|
|
Bawię się proszę Pana, bawię w dorosłą kobietę. Nauczyłam się już
malować oczy na zielono i usta ciągnąć czerwoną pomadką. Ciągle się
bawię w dorosłą kobietę, to tak jak mała dziewczynka zakłada za duże
obcasy swojej mamy, na których nie może przejść metra, ale bardzo się
stara. I ja się staram być dorosła, odpowiedzialna i silna.
|
|
|
|
Ja nie chcę Cię mieć tylko z egoistycznej potrzeby bycia kochaną, to ja chcę sprawiać żebyś czuł się kochany. Chcę Cię mieć żeby móc dawać Ci wszystko to co mam w sobie najlepsze, żeby być z Tobą zawsze kiedy będziesz mnie potrzebował, żeby Cię wspierać, pomagać Ci, robić dla Ciebie wszystko czego zechcesz, żeby być, być, być zawsze, przytulać, całować, kochać się, rozmawiać, słuchać, milczeć, oglądać, wychodzić, żyć z Tobą traktując Cię jak część siebie, a nie jak moją własność.
|
|
|
|
Czuje Twój zapach na moich rękach. Siedzę i wdycham. Mógłbyś zostać moim powietrzem, tlenem, azotem, dwutlenkiem, wszystkim!
|
|
|
|
Była nadzieja, urojone szczęście, a nawet miłość. Był stek bzdur, kłamstwa. Wiesz czego nigdy nie było? Ciebie.
|
|
|
|
kto ma cycki, ten ma władzę.
|
|
|
Mówią na nich skazani na samotność, Ci co wybrali ból, aby prawdy dotknąć. Mówią na nich skazani na istnienie, wędrowcy ciszy w pogoni za przeznaczeniem/ SumaStyli - Skazani na samotność
|
|
|
|
Prawdziwie kochamy, gdy doceniamy charakter, nie wygląd.
|
|
|
|
Ludzie myślą, że jestem twarda, że jestem z kamienia, ale to nieprawda, ja jestem papierowa, rani mnie wszystko, gesty, słowa, złośliwości, myśli, ludzie, przeszłość, boli mnie wszystko, dzień w dzień, jestem wielką, pulsującą raną, jestem nienaprawialna.
|
|
|
mimo rany na sercu, często lubiłam przywoływać wszystkie wspomnienia z nim związane. jeszcze nie pogodziłam się z jego odejściem, mimo to myśląc o naszych wspólnych chwilach kąciki ust bezwarunkowo, delikatnie unosiły się ku górze. nadawał piękna wszystkim moim dniom. każdy zmierzch i każdy świt stawał się magiczny, kiedy mogłam spojrzeć w jego tęczówki i czuć jego dotyk na mojej talii. szkoda, że nie usłyszę już jego głosu, budzącego mnie codziennie ze snu. ułożył sobie życie daleko stąd, wprawiając w palpitacje inne serce.
|
|
|
obudźcie mnie, kiedy przestanę go kochać.
|
|
|
|