 |
i kiedy zobaczyłam jak patrzysz w inne oczy, wódka z mojego stolika zniknęła najszybciej.
|
|
 |
Wiesz, po Twoim upadku jedyny facet, który towarzyszy mi w życiu to Jack Daniel's. Twoje zdrowie, Skarbie. ♥
|
|
 |
Możesz tylko pomarzyć o takiej zajebistości jaką ja posiadam . ;D
|
|
 |
Nie liczy sie wiek , wzrost , kolor skóry czy włosów . Nawet religia nic nie ma tu do rzeczy . Bo najważniejsze to poczuć coś mocno intensywnego do drugiej osoby a wtedy pomimo trudności szczęście Cię nie opuści . ♥
|
|
 |
Jestem samolubna , niecierpliwa i trochę niepewna siebie . Popełniam błędy , tracę kontrolę i jestem czasami ciężka do zniesienia . Ale jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza , to cholernie pewne , że nie zasługujesz na mnie , kiedy jestem najlepsza .
|
|
 |
Miłość ? Uwielbiam to wpatrywanie się w kogoś , wzdychanie na każdym kroku , robienie sobie zasranych nadziei , myślenie o kimś wieczorem zasypiając i rano budząc się , i ta niepewność , a potem słuchanie , że nic z tego nie będzie . Uwielbiam czuć ten ból w sercu , to cierpienie , łzy , które codziennie płyną z mych oczu . Uwielbiam stan , kiedy myślę , że gorzej być nie może a nagle ukochana osoba wbija mi kolejny nóż w serce . . .
|
|
 |
Dzisiaj romantyzm polega na podarowaniu swojej ukochanej paczki fajek , lub zaproszenia ją na piwo . Ewentualnie na daniu dupy .
|
|
 |
Koło czwartej nad ranem. Usiadła przy grobie brata, odpaliła papierosa i parząc sobie palce zapaliła znicz. Zaczęła nucić coś pod nosem. 'Pamiętasz?' Ciche pytanie i łzy w oczach. 'Zawsze przy tej piosence brałeś mnie do tańca.' Starła szybko łzę z policzka. 'Nie. Nie płaczę. Obiecałam Ci przecież.' Szepnęła łamiącym się głosem i znów przejechała dłonią po twarzy. 'Nie. Właściwie to płaczę.' Powiedziała ostatkiem sił i łzy trysnęły z jej oczu. 'Płaczę, bo przytłacza mnie myśl, że ze mną nie zatańczysz, że nie przytulisz mnie, kiedy będę tego potrzebować, że nie sprawdzisz mojego nowego chłopaka. Ten ból tak cholernie rani wnętrze całej mnie. Nie wiem co robić. Wciąż mam wrażenie, że wyszedłeś tylko do sklepu.' Zatruła płuca dymem. 'Ej, tam. U góry.' Spojrzała w niebo i bezskutecznie starała się utrzymać normalny ton głosu. 'Zwróć mi go. Nigdy o nic Cię nie prosiłam, ale dziś...Zwróć mi brata.' Jej cichy szept wplótł się w wiatr. [just_love.]
|
|
 |
Prosisz? Nie proś, nie dadzą . Krzyczysz? Nie krzycz, nie usłyszą .Nie proś o pomoc? nie podadzą ręki . Upadniesz? dobiją słowami, pogrążą w rozpaczy . Nie pomogą wstać Choćbyś umierał . Wczoraj, tak dziś Wciąż ci sami, zakłamani . To samo okrutne szydzenie. Ci sami Fałszywi przyjaciele...
|
|
 |
Mała, otrzep się z kurzu tamtych wspomnień przeszłość nigdy nie wraca.
|
|
 |
uważaj. nie wiesz, która szansa jest ostatnią.
|
|
|
|