  |
'nie będę Ci robić obciachu przy kumplach bez obaw. nigdy na Ciebie nie spojrzę w ich obecności. Przecież jeszcze by pomyśleli, że masz uczucia.'
|
|
  |
'Kochali się w sobie pół żartem, pół serio. On ją żartem, a ona go serio.'
|
|
  |
'Potrafiła uśmiechać się mimo wszystko. I to jak! Uśmiechać oczami. Nawet jeśli te były przed chwilą pełne łez. Bo jak sama mówiła, ludzie nie potrzebują jej smutku, im potrzebna jej nadzieja..'
|
|
  |
'I jedyne co mi pozostało, to świadomość, że oddycham tym samym powietrzem co On...'
|
|
  |
'Mówiłam mu żeby mnie nie tulił, bo mogę się zakochać . Nie uwierzył .'
|
|
  |
'-- Spotkałam dziś Miłość... - I co ci powiedziała? -- Przepraszała, że nie zawsze trwa do końca. - Płakała? -- Płakała, bo często rani. - Krzyczała? -- Krzyczała, że nie zawsze jest piękna. - Śmiała się? -- Śmiała się, bo umie z siebie kpić. - Żałowała czegoś? -- Żałowała, że ludzie nie zawsze traktują ją poważnie. - Była zła? -- Złościła się, że czasem w nią wątpimy. - Cieszyła się? -- Cieszyła się, że jej tak często szukamy. - Co ci jeszcze powiedziała? -- Powiedziała, że nie jest dla mnie...'
|
|
 |
jeszcze nikt nie doprowadził mnie do tak głębokiego stanu marazmu, jak on. wraz ze swoim odejściem sprawił, że nic nie miało znaczenia, nie chciało mi się nawet oddychać. to nonsens, że osoba, dzięki której przeżywałam najpiękniejsze chwile, z upływem czasu rani tak bardzo, że niemalże pozbawiam się życia.
|
|
 |
lekarz przepisał mi leki na podwyższone ciśnienie. chyba nie zdał sobie sprawy, że po prostu się zakochałam.
|
|
 |
kiedy patrzyłam w jego oczy, mój świat wywracał się do góry nogami. wszystko wydawało się szalone i cholernie nierzeczywiste. biała czekolada potrafiła zmieniać się w ciemnobrązową, w środku nocy na niebie ot tak pojawiało się słońce, miałam nieodpartą chęć na rozwiązywanie zadań z matematyki. łudziłam się nawet, że jestem szczęśliwa. czysta abstrakcja.
|
|
|
|