 |
Ludzką rzeczą zbłądzić, z błędów wyprowadzić boską
Konsekwencja to mistrostwo, nie chcę w życiu cierpieć, ot co
|
|
 |
Ja nie skreślę z listy ziomków, których znam połowę życia
Ale skreślać marzenia? Na to nie dam przyzwolenia
|
|
 |
Czasy niewinności mamy dawno już za sobą
|
|
 |
Zacząć od zera, wiem przeraża Cię ten temat
W walce o lepsze życie, w czasie, gdy głód doskwiera
Ty skup się lepiej teraz, bo do szczęścia Ci potrzebne
Siły do pracy nad sobą, by się wyrwać z uzależnień
|
|
 |
Utknęliśmy w pułapce idealnego świata, zagnieździliśmy się tu na moment, otwarci, wygadani, z delikatnymi uśmiechami i łącznie czterema iskierkami w oczach, bez ubrań, z mocno bijącymi sercami. Przytulasz mnie, ogrzewam się Twoim ciepłem, szepczemy coś o uczuciach nagle, a gdzieś w powietrzu zawisają słowa które wypowiadasz delikatnie "dlaczego tak nie może być ciągle?". Chcemy złapać się za rękę, nie mamy obaw, chcemy biec naprzód, wyprzedzić kolejne lata i żyć w naszej wspólnej wieczności.
|
|
 |
Nie spytam Cię o wiek, bo wiem, że nie wypada Widać, że lubisz seks, bo ciągle o tym gadasz Jesteś tak słodka, wiesz? To twoja najgorsza wada Bo w środku jesteś gorzka, jak gorzka czekolada.
|
|
 |
do zobaczenia kiedyś, tęsknię ciągle,
semper fidelis*, zawsze masz we mnie siostrę.
|
|
 |
Gdy znajdziesz chwile, możesz wrócić w te miejsca,
ludzie się zmienili, ale mają wciąż te same serca.
|
|
 |
Dziś widzimy się rzadziej, w ogóle co tam u Ciebie?
Rozumiem, szkoła, nauka i co?nowi przyjaciele.
|
|
 |
Wciąż chcą mnie zbesztać, dobrze znasz zawiść,
ludzie to kurwy i Tobie tylko ufam bez granic.
|
|
 |
Jak napiszę, że tęsknię to będzie banał,
a piękna Pani Przyjaźń chyba o nas zapomniała.
Pamiętasz milion starań, gdy chcieli nas skłócić?
wciąż jebie frajerów, którzy chcą wejść w moje buty.
|
|
 |
Twoje dłonie są gdzieś pomiędzy moimi łopatkami i odpinają mój stanik. Twoje dłonie ściągają mi następnie go przez ręce, a potem jednym ruchem przyciągają mnie na powierzchnię Twojego ciepłego ciała. Twoje dłonie ściągają moje legginsy, dolną część bielizny. One wywołują dreszcze na moim ciele przy każdym muśnięciu. Są tak pewne, precyzyjne i doskonale znające mapę mojego ciała. Dłonie idealnie komponujące się z moimi pozbawiają mnie teraz ubrań, ale to oczy - spojrzenie, które nie wędruje za nimi, a wciąż przeszywa moje, te dwie źrenice otoczone błękitem tęczówek - rozbierają mnie bardziej, łapią za bordową kurtynę i odsłaniają moje serce.
|
|
|
|