|
On po prostu miał naturę łowcy... No, może turysty na safari.
|
|
|
Gdy nastaje noc, parafrazując słowa Goi, budzą się potwory. Ale wystarczy trochę słońca, światła czy większe skupisko ludzi i już jesteśmy pewni, że facet z siekierą czatujący za kotarą to tylko wieszak na płaszcze, upiorna koścista dłoń skrobiąca w nasze okno to wyschnięta gałąź, a demon łypiący na nas z szafy to błyszczące guziki płaszcza.
„Tylko mi się zdawało” - myślimy i nie zastanawiamy się już nawet, skąd wieszak się wziął akurat za kotarą ani jak to możliwe, że gałąź stuka nam w okno, chociaż najbliższe drzewo rośnie dwadzieścia metrów dalej.
Odrzućmy niemożliwe, a zostanie nam prawda, choćby i zupełnie do siebie niepodobna.
|
|
|
– Gotów?
– A jeśli powiem, że nie?
– Nie warto (...). Mam zabawną puentę na każdą okazję.
|
|
|
Wiesz (...) gdyby nie ten twój słynny anielski defekt, kazałbym ci się pieprzyć.
|
|
|
Ładne dziewczyny są jak wybory prezydenckie. Nieustanna walka między republikańską głową a demokratyczną dupą.
|
|
|
Każdy tonący ma swoją brzytwę. Większość nosi ją stale przy sobie, w tylnej kieszeni spodni, odruchowo przekładając przy każdym praniu jak klucze czy portfel. I tak naprawdę nie ma pojęcia o jej istnieniu. Gdyby zapytać któregoś, pewnie zareagowałby zdumieniem czy wręcz śmiechem. „Brzytwa - zapytałby - jaka znowu brzytwa? Nie mam żadnej brzytwy".
Na potwierdzenie swych słów sięgnąłby do tylnej kieszeni, wyciągając z niej coś niegroźnego, grzebień czy telefon, zupełnie nie zdając sobie sprawy, że jego palce właśnie o milimetr minęły się z na wpół otwartym ostrzem. Bo brzytwa oczywiście cały czas jest na miejscu. Czeka, aż zaczniesz tonąć...
|
|
|
[...]baśnie są po to, by dzieci straszyć, uczyć, że na świecie jest zło i są potwory...
|
|
|
Księżniczka ziewnęła i otworzyła szeroko oczy. Wstała z łóżka i postanowiła, że pójdzie do kuchni zrobić sobie kawę. W tym czasie rycerz przekraczał już bramę zamku, nieświadomy tego, że jego pocałunek jednak zdołał przebudzić księżniczkę ze snu. Kiedy wróciła z kawą i wyjrzała przez okno zobaczyła, jak rycerz ze spuszczoną głową odjeżdża na swoim białym rumaku w siną dal. Księżniczka krzyknęła za nim, ale był już za daleko, żeby ją usłyszeć.” Nie wszystkie bajki kończą się dobrze. Po prostu się nie dogadali. Przepadło.
|
|
|
Ona była z bajki, on z filmu dla dorosłych. Chciała tylko pokochać lecz jej uczucia były zbyt cukierkowe, zbyt słodkie, zbyt mocne, aby je zrozumiał. Poczuła, że świat wcale nie jest taki kolorowy, gdy jak czekolada wszystko spływało z jej słodkimi łzami na podłogę i kruszyło się jak ciastka z marmoladą. On wolał inne klimaty. Szybkie auta, ładne panie. Wszystko jak na wyciągnięcie ręki. Nie wiedziałby co ma zrobić z taką miłością udekorowaną bitą śmietaną z wisienką na samej górze. On był jak rycerz, ona jak księżniczka. Z tym, że z całkiem różnych opowiadań.
|
|
|
Życie jest jedno, szansa jest jedna, miłość jest jedna... A problemów k*rwa tysiące...
|
|
|
A kiedy powiem: Przyjedź i mnie przytul, bo jest mi źle. Zrobisz to zostawiając wszystko dookoła?
|
|
|
Tak bardzo chcemy wyciszyć sumienie, by zgasić poczucie winy.
|
|
|
|