 |
w końcu idziesz zmyć całą tapetę. spoglądasz w lustro, widzisz swoją naturalną, zmęczoną twarz. nie chcesz na nią patrzeć, pospiesznie wycofujesz się do łóżka. starasz się nie dopuszczać do siebie tych wszystkich myśli, które ukrywasz przed sobą za dnia. to pochłania zbyt wiele energii. zasypiasz. a potem się budzisz. pędzisz założyć swoją codzienną maskę. tak mija każdy twój dzień. aż w końcu zdajesz sobie sprawę, że nie potrafisz już normalnie żyć, że zatraciłaś siebie, że zapomniałaś kim byłaś, zanim zaczęłaś się okłamywać.
|
|
 |
to dziwne, kiedy czujesz, że już niedługo nie wytrzymasz i rozpadniesz się z żalu na małe kawałeczki, chociaż wiesz, że to niemożliwe.
|
|
 |
lubię nadzieję - to ona co rano podtrzymuje mnie na duchu i przypomina, że przecież kocham życie.
|
|
 |
najgorzej jest w momentach, w których siedzisz, jesz tonami czekoladę, wypalasz milion świeczek i trzymasz w dłoniach telefon z nadzieją na jakikolwiek odzew od kogokolwiek. to się nazywa samotność, której nie jesteś w stanie przezwyciężyć. włączasz tę samą piosenkę po raz setny i nie widzisz sensu w kilku następnych godzinach, czasami nawet i dniach..
|
|
 |
zdała sobie sprawę, że jest bliska łez. naprawdę, miała dość takiego życia. trudno było udawać wobec świata, że się jest szczęśliwą, gdy w głębi duszy się umierało.
|
|
 |
zawsze chciałam mieć w domu takie małe, czarne, dźwiękoszczelne, pomieszczenie, gdzie mogę wejść, zamknąć się, krzyknąć na cały głos "KURRRWAAAA" i wyjść.
|
|
 |
bańką mydlaną można nazwać dzisiejszą rzeczywistość, bo nigdy nie znamy momentu, kiedy przestanie istnieć - po prostu pęknie.
|
|
 |
do cukiernicy życia ktoś namiętnie wsypuje mi sól .
|
|
 |
bo Kubuś Puchatek okazał się ćpunem, a Śpiąca Królewna udawała.
|
|
 |
zdarzają się te noce, w których leży bezsilnie i uporczywie zawraca sobie głowę niepotrzebnymi problemami. zdarzają się takie dni kiedy płacze, bo nie potrafi już kryć łez.
|
|
 |
zdołowana dziewczyna.. dziś porusza się powoli.. ruchem jednostajnie prostoliniowym.. głowę ma spuszczoną w dół, płacze . nie patrzy gdzie idzie. wpada pod samochód.. słychać tylko pisk opon i trzask! ona leży.. nieżywa. UŚMIECHNĘŁA SIĘ! czekała na to.
|
|
 |
ja już nie zadaję sobie żadnych abstrakcyjnych pytań. nie zastanawiam się czemu jest tak, a nie inaczej. nie jestem w stanie zmienić faktu, że moje przeznaczenie ma chore poczucie humoru.
|
|
|
|