głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika heheroiina

Jak tam? Latasz sobie po niebieskiej karuzeli  nie? Świetnie się bawisz  nie zważasz na prędkość. Twój licznik zaczyna tracić skale  mkniesz szybciej i szybciej chcesz przegonić czas  którego tam nie ma  nie? Mam nadzieję  że tam gdzie teraz jesteś to wieczność  bo musisz na mnie poczekać. Jeszcze razem polatamy  pościnamy kolejne zakręty nie myśląc o tym co może się stać przez naszą głupotę. Ręce mi się trzęsą  ledwo trzymam w ręku bletkę   gdzie jesteś Stary? Zawsze brałeś mi ją z rąk  skręcałeś i oddawałeś. Nie radzę sobie. Patrzysz na mnie tam z góry? Biorę w dłoń kielon  pije Twoje zdrowie  do twojego zdjęcia   rozmawiam do niego jak jakiś pojeb. Brakuje mi Twojego głosu ziomek  twojej mordy. Kreślę kolejne kartki  słowa się nie kleją. Z głośników znów leci Peja  kurwa. Stary  Twoja ulubiona nuta   włączę ją głośniej  pozwolisz? Dam ją na full byś tam w górze ją usłyszał   głupie  wiem. Wiesz  że zbliża się Wigilia? Pasterka? Po co ja to piszę? I tak nie przeczytasz.   niby inny

niby_inny dodano: 9 grudnia 2012

Jak tam? Latasz sobie po niebieskiej karuzeli, nie? Świetnie się bawisz, nie zważasz na prędkość. Twój licznik zaczyna tracić skale, mkniesz szybciej i szybciej chcesz przegonić czas, którego tam nie ma, nie? Mam nadzieję, że tam gdzie teraz jesteś to wieczność, bo musisz na mnie poczekać. Jeszcze razem polatamy, pościnamy kolejne zakręty nie myśląc o tym co może się stać przez naszą głupotę. Ręce mi się trzęsą, ledwo trzymam w ręku bletkę - gdzie jesteś Stary? Zawsze brałeś mi ją z rąk, skręcałeś i oddawałeś. Nie radzę sobie. Patrzysz na mnie tam z góry? Biorę w dłoń kielon, pije Twoje zdrowie, do twojego zdjęcia - rozmawiam do niego jak jakiś pojeb. Brakuje mi Twojego głosu ziomek, twojej mordy. Kreślę kolejne kartki, słowa się nie kleją. Z głośników znów leci Peja, kurwa. Stary, Twoja ulubiona nuta - włączę ją głośniej, pozwolisz? Dam ją na full byś tam w górze ją usłyszał - głupie, wiem. Wiesz, że zbliża się Wigilia? Pasterka? Po co ja to piszę? I tak nie przeczytasz. | niby_inny

Moja Mama   Moja Królowa.

niby_inny dodano: 9 grudnia 2012

Moja Mama - Moja Królowa.

Nigdy mnie nie słucha  zawsze chce mieć rację i czasem nawet uważa się  że przeżył więcej ode mnie. Ma dopiero siedemnaście lat  a już na ulicy jest jednym z lepszych fighterów. Pyskuje  przeklina i obraża się zawsze  kiedy nie zabieram go na jakiś mecz  kiedy wiem  że będzie większy dym lub nie zabieram go wszędzie gdzie ja wychodzę z swoimi chłopakami. Są sytuację  w których dochodzi między nami do walki. Dostaje kilka mocniejszych ciosów   uspokaja się i daje za wygraną. Odpuszcza i nie chce więcej ze mną wychodzić. Zdarza się  że podkrada mi towar  czasem sam mu daję  później udając przed rodzicami  że ja o niczym nie wiem. Pozwalam mu wsiąść do mojego samochodu  i wyjechać nim na miasto pod warunkiem  że niczego mi w nim nie spierdoli i nie będzie w nim palił. Zawsze stanę w jego obronie  jestem gotowy oddać za niego życie. Bo może i jest jeszcze gówniarzem  ale jest także moim bratem. Kocham Go  i nie wyobrażam sobie  że miałoby go nie być teraz obok mnie.   niby inny

