 |
|
Kocham rozmowy z Tobą. Nie ważne o czym, wszystkie są warte zapamiętania. Bez przerwy śmieję się do monitora zwracając uwagę wszystkich wokół. Nie mogę się doczekać tego przełomowego dnia, po którym moje wspomnienia zostaną zapamiętane na zawsze. Gdybym miała do kogo, modliłabym się bez przerwy o to, by wszystko poszło po naszej myśli. / irrepressible
|
|
 |
|
Jedynie wódka, fajki i rap potrafią mi w jakiś sposób pomóc.
|
|
 |
|
- mogę patrzeć w twoje oczy godzinami. - tsa. od kiedy oczy mam w cyckach? / notte.
|
|
 |
|
mimo, że nigdy nie miałam cię przy sobie, bałam się. cholernie się bałam, że cię stracę. obawiałam się, że nie będę mogła patrzeć na ciebie, gdy mijamy się na przejściu. bałam się, że odwrócisz wzrok, że nie spojrzysz, że będziesz obojętny. bałam się, że nigdy nie napiszesz i nie spytasz co u mnie, czy sobie radzę, a ja, jak zwykle odpowiem, że jest całkiem spoko, choć w środku rozrywa mnie na tysiące części. chwilę później zaczniesz opowiadać o swojej dziewczynie, a ja jak zwykle, będę życzyć ci szczęścia i powodzenia. to wszystko będzie takie sztuczne, takie udawane, a ty nie zorientujesz się, że to wszystko jest wymysłem mojej wyobraźni, że tak naprawdę chciałabym, żebyś był, tutaj, przy mnie. przecież nie wymagam wiele. proszę. tylko mnie kochaj. / notte.
|
|
 |
|
Najbardziej obcy są dla siebie ludzie, którzy kiedyś się kochali.
|
|
 |
|
Pamiętasz to, gdy jego oczy były tak wiele ponad wszystko?
|
|
 |
|
Wieczory są coraz chłodniejsze, trzeba się przerzucić z piwa na wódkę.
|
|
 |
|
- Kiedyś to kobiety za mną ganiały!
- a teraz?
- już nie kradnę torebek.
|
|
 |
|
Zawiodłam się? Nie wiem czy to jest odpowiednie określenie. Czemu się tak zmieniłeś? przecież znam Cie od urodzenia. Czemu od jakiegoś czasu śmiejesz się z tego co mówię? Kraje mi się serce jak słyszę ten śmiech, który mówi jedno. A potem krzyczysz, że płaczę. Wiesz co? To już nie moja wina, że wszystko tak bardzo biorę do siebie i nie potrafię powstrzymać łez. Cały dzień byłby okej, gdyby nie Ty i Twoje raniące słowa. Byłeś inny, wiem to tato. / irrepressible
|
|
 |
|
w tej chwili? pieprze to życie, które i tak za każdym razem w jakiś sposób, skopie po dupie, jak zwykle zbyt późno, uświadomi nam co powinniśmy zrobić, z czym poczekać, a co być może, sobie odpuścić. i to właśnie dzięki niemu, nasze dzisiaj wygląda znacznie inaczej, niż wyobrażalibyśmy sobie je wczoraj. / endoftime.
|
|
 |
|
cz. 1. byliśmy na tej samej imprezie. stał oparty o ścianę i mierzył mnie wzrokiem. czułam jak przeszywa mnie na wskroś. nie odwróciłam się. nie chciałam patrzeć w jego oczy. nie chciałam widzieć spojrzenia, którym mnie piorunował. chwilę potem, ktoś złapał mnie z rękę i mimowolnie odwrócił. ten błysk w oku, to spojrzenie i arogancki uśmiech. patrzył na mnie z miłością w oczach. - odstaw to, musimy pogadać, powiedział, łapiąc szklankę z sokiem. - my już nie mamy o czym, rzuciłam z pogardą w głosie. szarpnął mnie i wyprowadził z budynku. nie stawiałam oporów. tak bardzo chciałam słyszeć jego głos i widzieć sposób w jaki na mnie patrzył. - nie wiem, dlaczego tak naprawdę tutaj przyszedłem, przecież nas nic nie łączy, a ja mam już inną... - przyszedłeś tutaj, żeby popsuć mi wieczór i moment w którym, mogłam tak po prostu o tobie nie myśleć? przerwałam mu w pół zdania. - nie. przyszedłem tutaj, żeby właściwie... - właściwie co? określ się. to jest żenujące, krzyczałam.
|
|
|
|