 |
cz.1 - Jedenasty luty dwa tysiące dwunasty. Minął rok. Przeleciał przez palce jak sypki piasek. Nie wiem, kiedy gdzie i jak. Pamiętam ją. Ciągle widzę jak siedzi w fotelu przykryta swoim ulubionym malinowym kocem. Jak pomimo prawie stu lat, z okularami na nosie próbuje rozwiązywać krzyżówki. Kilka siwych włosów i małe znamię na policzku. Kochała to. Tak samo jak spacery, wieczorne przesiadywanie na ganku przed domem. Kochała ciszę, spokój i ład. Była ułożona może trochę pedantyczna ale teraz wiem, że nie jest to zła cecha. Była dla mnie jak druga mama. I choć zawsze powtarzała, że matkę ma się tylko jedną to ja w głębi serca kochałam ją jak swoją. Nazywała mnie aniołkiem choć to sprzecznie grało z moim zachowaniem. Wiedziała, że pomimo mojego roztrzepania, braku czasu, bałaganiarstwa i wielu innych negatywów będę dobrym człowiekiem. Miałam przecież najlepszą nauczycielkę. Tęsknię za nią. I choć łzy cisną się do oczu to nie potrafię przestać się uśmiechać. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
cz. 2 - Jej oczy - jak dwa diamenty. Dwa niebieskie kryształki, w których zawsze widziałam miłość. Jej głos? Minął rok a ja cały czas idealnie bez żadnych szmerów słyszę jak powtarza, że będzie tu zawsze.. będzie moim aniołkiem do końca życia tak jak ja byłam jej przez osiemnaście lat. Przechodzą mnie dreszcze. I choć minął rok ja czuję jakby to było wczoraj. Czternasty luty. Kostnica, Kościół, cmentarz. Głośny, zanoszący się szloch i śliczna malinowa wiązanka z róż w trzęsących dłoniach. Trochę piachu. Koniec. Jej ciało mnie opuściło ale ja nadal bardzo mocno czuję jej obecność. Czasami odwiedza mnie w snach. Czuję jak nade mną czuwa. Jest tu. trzyma za rękę, głaszcze po policzku i mocno ściska, kiedy jest mi źle. Często o niej myślę.. często wspominam. Kocham. Pomimo tego, że nie mogę jej przytulić, usłyszeć głosu, zobaczyć. Mam ją w snach. Nie znika.Czuję to. Uśmiecham się. Wiem, że będzie. Wiem, że zawsze mogę powiedzieć do niej "Kocham Cię MAMO." [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
każda minuta miała być pierwszą i jakby każda minuta miała być ostatnią.
|
|
 |
Co dzień widzę Twoje oczy i dotykam Twoich włosów,
a jedyne co chcę słyszeć to barwę Twojego głosu.
|
|
 |
Ty nie mów, że mnie kochasz, to nie ma sensu,
miłość ma gnać w przód, a my stoimy w miejscu.
|
|
 |
To moje życie, wiec to lepiej brzmi, kiedy powiem, że mogę ci oddać wszystko dziś, by stąd wyjść. Tylko z tobą i ruszyć tam, gdzie człowiek człowieka nigdy nie skruszy, gdzie nic nie zagłuszy nam spokoju
|
|
 |
Kiedy znów gdzieś zniknę, jak tchórz zwieję stamtąd, zaczekaj na mnie, udowodnię Ci, że warto.
|
|
 |
Nie jestem ideałem i dobrze wiem to, że rzadko się starałem zmienić to nasze piekło, ale w tym jego piękno, że mimo wszystko, potrafimy to poskładać tylko po to by być blisko.
|
|
 |
tu młode dupy robią lody dzianym gościom, za dobre spodnie, kurwa a co z godnością?
|
|
 |
lubimy ranić, nie umiemy przepraszać, co się stało z nami? coś w nas wygasa.
|
|
 |
Myślisz czasem o tym co się stało z nami? Jedno słowo najsilniejsze uczucie może zabić.
|
|
 |
wszyscy są czyści, pozorny obraz, złudny. Jak oni mogą być czyści, kiedy świat jest taki brudny?
|
|
|
|