niby_inny dodano: 9 grudnia 2012

Nigdy mnie nie słucha, zawsze chce mieć rację i czasem nawet uważa się, że przeżył więcej ode mnie. Ma dopiero siedemnaście lat, a już na ulicy jest jednym z lepszych fighterów. Pyskuje, przeklina i obraża się zawsze, kiedy nie zabieram go na jakiś mecz, kiedy wiem, że będzie większy dym lub nie zabieram go wszędzie gdzie ja wychodzę z swoimi chłopakami. Są sytuację, w których dochodzi między nami do walki. Dostaje kilka mocniejszych ciosów - uspokaja się i daje za wygraną. Odpuszcza i nie chce więcej ze mną wychodzić. Zdarza się, że podkrada mi towar, czasem sam mu daję, później udając przed rodzicami, że ja o niczym nie wiem. Pozwalam mu wsiąść do mojego samochodu, i wyjechać nim na miasto pod warunkiem, że niczego mi w nim nie spierdoli i nie będzie w nim palił. Zawsze stanę w jego obronie, jestem gotowy oddać za niego życie. Bo może i jest jeszcze gówniarzem, ale jest także moim bratem. Kocham Go, i nie wyobrażam sobie, że miałoby go nie być teraz obok mnie. | niby_inny

Odpaliłem kolejnego szluga stając koło ziomka  wpatrywaliśmy się bez słów  tak naprawdę czytając sobie w myślach. Obserwowaliśmy szare bloki  gdzieś z daleka widniało graffiti  jeszcze nasze z podstawówki. Odrapane ściany  dość stare okna  z których patrzyły na nas dwie starsze kobiety   osiedlowe plotkary. Uśmiechnęliśmy się do nich sztucznie  natychmiast odwzajemniły nasz uśmiech wracając do obrabiania nam dup. Zamknąłem na sekundę oczy  wyobraziłem sobie wszystko co działo się tutaj dawniej. Jak pierwszy raz paliłem papierosa  za małolata chowając się między murami  by nikt mnie nie widział  starą piaskownicę  na której godzinami mogłem się bawić robiąc babki z piasku i huśtawki  na których zawsze biliśmy rekordy  kto wyżej się wyhuśta. A teraz? Jeden ziomek siedzi  kolejny nie żyje. Nie zliczę ilu chłopaków musiało wyjechać. Ekipa się rozpada coraz bardziej z roku na rok  ale zawsze sercem będziemy Tu.   niby inny

niby_inny dodano: 8 grudnia 2012

Odpaliłem kolejnego szluga stając koło ziomka, wpatrywaliśmy się bez słów, tak naprawdę czytając sobie w myślach. Obserwowaliśmy szare bloki, gdzieś z daleka widniało graffiti, jeszcze nasze z podstawówki. Odrapane ściany, dość stare okna, z których patrzyły na nas dwie starsze kobiety - osiedlowe plotkary. Uśmiechnęliśmy się do nich sztucznie, natychmiast odwzajemniły nasz uśmiech wracając do obrabiania nam dup. Zamknąłem na sekundę oczy, wyobraziłem sobie wszystko co działo się tutaj dawniej. Jak pierwszy raz paliłem papierosa, za małolata chowając się między murami, by nikt mnie nie widział, starą piaskownicę, na której godzinami mogłem się bawić robiąc babki z piasku i huśtawki, na których zawsze biliśmy rekordy, kto wyżej się wyhuśta. A teraz? Jeden ziomek siedzi, kolejny nie żyje. Nie zliczę ilu chłopaków musiało wyjechać. Ekipa się rozpada coraz bardziej z roku na rok, ale zawsze sercem będziemy Tu. | niby_inny

