufam jej jak nikomu innemu, wie o mnie wszystko i nie zważając na to jakie relacje były pomiędzy nami kiedyś, dzisiaj jestem w stanie powiedzieć ze mam najlepszą mamę pod słońcem. | paulysza
|
|
|
|
Próbowałem już wszystkiego, zatracałem się w alkoholu, sięgałem do dragi, zamykałem się w pokoju gdzie potrafiłem przesiedzieć w samotności kilka dni, kiedy już z niego wychodziłem lądowałem na imprezach kończących się mocnym zgonem, stawiałem na mocną adrenalinę i wysokie ciśnienie. Próbowałem wszystkiego, co choć na chwilę, pozwalało odłączyć się od szarej, ciężkiej rzeczywistości.
|
|
|
zastanów się doskonale czy chcesz mnie poznawać. zastanów się czy jesteś gotowy na ciągłe problemy i kłótnie. zastanów się czy wytrzymasz czas kiedy nie będę miała ochoty pisać i oddzwonię dopiero po tygodniu. czy będziesz umiał walczyć z moim uporem. czy moje wredne teksty nie będą Cię raniły. zastanów się czy chcesz walczyć ze mną każdego dnia. czy wytrzymasz z zapachem moich linków. czy moje włosy nie będą za bardzo czerwone. czy będziesz umiał pomoc i pocieszyć kiedy spadnie mi na głowę świat. czy będziesz umiał patrzeć mi w oczy i nie kłamać. czy wytrzymasz z moim imprezowym trybem życia. czy dasz rade zanieść mnie do domu kiedy nie będę mogla stać na nogach. czy nie będzie Ci przeszkala to jak bardzo kocham mojego przyjaciela. czy hardstyle w głośnikach nie będzie za głośny. czy będziesz umiał kibicować Barcelonie. czy zaopiekujesz się każdym moim dniem. i najważniejsze zastanów się czy warto mnie kochać. czy warto się przyzwyczajać do kogoś kto ma tak zimne serce. | paulysza
|
|
|
można kogoś kochać i nienawidzić na raz? gdzie racjonalne wyjaśnienie na to pytanie.. | paulysza
|
|
|
chaotycznie przewijam kartki z pamiętnika, miliony wspomnień, stare napisy, wyznania i daty, wyrywam, rzucam, wybucham płaczem, pamiętnik ląduje za oknem. chowam twarz w ręce, nie umiem powstrzymać łez, krzyczę, klnę, błagam by to wszystko zniknęło. oddycham, dochodzę do siebie. zbieram wszystkie kartki, lecę na podwórko po porwany i postrzępiony pamiętnik, składam go w całość, ukrywam gdzieś w szafie, zamykam ją, zapominam że cokolwiek takiego miało kiedykolwiek miejsce. za chwilę robię to samo, marne koło. | paulysza
|
|
|
Wersy nocą? nadal przypominają to samo, a ja dalej kocham je tak mocno jak wcześniej. | paulysza
|
|
|
słowa nie oddają tego ile waży strata. kocham Cię najmocniej, zaraz wracam. | onar ♥
|
|
|
co byś mi powiedziała, kiedy bym zakładał kurtkę? byś pocałowała w usta mnie z nadzieją, że wrócę? przecież zawsze wracam, nawet z najdalszych podróży, ale ta niespodziewanie mogłaby się przedłużyć. | onar ♥
|
|
|
|