 |
''Niby straciła poczucie sensu własnej egzystencji, zamyślona od urodzenia brnęła przez życie z werwą konia pociągowego, aż do momentu kiedy los się do niej uśmiechnął.Pewna była jedynego piękna jakie widziała w poranku, każdy dzień pozbawiony możliwości wolności myśli traktowała jak niezmiernie długą chwilę wystawiającą na próbę jej duszę,życie deptało jej marzenia i z godziny na godzinę, z sekundy na sekundę stawało się obszerniejszym cmentarzyskiem pogrzebanych nadziei.Serce spragnione kochania, umysł łaknący wiedzy, wyobraźnia kolorująca najnudniejsze zjawiska, przedmioty, otoczenie. Bogata w słownictwo, rozum, wyobraźnię, duszę i miłość. Posiadająca niezmiernie rzadką umiejętność doceniania tego co błahe i dostrzegania w tym prawdziwych brylantów.Zbyt hojnie obdarzona w duszę będącą lśniącą,rozkoszną, niewiarygodnie dobrą,czułą, wrażliwą i unikatową by ktokolwiek był w stanie to docenić.Nie jestem w stanie wyobrazić sobie czy jest coś cenniejszego.''~leeaa
|
|
 |
''Wierzby bieleją i drży osika,i lekko marszczy wieczorna bryza.Falę tę która wciąż opływa wyspę na rzece w dół leniwie płynącej ,aż pod Camelot. Mury i wieże szarzejące , nad łąką kwietną górujące skrywają wyspy tajemnice, panią z Shalot. A na wyżynach stogi siana, w szept oto wróżka zasłuchana,pani z Shalot. Siedzi tak przędąc dzień i noc, w barwach radosnych nić. I słyszy szept mówiący doń, że ciążyć klątwa będzie wciąż, póki spogląda na Camelot. Nie wie co skutkiem klątwy ma być, więc dalej przędzie magii nić, z klątwy nie robiąc sobie nic, pani z Shalot.''
|
|
 |
czuję, jak powoli umieram. każdy nowy dzień doprowadza do tego, że powstaje większa niechęć do wykonywanych czynności. powstająca rutyna jest naprawdę męcząca. a chęć zmienienia czegokolwiek to wyłącznie plany, o których człowiek może sobie pomarzyć. ruszenie do przodu, działanie i walczenie o to czego naprawdę się chce i pragnie coraz częściej staje się jedynie niespełnionym planem, któremu brakuje wielu szczegółów. pozostaje jedynie pustka w głowie i brak pomysłów na dalsze działanie. lecz z innej strony patrząc zawsze jest to wyjście... ale ono już nie zadowoli, jak to pierwsze, które zostało spieprzone przez zły wybór uczuć.
|
|
 |
''Coraz częściej nachodzi mnie frustrująca myśl, że żyję w zbyt zamkniętym świecie by ktokolwiek był w stanie mnie zrozumieć i poczuć to co ja czuję. Żywię pasmo pretensji do osób nazywających się moimi przyjaciółmi za wyrzuty, którymi obdarowują mnie tak hojnie co dnia gdy nie pojmują mojego toku myślenia. Tłumię w sobie krzyk do otaczającej mnie rzeczywistości, tak jest lepiej, największe ukojenie przynosi mi cierpienie w milczeniu. Moja rzeczywistość jest zbyt osobliwa, pisana mową znaną mi i wyłącznie mi samej. Tutaj właśnie pojawia się dylemat ponieważ jak cholernie smutne by to nie było jako jedyna znam język jakim mówi moje własne serce. Jestem wiecznym pielgrzymem pośród tłumu miliona osób, jedna jedyna i skazana na siebie, dopóki nie odnajdę drugiego serca będącego gotowym by zadeklarować mi gotowość do zaopiekowania się moim. Dopóki nie wytropię duszy łudząco podobnej do mojej, która będzie odczuwać te same impulsy, współgrać wraz ze mną jednym rytmem miłości nic nie będzie w porządku.''~leeaa
|
|
 |
wiem, niszczę to wszystko co jest między nami. jednak powiedz mi co ja mam zrobić, aby zacząć o ciebie walczyć? przecież ty wyraźnie tego nie chcesz. nie chcesz pakować się w kolejny związek. nie chcesz, abyśmy byli razem, bo twierdzisz, że za dużo ostatnio przeżyłeś. lecz, czy ty naprawdę nie rozumiesz, że ja nie jestem taka sama, jak tamta dziewczyna, że nigdy się nie porównam do niej i nie popełnię tych samych błędów? mam w sobie jeszcze trochę przyzwoitości i rozumu.. nie muszę latać za każdym i z nimi się puszczać tak, jak ona, aby poczuć się szczęśliwą osobą. mi wystarczyłaby jedynie twoja obecność i ramiona, w które mogłabym się wtulić, skrywając jednocześnie przed całym światem.
|
|
 |
twój dotyk jest niczym muśnięcie anioła. sprawiasz, że zaczynam czuć się, jakbym była w siódmym niebie. wznoszę się w przestworza, zaczynam powoli latać... spoglądam z góry na otaczający mnie świat i ludzi. zaczynam z innej perspektywy dostrzegać wiele aspektów życia i chociaż wiem, że to tylko sen, to ja nadal chcę w tym śnić. to sprawia, że czuję się bezpieczna, bo wiem, że jestem w innym świecie. w miejscu, z którego nie ma łatwej ucieczki... gdzie radość i szczęście są głównym fundamentem na podstawie, którego budowane jest to miejsce.
