 |
obawiam się, że przez ciebie umrę na chroniczny brak snu, spowodowany twoim przebiegłym buszowaniem, wśród moich myśli.
|
|
 |
jak już będę u ciebie na pierwszym miejscu, to powiedz.
|
|
 |
i choćbym nie wiem jak była zła i nawet jeśli bym krzyczała, że cię nienawidzę, że masz się wynosić, nie możesz odejść rozumiesz? nie możesz.
|
|
 |
kątem oka spoglądał na nią, pilnował jej wzrokiem, jednocześnie udając obojętnego.
|
|
 |
spogląda sennie na telefon. 23:56. 'napisze'. powtarza sobie w myślach, starając się zatrzymać łzy. 'zawsze pisał..'
|
|
 |
słuchając obelg z twojej strony, walczę ze sobą. pragnę cię znienawidzić. na marne usiłuję, pokonać tą chorą barierę miłości i poczuć do ciebie obrzydzenie. wstręt. cokolwiek, żeby zwyczajnie odzyskać szacunek do samej siebie. przestać kochać kogoś kto pała do mnie nienawiścią.
|
|
 |
Naprawdę cieszę się, że patrzę w Twoje oczy znów, że rozmawiamy, dziękuję, że dziś przyszłaś tu. / pezet ! < 3
|
|
 |
'kurde, nie idę jutro do szkoły.. nieźle nie? ' smutno napisałam. ' co? nie żartuj sobie nawet. ja specjalnie nie brałem zwolnienia od lekarza na następny tydzień.' ciągnęłam dalej.. ' no to przecież Ty będziesz chodził.' dwie minuty później ' no ale ja chodzę w większości dlatego, że Ty tam jesteś.. ' pisaliśmy do pierwszej w nocy. 'ja już chyba muszę iść spać. dobranoc. kocham cię.' otworzyłam zaspane już oczy i odpisałam ' i tak zaraz napiszesz, że nie możesz zasnąć, a ja głupia wstanę i będę z Tobą pisać. kolorowych brat, ja ciebie też.' budząc się po 9, spojrzałam na telefon, był sms. ' śniło mi się, że byliśmy razem..' powoli odkładając telefon krzyknęłam ' chce mieć cię jako brata.' szkoda, że nie słyszałeś. / kszy
|
|
kszy dodał komentarz: do wpisu |
7 grudnia 2010 |
kszy dodał komentarz: do wpisu |
6 grudnia 2010 |
 |
w głośnikach pezet. esemes od Ciebie. zapowiada się starsznie.. "sorry, że tak przez esemeska, ale tak jakoś wyszło, inaczej nie potrafię. chcę Ci to powiedzieć, bo dłużej nie ma sensu takie oszukiwanie. lepiej jak to się stanie teraz niż poźniej, im dłużej będzie się to ciągło tym gorzej dla Ciebie. nie potrafię Cię dłużej zwodzić w końcu jesteśmy dorośli i napewno kiedyś to zrozumiesz. wiem, będzie Ci ciężko, ale wierz mi, mi jest też ciężko. piszę, bo ktoś Ci to musi powiedzieć - święty Mikołaj nie istnieje.. " o to skurczybyk, udało mu się. " kurwa. myślałam,że coś się stało.. pojebańcu.' pewnie ostro się ze mnie lałeś. 'haha.. wiem, za to mnie kochasz.' za to i za wiele innych. / kszy
|
|
 |
hej, mój kapitanie! ratuj nas! toniemy w tym syfie. / nousername
|
|
|
|