 |
Jestem jak nałóg, jak pierdolony zawał. Przychodzę, zabieram wszystko, potem zostawiam.
|
|
 |
Często myślimy o tych złych rzeczach, wspominamy jak to było kiedyś, jacy byliśmy. Czasami wręcz marzymy by móc wrócić do tych czasów, tylko po to by znów móc przeżyć wspaniałe chwile. Mimo że wiemy że i tak będziemy cierpieć i po raz kolejny przechodzić przez to piekło.
|
|
 |
Spoglądam na telefon i wyrzucam go z ręki. Nie chcę po raz kolejny wchodzić w skrzynkę odbiorczą, gdzie są nasze esy, nie chcę, bo wiem, jak bardzo mnie to zaboli. Nie mam jeszcze sił, a tym bardziej chęci pozbyć się tego. Wiem, że będę bardzo żałować jeżeli to teraz zrobię pod wpływem nasilającej się chwili. Tuż po naszym rozstaniu usunęłam wszystko co było bolesne, a teraz? Nie potrafię. I nie ważne, że zrobiłeś wtedy powrót do mojego życia i zostawiłeś mi świeże wspomnienia. Po prostu są wiadomości, które zawierają w sobie to coś, są daty i godziny, które pozwalają mi pamiętać o Tobie. Nie muszę się zastanawiać wtedy, który dzień był tym ważniejszym. Nie muszę się również zastanawiać nad tym dlaczego danego dnia czuję się tak beznadziejnie mając Ciebie w myślach, bo wystarczy, że tam spojrzę, cofnę się o rok ze wspomnieniami i wiem, że to była kolejna nasza data, która będzie często powracać.
|
|
 |
Jestem sama i nie czuję się z tym dobrze. Co chwilę brakuje mi kogoś do kogo mogłabym się odezwać, poczuć od tej osoby odrobinę miłości, czy nawet cząstki beztroskiego ciepła i przyjacielskiego ramienia. Ale nie mogę pozwolić sobie zbyt szybko na jakikolwiek związek. Nie chcę, aby to było coś szalonego i nieprzemyślanego. Nie mam już czasu ani sił na takie zabawy. Chcę czegoś innego, czegoś czego jeszcze wcześniej nie znałam i nigdy nie próbowałam. Chcę być z kimś kto pokocha mnie taką jaka naprawdę jestem. Bez spoglądania na wygląd, ale na serce i charakter. Chcę, aby ten ktoś widział we mnie coś więcej niż tylko zagubioną dziewczynę, której życie dało nieźle w kość. Chcę, aby ten ktoś dostrzegł moje prawdziwe oblicze i nie bał się go. Chcę, aby On mi ufał i kochał mnie taką jaka jestem. Chcę, aby nigdy nie kazał mi się zmieniać dla Niego, a jeżeli już to tak, aby był przy mnie i pomagał mi poprzez wsparcie, kierując się sercem i rozsądkiem.
|
|
 |
Nienawidzę siebie. Nienawidzę patrzeć na swoje ciało, które z dnia na dzień staje się większe. Wiecznie sińce pod oczami, których nie chce zakryc zaden korektor ani podkład. Blade ciało, które pomimo spędzonego dłuższego czasu na słońcu nie przybiera w kolorach. Włosy w wiecznym nieładzie, czasami związane. Ubiór? To co wpadnie w rękę i odpowiednie do pogody za oknem. Przeważają zazwyczaj szare, nudne, monotonne kolory, które kradną cały urok. Ciągły smutek i ból połączony ze strachem. Koniec z czymś takim. Kończę definitywnie ze wszystkimi przyjemnościami i zaczynam nowe, lepsze życie. Muszę to zrobić dla siebie. Nie chcę być wiecznie szarą myszką, chcę stać się atrakcyjną kobietą...
|
|
 |
Czy chciałabym, żebyś wrócił? Chciałabym, żeby wróciły tamte dni wieczory i poranki te ciepłe ramiona i te oczy chciałabym by była ta dłoń ten uśmiech tamto życie ale nie Ty.
|
|
 |
To jest tylko egoizm, który rozpieprza wewnętrznie środek Twojego ciała. Czujesz, że emocjonalnie upadasz i nie dajesz rady powstać. Ponownie tracisz grunt pod nogami, wszystko to co do niedawna było dla Ciebie ważne, istotne zaczęło przed Tobą uciekać. Ty sama się zmieniłaś. Nie jesteś już tą samą, uśmiechniętą osobą, co parę tygodni temu. Na nowo czujesz niechęć do ludzi i brak zrozumienia. Czujesz ból i ucisk w klatce piersiowej, którego nie jesteś w stanie powstrzymać, bo zdajesz sobie właśnie sprawę z tego, że kolejna osoba Cię odrzuciła pomimo, że byłaś przekonana, że to może być naprawdę coś wartościowego. Straciłaś to co stało się dla Ciebie ważne, na czym Ci zależało. Popełniłaś kolejny błąd ryzykując wiele, chcąc przy tym osiągnąć odrobinę szczęścia. Teraz musisz za to płacić wysoką cenę i nie ma słów, że boli. Musisz walczyć wytrwale i zawzięcie nawet jeśli Twój cały świat staje się ruiną.
|
|
 |
Wtulam się w inne ramiona. Wmawiam sobie, że jest mi dobrze.
|
|
 |
Weź wróć, bo już sobie kurwa nie radzę.
|
|
 |
Zapal trawkę, zrób ze swojego życia istną Jamajkę.
|
|
 |
Dla takich jak my nie ma już nic, nawet miłości.
|
|
 |
Straciłam tę miłość, a innej po prostu nie chcę.
|
|
|
|