  |
|
krzytusiła się nikotynowym dymem, łykając po kolei wszystkie tabletki z szafki, zapijała je wódką. usłyszała pukanie do drzwi, jej najlepsza przyjaciółka wpadła z wizytą. nie powstrzymywała jej, miała przygotowany telefon w prawej dłoni, numer wpisany, wystarczyło wybrać. powstrzymała się, zwymiotowała wszystko, a potem jakby nigdy nic wyszły na miasto, do cukierni, na olbrzymie kremówki.
|
|
 |
dziękuję, że mogłam choć przez chwilę poczuć, że Twoje spojrzenie należy tylko do mnie.
|
|
 |
mam nadzieję, że kiedy stopnieje śnieg, stopnieją też moje uczucia, jakimi go darzę. nie chcę dłużej cierpieć. liczę na Ciebie, wiosno.
|
|
|
|