W dzisiejszych czasach być sobą jest trudno.. ale należy.   niby inny

niby_inny dodano: 8 grudnia 2012

W dzisiejszych czasach być sobą jest trudno.. ale należy. | niby_inny

Teraz to ja zrezygnowałem z walki  przyznaje się. Poddałem się  powiedziałam basta. Leże na kanapie   nie chce już kolejny raz sięgać po prawie pustą flaszkę wódki by dopić resztki zalegające gdzieś na jej dnie. Na ławie leży pusta paczka po fajkach  w woreczku kilka gram palenia  a ja wymiękam. Zamykam oczy na kilka sekund i przypominam sobie wcześniejsze lata. Wtedy wszystko było kurwa takie proste  banalne. Przecieram twarz rękoma  chce wstać   ledwo stoję na nogach. Upadam znów na kanapę. Już nie ma nikogo obok mnie kto pomógłby mi wstać  kto podałby mi mineralną i wykrzyczał mi w twarz  co ja z sobą zrobiłem   bo nie ma jej. Nie widuje się z ekipą   rzadko. Przestałem wychodzić na osiedle  a kiedy Oni dobijają się do moich drzwi ściszam muzykę i udaje  że nie ma mnie teraz w domu. Telefon gdzieś leży wyciszony  wyłączony. Nie odpisuje na listy  które wsuwają pod moje drzwi   wymieniłem w nich zamki  klucze mam tylko Ja i Ona  mimo to nadal tutaj jej nie ma.   niby inny

niby_inny dodano: 8 grudnia 2012

Teraz to ja zrezygnowałem z walki, przyznaje się. Poddałem się, powiedziałam basta. Leże na kanapie - nie chce już kolejny raz sięgać po prawie pustą flaszkę wódki by dopić resztki zalegające gdzieś na jej dnie. Na ławie leży pusta paczka po fajkach, w woreczku kilka gram palenia, a ja wymiękam. Zamykam oczy na kilka sekund i przypominam sobie wcześniejsze lata. Wtedy wszystko było kurwa takie proste, banalne. Przecieram twarz rękoma, chce wstać - ledwo stoję na nogach. Upadam znów na kanapę. Już nie ma nikogo obok mnie kto pomógłby mi wstać, kto podałby mi mineralną i wykrzyczał mi w twarz, co ja z sobą zrobiłem - bo nie ma jej. Nie widuje się z ekipą - rzadko. Przestałem wychodzić na osiedle, a kiedy Oni dobijają się do moich drzwi ściszam muzykę i udaje, że nie ma mnie teraz w domu. Telefon gdzieś leży wyciszony, wyłączony. Nie odpisuje na listy, które wsuwają pod moje drzwi - wymieniłem w nich zamki, klucze mam tylko Ja i Ona, mimo to nadal tutaj jej nie ma. | niby_inny

Ścieram krew z twarzy nie swoją  a chłopaka leżącego na ziemi   kiedy odciągnęli mnie we dwóch od niego. Nie reagowałem nawet kiedy wjeżdżał na moją ukochaną drużynę  tłumiłem w sobie nerwy   do czasu. Zaczął wjeżdżać na moją rodzinę  kobietę  która jest dla mnie najważniejsza. Teksty typu   Twoja Stara   nie pozwoliły mi utrzymać nerwów. Rzuciłem peta podbiegając szybko do niego  powaliłem go na ziemię. Usiadłem na nim i zacząłem z całych sił zadawać mu ciosy   bronił się  nadaremno. Krzyczałem   Przeproś Kurwo.   śmiał mi się prosto w twarz  bełkocąc kolejne rzeczy na jej temat  że widział ją pod latarnią jak się puszczała.   Dostał kilka mocniejszych ciosów  stracił przytomność  odciągali mnie od niego ale nie potrafiłem przestać. Splunąłem w jego twarz podnosząc się na własne nogi. Założyłem kaptur i ruszyłem przed siebie z chłopakami  oglądając się tylko na jakąś kobietę  która panikuję   wzywała chyba karetkę. Rodzina dla mnie jest świętością  za nią oddam nawet życie.  niby inny

