|
Zaczęłam idealizować. A to jest bardzo niebezpieczne. Nie dostrzegasz wielu dobrych rzeczy, które cię spotykają, tylko tęsknisz za jakimś wyobrażeniem. I żyjesz oczekiwaniami.
|
|
|
" Ile Cię trzeba dotknąć razy żeby się człowiek poparzył?
Ale tak żeby już więcej ani razu
Żeby już więcej za nic
Żeby już więcej nie miał odwagi
No ile razy?! "
|
|
|
powinieneś być dla mnie nikim. byłeś kimś więcej niż nikim. kimś dużo więcej. dlaczego? | nieogarniamciebejbe
|
|
|
" kalendarzowe kartki walutą tęsknoty och, jakże bogata jestem w ten czas bez Ciebie w ten czas nieistotny mów mi królowo rozpaczy koronę mam nową koronę cierniową ona daje upust słodkiej jak wino krwi gdzie jesteś Kochanie kto dziś z Tobą śpi? "
|
|
|
mam zmęczone serce od niebycia, od nieobecności, od wypracowanej obojętności, od tych dni bez tożsamości, bez przyspieszonych oddechów miłości i namiętności, od oczu bez radości, od braku gorliwości, od nadmiaru złości, od rutyny codzienności i od nadmiaru rzeczywistości, mam serce zmęczone. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
a dziś nie jestem szczęśliwa, chociaż może nigdy nie byłam. a jeśli nie, to co to oznacza? że to wszystko sobie wmówiłam? że zmyśliłam perfidne spojrzenia i nieśmiałe gesty? że w złudzeniach zatonęłam bez reszty? nocami w sobie szukam winy, a dniami robię do złej gry dobre miny. czemu to zawsze tak kończyć się musi? kolejny raz przeszłość mnie dusi. myślałam, że jest jakaś nadzieja, tymczasem została upadła idea. fermentacja serc, proces tak bardzo nieludzki, dajmy sobie spokój, nalejcie mi wódki. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
chciałam, żeby wyczytał, że mi zależy z moich oczu, które spuszczałam zawsze, gdy w nie spojrzał. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
jeśli się boisz to chwycę Cie za rękę i przejdziemy przez to wszystko razem, wspólnie przebrniemy przez ocean nieśmiałości i przejdziemy przez mgłę niepewności, powiedz tylko, że chcesz, a pomogę Ci, nie puszczę Twojej dłoni i postaram się zwalczyć strach oraz zniszczyć dystans między nami, powiedz mi tylko, że warto, że tego chcesz, że chcesz spróbować. | nieogarniamciebejbe
|
|
|
Wypełnia mnie nicość gwieździsta, a potwory szepczą do ucha bajki o szarym jutrze. Sweter przesiąkł dymem papierosowym, a na twarz wkradło się zmęczenie poganiające mnie do tego cholernego łóżka. Chyba znów wypiję zbyt dużo i zbyt dużo minut w nocy będę myśleć.
|
|
|
Pan się tak ładnie uśmiecha, Pan tak ładnie patrzy, chcę Pana.
|
|
|
" Jesteś o tyle spojrzeń ode mnie. Jest mi o tyle Twych spojrzeń samotniej. "
|
|
|
“Leżałem w ubraniu na łóżku i myślałem o tym, że stoją tu różne meble, leżą książki, wiszą obrazy, ale to wszystko nie ma sensu. Ja też tu leżę i też nie mam sensu.”
|
|
|
|