 |
|
Chcę być albo z nim, albo sama. Koniec, kropka.
|
|
 |
|
Chcę Ciebie. Dzisiaj, jutro, w przyszłym tygodniu i tak przez resztę mojego życia...
|
|
 |
|
Zdecydowanie, Twój uśmiech uderzył mi do głowy
|
|
 |
|
Tylko Twoja obecność jest dla mnie prawdziwym szczęściem, a Twoje słowa, gesty, spojrzenia są tylko jego dopełnieniem.
|
|
 |
|
Nie mam już siły na życie.
|
|
 |
|
To nie takie jednak proste spojrzeć, gdy się spojrzeniem dotyka bólu.
|
|
 |
|
Ale powtarzanie sobie "jestem silna, dam sobie radę bez względu na wszystko ", wbrew pozorom pomaga. Musisz tylko powtarzać to dostatecznie często. Musisz słuchać siebie ze zrozumieniem. Musisz mówić dość głośno, żeby siebie usłyszeć. Musisz sobie wierzyć.
|
|
 |
|
Ludzie mówią, że łatwiej uleczyć rany ciała niż serca. Bzdura. Jest dokładnie na odwrót-to skaleczone ciało goi się dłużej. Zranione serce to nic innego jak popioły wspomnień. Ale ciało jest realne. To krew i żyły, komórki i nerwy. O ranach ciała możesz mówić wtedy, kiedy na przykład jesteś z kimś przez trzy lata, potem odchodzisz, ale w nocy, w łóżku, kładziesz się po jednej stronie, tak jakby po tej drugiej wciąż ktoś leżał. To jest właśnie rana ciała. Nawyk, który każe Ci zostawić miejsce dla kogoś, kogo tam nie ma.
|
|
 |
|
Jedno, co można zrobić, to podejść do rzeczy filozoficznie, czyli powiedzieć sobie: "srał to pies".
|
|
 |
|
Jeden jest warunek - szczerość przede wszystkim, nie pozwalaj na to, abyś ranił swoich bliskich.
|
|
 |
|
Znów igrasz z losem, bo problemy z sosem, problemy zabijasz czystą wódką i nosem.
|
|
 |
|
"Pragnęłam jesieni. Odeszły na szczęście w przeszłość te dni, kiedy sponiewierana przez lato, wybatożona słonecznymi promieniami wyglądałam jesieni w napięciu. Wielbię tę piękność, rudą jak muza z międzywojnia, wystrojoną w brązy i żółcie, których pozbywa się sukcesywnie, by stanąć przede mną naga i zapłakana. Nieprzeciętnie skłonna do nagłych wzruszeń, mogę ronić łzy incognito, pozwalając im mieszać się z deszczem. Mogę z moich kształtów uczynić zagadkę dla świata, chowając je pod obszernym paltem. Mogę, patrząc na wirujące liście, popaść w swoisty stupor, który da nadaktywnemu umysłowi chwilę wytchnienia. W razie ekstremalnego napięcia mogę się osunąć w inspirowaną późnojesiennym krajobrazem depresję. Kocham jesień, a ta miłość sprawia, że pięknieję."
Katarzyna Nosowska "Jesienią pięknieję", fragm.
|
|
|
|