 |
To masz być Ty. To musisz być Ty. W zasadzie nie wiem nic więcej, nie mam planu, pieniędzy, mieszkania, dyplomu, pracy, a Ty nie masz odpowiedniego garnituru, ale mamy samochód i mnóstwo, mnóstwo wiary i na razie mamy jeszcze trochę czasu, więc tak, tak, tak, tak, nikt nie musi o niczym wiedzieć, możemy uciec i och, to takie głupie, ale nieskończenie pewne i to wszystko co wiem, to musisz, musisz być Ty.
|
|
 |
[2] Dopowiedział, zanim odsunął się na kilka centymetrów. Pochylił głowę i lekko musnął moje wargi, a kiedy lekko je rozchyliłam od razu zrozumiał jak mi się podoba, jak bardzo Go chcę z tym wszystkim, co sobie tak pięknie wyobrażamy. Po pocałunku zaczerpnął powietrze i już otwierał usta, by coś powiedzieć, lecz przyłożyłam Mu do nich palec - ... najlepiej. Czuję - mruknęłam, a On potwierdził to szczerym uśmiechem.
|
|
 |
[1] Zmieniłam pozycję, siadając po turecku na ławce i przypatrując Mu się dokładniej. Na oko zaczęła się już trzecia godzina naszego przebywania w parku na rozmowie. - Daj mi trochę czasu, a obiecuję, że będzie nam najlepiej na świecie - powiedziałam szeptem. Jego wzrok intensywnie przewiercał mój. Przybliżył dłoń, a podczas mówienia kolejno zaczął muskać moje włosy, przechodząc następnie na twarz - od policzków, przez nos, dochodząc do ust. - Mogę siedzieć tu z Tobą kilka dni i marznąć, a zarazem starać się ogrzewać Ciebie swoim ciałem, i będzie mi najlepiej na świecie. Kiedy Cię słucham, jest najlepiej. Gdy milkniesz i z uwagą przysłuchujesz mi się, czuję się równie cudownie. Kiedy milczymy i uśmiechamy się przez kilkanaście sekund do siebie, jestem w niebie - zbliżył się i zamknął mnie w ramionach. - Ciii, wiesz, że w tej ciszy słyszę jak Ci bije serce? Kiedy Cię przytulam wiem, że nie ma niczego lepszego na świecie.
|
|
 |
Czy mogę powiedzieć, że Cię znam, bo wiem jak się nazywasz, na jakim kierunku i którym roku jesteś? Czy opisując Cię innym prócz napomknięcia o tym jak cholernie atrakcyjny jesteś, mogę wspomnieć o tym, że kilkadziesiąt razy poszliśmy razem do łóżka? A co z Twoim sercem, które miało być dla mnie - jak mam o tym opowiedzieć? Powinnam milczeć? Wciąż znajdujesz się niedaleko. Słyszę Twój głos dobiegający z drugiego końca korytarza czy hali i paradoksalnie mam wrażenie, że z tych samych ust nie mogło wyjść żadne ze słów, które padły w moim kierunku. Zauważam to, co jest w Tobie tak potwornie brudne, ciemne i krzywdzące, co nijak ma się do bajki, którą jakiś czas temu przeżyłam. Pozwól, że zamknę tę książkę, odłożę ją na jedną z półek mojego serca i wmówię sobie, że Ty wraz ze swoim cholernie zdeformowanym poglądem, nie miałeś do niej żadnego wstępu; że to co było piękne, nie równało się Twojej osobie.
|
|
 |
Niezależnie od tego, co zacząłbyś mi mówić, wpajać, obiecywać, i tak znaleźlibyśmy się w łóżku. I tak byłabym tą samą niezrozumiale bezwstydną osobą, jaką Ci wówczas zaprezentowałam. I tak od razu byłbyś przede mną bez koszulki, a ja nie zatrzymałabym Twoich rąk ani przy moich wierzchnich częściach garderoby, ani przy bieliźnie. I tak zaczęlibyśmy się kochać, a potem zjedlibyśmy coś przygotowanego razem. Bawilibyśmy się świetnie, łaknąc swoich ciał, bawiąc się tą czystą formą fizyczności. Tylko coś nie wyszło, poszedłeś o krok dalej, zacząłeś mówić o miłości, badać wydźwięk mojego imienia w połączeniu z Twoim nazwiskiem i przychodzić nad ranem z różą, a ja zapragnęłam nie tylko Twojego ciała, lecz także duszy. Nie tylko dzisiaj, lecz na zawsze.
|
|
 |
Musisz mi pomóc dziś, teraz, już. Bo jutra może nie być.
|
|
 |
Ból jest złym doradcą. Strach przed bólem też.
|
|
 |
Potem, przez następne miesiące wydawało mi się, że żyję za karę. Nienawidziłam poranków. Przypominały mi, że noc ma swój koniec i trzeba znowu radzić sobie z myślami.
|
|
 |
Dla niektórych kłamstwo, to już nie wiem, sposób życia.
|
|
 |
|
Pokładałam w Tobie wszystkie moje nadzieje,które z czasem zaczęły się okazywać szykującym dla mnie miejscem dnem.Potrafiłam umieścić Cię w każdym moim planie na przyszłość, z niebywałą pewnością przyznać,że mogłabym spędzić z Tobą resztę życia,karmiłam się złudną wizją,że będzie nam razem cudownie.Niezliczenie wiele razy zastanawiałam się czy kupimy duży dom w zacisznym miejscu czy przytulne mieszkanie gdzieś w centrum,marzyłam o dużym łóżku w sypialni i ciasnej sofie w salonie,o Twoich ramionach otulających mnie wieczorem,o czułym buziaku tuż przy przebudzeniu.Z czasem zaczęłam czuć jak pęka pode mną ziemia,jak otacza mnie pułapka stworzona ze wszystkich złudzeń,którymi żyłam i zaczęłam tonąc czując w gardle każdą narastającą porażkę,pomyłkę,której dokonałam mianując Cię na ideał,krztusiłam się nie mając szansy prosić o cofnięcie czasu.Chciałam krzyczeć z miłości do Ciebie,ale nie chciałeś słuchać.Wyobraź sobie,że pragnęłam Ciebie,a dziś pragnę wszystkiego prócz Ciebie.
|
|
 |
Moje serce stwarza pozory, jest miłe i łatwo Ci je pokochać. Moje serce jest kruche i łatwo ulega wszelkim urazom, prawdopodobnie tak... zapewne je zranisz. Tak sądzę. Jest ono jednakże też mściwe i zanim się obejrzysz zacznie rzucać Ci ogromne przeszkody pod nogi.
|
|
 |
Pogoda na jutro? na 100% łzy.
|
|
|
|