 |
|
- jesteś zwykłym śmieciem, rzuciłam patrząc na niego. był zaćpany, pijany i ledwo kontaktował. wstał, podszedł do mnie i uderzył z całej siły w brzuch. cholerny ból i krew, która starała się znaleźć ujście w moich ustach. plułam i dławiłam się nią. - jesteś dla mnie zwykłą dziwką, wycedził przez zęby. spojrzałam na jego czerwone oczy, zalewając się płaczem. - wiesz. ty nawet na dziwkę nie zasługujesz, rzuciłam drętwo i ruszyłam w stronę drzwi. to tak strasznie bolało. serce łomotało mi w klatce piersiowej, pokazując, żebym wróciła i jakoś to uspokoiła, ale rozum wziął górę nad uczuciami i wyszłam. choć wszystko rozdzierało mnie od środka. nie zasługuje na mnie, pomyślałam w duchu wsiadając do windy i zamykając kolejny rozdział w moim życiu. / notte.
|
|
 |
|
i w chwili gdy kumpel powiedział, że zasługuję na kogoś lepszego pękłam. nie chciałam nikogo innego. chciałam męczyć się, ale z nim. chciałam być szczęśliwa ale tylko z nim. chciałam go przytulać, całować i łaskotać. chciałam, żeby uśmiechał się tylko dla mnie, chociaż tak strasznie mnie ranił. a może najzwyczajniej w świecie chciałam, żeby mnie ranił? może to było tak silnie uzależniające? może zasługiwałam na ból i choć wszyscy twierdzili, że nie zasługuję na niego, ja wypierałam się mówiąc, że to i tak moja wina. / notte.
|
|
 |
|
nie zmieni się nic. zupełnie nic. nadal będziesz zajęty swoim życiem. nie będziesz miał czasu na nic. ciągle będziesz zabiegany i zapracowany. twoje myśli zajmie odliczanie do końca zmiany, a potem jak najszybszy powrót do domu. pomyślisz chwilę, co by tu zjeść, a następnie wyskoczysz do pobliskiego baru na kebaba i piwo. wrócisz - będzie dosyć późno. weźmiesz prysznic. ogarniesz sypialnię, położysz się w naszym łóżku i przez chwilę pomyślisz, że mnie nie ma. ale przecież nie ma czym się przejmować. jedno złamane serce w tą czy w tamtą nie robi różnicy. / notte.
|
|
 |
|
Jedyne co chcę teraz robić, to usiąść w wygodnym dresie, z kubkiem gorącej herbaty, włączyć muzykę i śmiać się do monitora, z tak głupich rzeczy, które śmieszą tylko Ciebie i mnie. / irrepressible
|
|
 |
|
Co z tego, że różnię się trochę od innych? To inni powinni się przejmować tym, że są tacy jak wszyscy. Jeśli nie potrafisz dogłębnie poznać samego siebie, to tym bardziej nie poznasz drugiego człowieka. Więc nie narzekaj po roku, czy dwóch latach, że ktoś okazał się fałszywy. A jeśli już tak jest to pogódź się z tym. Widocznie nie był Ciebie wart. / irrepressible
|
|
 |
|
No i jak zawsze. Przyszłam ze szkoły i siadłam przed komputerem. Mimo, że umieram z głodu nie chcę mi się jeść. Zresztą kogo to obchodzi? No właśnie, nikogo. Wiem, że powinnam się teraz uczyć, ale wolę włączyć muzykę, tą którą tak bardzo kocham i tylko czekać, aż ona wróci ze szkoły, wejdzie na gg i znów jak co dzień będziemy mogły przegadać do wieczora o dobrych rzeczach, jak i o niczym. / irrepressible
|
|
 |
|
Wyszedł i zamknął drzwi. Tak łatwo było nazwać tą noc jednorazową. Popatrzył na zegarek. Dochodziła 5 rano. Zatrzymał się. Przez jego ciało przeszedł dreszcz. Gdzieś w głębi poczuł dziwne uczucie pustki. Żal? Jakaś cicha pretensja? Wyszukał w kieszeni papierosy. Zapalił jednego. Wraz z dymem uciekł niepokój jaki w nim zagościł. Nie oglądnął się już za siebie. Jednorazowe 'kocham' straciło teraz swe znaczenie.
|
|
 |
|
zdziro, to nie była miłość, nie wiem, co to było, ale szybko się skończyło. wyro to, to co nas łączyło, wypierdalaj, spieprzaj dziwko, nara, było miło. / depek.
|
|
 |
|
wiesz co boli najbardziej? nie. nie to, że odszedł i zostawił mnie samą. mnie cholernie boli świadomość, że on w tak krótkim czasie, potrafił oswoić się z myślą o stracie i znaleźć sobie dziewczynę, która znów przyświeca mu cały świat. / notte.
|
|
 |
|
chciałabym, żeby traktował mnie jak swoją własną księżniczkę. chciałabym być dla niego wszystkim. nie mówię tutaj o kupowaniu prezentów, zabieranie na kolacje i wycieczki. chciałabym, żeby pokazał mi, że jestem ważna. że zajmuję w jego sercu naczelne miejsce. chciałabym, żeby przekonywał mnie o tym, żeby dawał mi tysiące powodów do uwielbiania go jeszcze bardziej. naprawdę, cholernie bym chciała. / notte.
|
|
|
|