|
|
dziękuję, dzięki Tobie zrozumiałam, że moje uczucia się nie liczą.
|
|
|
|
i tylko spróbuj klepnąć mnie w tyłek, a tak Ci przypierdolę, że poczujesz wiosnę, albo od razu cztery pory roku.
|
|
|
Nie pozwól sobie mnie stracić
|
|
|
|
I co z tego przyszło mi z tej całej jebanej miłości tylko to że mogłam zażyć szczęścia od nowa i wiesz nawet fajnie było do czasu gdy się wszystko nie spierdoliło tak po prostu. [M]
|
|
|
|
Złapał ją za podbródek i tak by nie połapała się o co chodzi, pocałował ją namiętnie. Pocałunek trwał chwilę. W palcach trzymała papierosa. Zeszła z parapetu przerywając pocałunek. Wzięła ostatniego bucha i zgasiła fajkę na jego skórze. Zaczął krzyczeć z bólu - Ten ból to pikuś przy tym, co Ty zrobiłeś mnie, dupku! Teraz spieprzaj... Rozumiesz? Wyjdź z mojego życia raz na zawsze! - Krzyczała i popychała go uroniwszy łzy. Wyszedł z jej pokoju oknem. Na pożegnanie rzucił 'Kocham Cię'. Z pozoru wyglądała na załamaną, lecz w głębi duszy świętowała, że zrobiła co do niej należało.
|
|
|
Chodź i złap mnie za rękę, zabiorę Cię gdzieś, gdzie słońce mija księżyc, gdzieś, gdzie nigdy nie zabraknie nam powietrza./?
|
|
|
|