niby_inny dodano: 8 grudnia 2012

Ścieram krew z twarzy nie swoją, a chłopaka leżącego na ziemi - kiedy odciągnęli mnie we dwóch od niego. Nie reagowałem nawet kiedy wjeżdżał na moją ukochaną drużynę, tłumiłem w sobie nerwy - do czasu. Zaczął wjeżdżać na moją rodzinę, kobietę, która jest dla mnie najważniejsza. Teksty typu - Twoja Stara - nie pozwoliły mi utrzymać nerwów. Rzuciłem peta podbiegając szybko do niego, powaliłem go na ziemię. Usiadłem na nim i zacząłem z całych sił zadawać mu ciosy - bronił się, nadaremno. Krzyczałem - Przeproś Kurwo. - śmiał mi się prosto w twarz, bełkocąc kolejne rzeczy na jej temat, że widział ją pod latarnią jak się puszczała. - Dostał kilka mocniejszych ciosów, stracił przytomność, odciągali mnie od niego ale nie potrafiłem przestać. Splunąłem w jego twarz podnosząc się na własne nogi. Założyłem kaptur i ruszyłem przed siebie z chłopakami, oglądając się tylko na jakąś kobietę, która panikuję - wzywała chyba karetkę. Rodzina dla mnie jest świętością, za nią oddam nawet życie.| niby_inny

Mamy zasady  których przestrzegamy. Nasz własny dekalog   coś więcej niż 10 zdań. Liczy się przyjaźń  a nie daremne układy.   niby inny

niby_inny dodano: 7 grudnia 2012

Mamy zasady, których przestrzegamy. Nasz własny dekalog - coś więcej niż 10 zdań. Liczy się przyjaźń, a nie daremne układy. | niby_inny

akurat na najniebezpieczniejszą chorobę świata jaką jest miłość  wymyślenie lekarstwa jest równe z niemożliwym   rastaa.zioom

rastaa.zioom dodano: 29 listopada 2012

akurat na najniebezpieczniejszą chorobę świata jaką jest miłość, wymyślenie lekarstwa jest równe z niemożliwym | rastaa.zioom

Lepiej wcześniej coś stracić  niż się do tego przyzwyczaić.

lubietymbarkixd dodano: 28 listopada 2012

Lepiej wcześniej coś stracić, niż się do tego przyzwyczaić.

troche pojebało mi sie w życiu

lubietymbarkixd dodano: 28 listopada 2012

troche pojebało mi sie w życiu

Jeszcze dobrze nie zdążyłem wstać z łóżka kiedy moja Mała Siostrzyczka zaczęła mnie ciągnąć w stronę biurka. Nakazałabym usiadł i wziął ją na kolana. Podała mi długopis i kartkę papieru   wiedziałem co mnie czeka  będę musiał pisać kolejny list do św. Mikołaja. Przetarłem oczy i dopytywałem co chciałaby w tym roku dostać. Wymieniała dziesiątki rzeczy od zabawek po słodycze i zwierzaki. W pewnym momencie zamilkła i spojrzała mi prosto w oczy.   Dawiś  bo  bo   nie potrafiła się wysłowić.   Ja tak naprawdę nie potrzebuje zabawek bo Sebuś nie będzie się już ze mną nimi nigdy bawił.   do jej małych oczek napływały łzy   rozpłakała się. Nie potrafiłem wypowiedzieć żadnego słowa nie mówiąc już o sklejeniu jakiegoś sensownego zdania. Potrafiła mnie często zaskoczyć ale dopiero po tych słowach zrozumiałem to  że nie wiek wpływa na inteligencję.   niby inny

niby_inny dodano: 27 listopada 2012

Jeszcze dobrze nie zdążyłem wstać z łóżka kiedy moja Mała Siostrzyczka zaczęła mnie ciągnąć w stronę biurka. Nakazałabym usiadł i wziął ją na kolana. Podała mi długopis i kartkę papieru - wiedziałem co mnie czeka, będę musiał pisać kolejny list do św. Mikołaja. Przetarłem oczy i dopytywałem co chciałaby w tym roku dostać. Wymieniała dziesiątki rzeczy od zabawek po słodycze i zwierzaki. W pewnym momencie zamilkła i spojrzała mi prosto w oczy. - Dawiś, bo, bo - nie potrafiła się wysłowić. - Ja tak naprawdę nie potrzebuje zabawek bo Sebuś nie będzie się już ze mną nimi nigdy bawił. - do jej małych oczek napływały łzy - rozpłakała się. Nie potrafiłem wypowiedzieć żadnego słowa nie mówiąc już o sklejeniu jakiegoś sensownego zdania. Potrafiła mnie często zaskoczyć ale dopiero po tych słowach zrozumiałem to, że nie wiek wpływa na inteligencję. | niby_inny

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć