 |
wiesz .? ona cię kochała. byłeś dla niej numerem jeden, tym cholernym oczkiem w głowie. jej chłopczykiem bez wad, za którego oddałaby życie. jednak idealny chłopczyk okazał się fałszywym dupkiem. który korzystając z pierwszej lepszej okazji poszedł do innej, nie zastanawiając się nad tym, co ona będzie czuła, że ból wyżre wnętrze jej serca. a ona, ona myślała, że to wszystko przez nią .
|
|
 |
znasz ten stan, kiedy mimo, że masz włączone dźwięki ciągle sprawdzasz na leżącym obok telefonie, czy przypadkiem nie napisał .?
|
|
 |
ona jest trudna, ale jeśli będziesz się starał, będziesz jej wart.
|
|
 |
w najmniej spodziewanym momencie jedna rzecz potrafi przypomnieć o tym wszystkim, o czym próbowaliśmy zapomnieć przez długi okres czasu. i znów wszystko kojarzy się tylko z nim. zamykając oczy widzimy znów te oczy, uśmiech, gesty charakterystyczne dla niego. kiedyś tak irytujące spojrzenia i uśmiechy, dziś oddałabym wszystko, żebyś tylko popatrzy na mnie tak jak wtedy. nie chce mieć tej pieprzonej nadzieji! nie chce widzieć jego osoby, bo każda część ciała krzyczy, ze nadal mnie kocha. nie chce widzieć jego oczu, bo w nich widzę ta nasza, małą miłość. chce nie czuć nic .
|
|
 |
najgorsze są chwile, gdy leżąc na łóżku, z słuchawkami w uszach, uświadamiasz sobie, że do niczego nie dążysz, że nie masz nikogo, komu by ciebie brakowało, że tak naprawdę nie masz nic ,.
|
|
 |
i ten monotonnie wciskany mi kit, że wszystko będzie dobrze. nie, wcale nie będzie dobrze. będzie tak samo. a nie jest dobrze wstawać co świt z myślą, że nie masz dla kogo żyć. do dupy z takim dobrym życiem.
|
|
 |
boże uchroń mnie od kolejnego faceta o którym pomyślę , że jest inny .
|
|
 |
i takim oto optymistycznym akcentem pierdole wszystko . ;-) .
|
|
 |
jego oczy, jego bluza, jego mina gdy mnie widzi, jego głos wyłapywany z tłumu, jego zapach, jego uśmiech, jego urok i ja miotająca się pomiędzy strachem przed odrzuceniem, a wizją bajecznego szczęścia
|
|
 |
każdy poranek jest taki sam. a raczej popołudnie, budzę się po trzynastej, i w zasadzie czekam tylko na obiad. odpalam laptopa, jakąś muzykę i powoli zaczynam ogarniać pokój. z gorącą herbatą wychodzę na balkon by nabrać trochę świeżego powietrza. do wieczora próbuję przesiedzieć w domu, wbić w fotel, i monotonnie wgapiać się w telewizor. nocą wychodzę w celu zaspokojenia swojego głodu alkoholowego. i tak codziennie . i wiesz, wszystko wydaje się prostsze, nie komplikuj mi już życia sobą. proszę
|
|
 |
czy chciałbyś płakać przez kobietę? więc czemu kobieta ma płakać przez ciebie?
|
|
 |
no i dalej oszukuję siebie samą, że cię już dla mnie nie ma, że nie istniejesz, że tak zajebiście mam na ciebie wyjebane, haha, przecież jak cię widzę, z trudem nad sobą panuję
|
|
|
|