|
|
 |
uuuu po długich próbach włamania się na konto, w końcu jestem! Ewcia, czy Ty musiałaś mieć tak skomplikowany login? Nie wpadłabym na niego bez Twojej pomocy. No a skoro już tutaj jestem to: Dziękuję wariatko za wszystko bo jesteś cudowna! Tak, tak. Cudowna. I Ci to będę powtarzała bo chyba o tym zapominasz i to dosyć często! Poza tym Ty również możesz zawsze na mnie liczyć i nie hamuj się z niczym, nigdy. Zawsze Cię wysłucham, ale to wiesz. Po co znowu Cię zanudzać moimi wypowiedziami. Po prostu przypomnę Ci, ze jestem. Nigdy nie pytaj, czy możesz mi zaspamowac skrzynkę odbiorczą priv, smsy czy cokolwiek. Po prostu to rób! :) A teraz tak schodząc z tematu... Chyba mi się spodoba na Twoim profilu. Teraz to Ty sobie uważaj bo... Nie znasz dnia ani godziny, w którym mogę znowu CI zrobić włama. Pilnuj się moja Droga! Bo teraz to ja już jestem wszędzie i wszystko widzę. Hm. Wiesz chciałabym widzieć Twoją minę podczas czytania tego. Chociaz pewnie nie będziesz zaskoczona :P ~~ Fuckingreality
|
|
 |
cześć, mam na imię Ewa. jestem zagubioną dziewczyną po wielu przejściach. w listopadzie kończę te dwadzieścia lat. może dla kogoś jestem już stara, a zaś dla innych wchodzę w okres życiowej metamorfozy. aczkolwiek tylko ty wiesz, jak wiele przeżyłam. wyłącznie przed tobą otworzyłam się w pełni opisując każdą sytuację, w której się znajdowałam. tylko ty znasz moje błędy, które nie ujrzały światła dziennego. i wiesz co? chcę, abyś nadal poznawała moje mroczne sekrety. chcę również, abyś zawsze pamiętała, że masz we mnie wsparcie i przyjacielskie ramię. nie jestem w stanie wiele Ci zaoferować, ale chcę, abyś pamiętała, że 24h na dobę jestem dla ciebie. nigdy się nie hamuj, zawsze mów co leży na sercu i duszy. postaram się tobą zaopiekować, gdy mi na to pozwolisz, Kwiatuszku . [ fuckingreality - Wera, to dla Ciebie, z myślą oTobie, zawsze.]
|
|
 |
czas najwyższy pogodzić się z twoim odejściem, nagłym zniknięciem. lecz ciężko jest zapomnieć o osobie, która zostawiła przy tobie tak wiele wspomnień. i tu nie ma znaczenia, jakie to były chwile, czy przepełnione radością, czy wręcz przeciwnie. tu ma jedynie znaczenie sam fakt, że te wspomnienia są częścią ciebie, jakąś cząstką mnie... że są jednością, którą razem tworzymy. i to jedynie jest w stanie pozostać głęboko w mojej głowie i pamięci. bo na nic więcej nie liczę.. nie mogę. wiem to już od dawna, ale dopiero teraz powoli dociera do mnie fakt, że tak, jak pojawiłeś się w moim życiu, tak samo z niego znikniesz...
|
|
 |
to przykre kiedy człowiek uświadamia sobie nagle, jak wiele stracił cennego czasu na błędy, które popełniał. lecz tak naprawdę kim byśmy teraz byli, gdyby nie te wszystkie potknięcia? nie znalibyśmy za dobrze życia. wiele osób wciąż bawiło by się naszymi uczuciami. a my? nie potrafilibyśmy się bronić. nie znalibyśmy granic kontroli, które obecnie zakodowane są w naszej krwi. chcielibyśmy uciekać od całego zła. odpuszczalibyśmy to na czym nam zależy. a tak? poznaliśmy chociaż część życia i jego zasady. nauczyliśmy się, że cały czas trzeba walczyć o swoje szczęście, o każdą chwilę radości. nawet jeżeli wszystko opiera się na złych zasadach...to teraz doskonale wiemy, że są te pewne granice, których musimy się trzymać, których żadne z nas nie może przekroczyć.
|
|
 |
nigdy nie brałeś pod uwagę faktu, jak bardzo mogę przez ciebie cierpieć, że moje życie jest tak źle poukładane, że nigdy nie będzie lepsze. sprawiłeś, że całkowicie się zagubiłam w swojej codzienności, planach i marzeniach. wyłącznie ciebie stawiałam zawsze na pierwszym miejscu. olałam szkołę, aby tylko być przy tobie. kiedy mówiłeś, że chcesz mnie mieć, ja biegłam do ciebie, jak na zawołanie , łamiąc sobie przy tym nogi, lecz ty nie widziałeś tego. nie doceniałeś faktu, że jestem dla ciebie tak uległa. wręcz przeciwnie. powoli zacząłeś z tego korzystać. wykorzystywałeś każdą możliwą okazję, aby się mną zabawić i moim kosztem. udawanie idioty przychodziło ci z łatwością. wymyślanie coraz to nowych kłamstw też nie było dla ciebie większym problemem. tylko po co to wszystko było? po co ta chora zabawa? zrobiłam coś tobie, kiedyś, abyś miał prawo w ten sposób się mścić na mnie?
|
|
|
|