 |
“Dorośli” - mówią mi - “dorośnij” . Wielcy kreatorzy szarej prozy codzienności
|
|
 |
Wiem doskonale, ile kosztuje samotność
|
|
 |
Jest czwarta czterdzieści, niedziela
Starasz się jakoś myśli pozbierać
Miałeś nie pić, ale na teraz
To jedyny pomysł jaki masz
|
|
 |
Tylu rzeczy nie wiem na pewno, wątpię w coś nieustannie
Ale kiedy robi się ciemno, wiem to na pewno… noc jest dla mnie!
Kiedy niebo ciemnieje nade mną, czasem mi ciężko, czasem mi fajnie
|
|
 |
Odpycha nas w nas nawzajem dziś to samo co nas przyciągało i to było za mało
|
|
 |
chwyciłeś cierpienie goniąc za szczęściem
Tylko do siebie możesz mieć pretensje
Twój wybór, twój ból, ponosisz konsekwencje
|
|
 |
przegrajmy wszystko i przestańmy istnieć
|
|
 |
Pocałowałbym cię w usta, by poczuć smak życia. Odwrócił się, przyłożył sobie lufę do skroni… Gdyby miało nie być jutra tak właśnie bym zrobił
|
|
 |
Teraz wodzę po twoim ciele palcem jak po mapie
Ty mnie drapiesz pytając - czy na wszystkie punkty trafię
|
|
 |
Bywa samotna i smutna, byleby tylko przetrwać do jutra
|
|
 |
Czuję twój krótki oddech na moich wargach
Twoje stringi zostawiają wilgoć na moich palcach
Pokaż co umiesz, nagram to na DV'kach
zostawię ślady moich dłoni na twoich pośladkach
|
|
 |
Chciałbym jakąś fajną pannę, tak między daj bucha a żyj dla mnie
|
|
|
|