  |
spójrz na nas, popatrz co się dzieje dookoła. tu wkurwienie daje siłę, której nie zmierzysz w niutonach.
|
|
  |
Ten świat jest jakiś pojebany dziś, nie sądzisz?
Ty jesteś tam, ja jestem tu, nie wiem co trzeba zrobić już
i chciałbym mieć dziś już pod nogami pewny grunt i,
żyć z Tobą, być przy Tobie, mieć coś, wiedzieć już.
|
|
  |
boję się tego, co potrafię zrobić w nerwach.
|
|
  |
-jesteście na landce? -nie, coś Ty! to jest odwieczna wojna! rozumiesz, ona czerwona! -on niebieski! -a ja lusofy! .. i co z tego? / Gnomeo i Julia.
|
|
  |
nie wiem od czego zacząć. przyznam, że się pogubiłam.
|
|
  |
-mam karocę. -to się nazywa rower, Zuzia. -no nie pierdol! to się nazywa karoca, a to co ją ciągnie to są prawdziwe jednorożce, także fuck off. -oh, milordzie. prawdziwe karoty powinny być ciągnięte przez niewolników. nie posiadasz ich, jak mniemam? -posiadam, aczkolwiek nie jestem za tym, ażeby jakieś powolne muchlony ciągneły moją karocę po ziemi, jeżeli jestem posiadaczką jednorożców, którzy potrafią unieść moją zacną karocę i jeszcze zacniejsze siedzenie wysoko ponad horyzont! moich zasłużonych niewolników trzymam do robótek ręcznych, na które czasu mi niestety nie starcza, milordzie. -cóż to oznacza pojęcię 'muchlon'? nie reprezentujesz poprawnej polszczyzny moja droga. -przykro mi stwierdzać fakt, iż nie jestem pewna znaczenia tego zacnego, górnolotnego słowa. mój ojciec wyraża się tak o służbie duchownej mówiącej kazania w moim kościele, ze szczególnym uwzględnieniem proboszcza, moja droga. / kocham archiwum na gg.
|
|
  |
smiechomanka nie ma spacji na klawiaturze. łączymy się z nią w bólu i nadziei :D
|
|
 |
- Doceń to co powiem Ci dziś, żaden z facetów na calutkim świecie nie usłyszał ode mnie takich słów. Milczał. Czułam łzy, które władały mymi tęczówkami, kaleczyły źrenice, me dłonie drżały mimowolnie, a usta szeptały monolog. – Kocham Cię. Nigdy nie czułam tak silnego uczucia. Pierwsza miłość jest nieporównywalna do tej drugiej. Wydaje mi się, że każda kolejna jest silniejsza. Czekałam na Ciebie, mimo cierpień, strachu. Boję się porażki. Wiesz z czym to się wiąże? Z utratą Ciebie Aniołku. Bez Twojego uśmiechu nie wytrzymam. Rozluźniłam emocjonalną smycz, przytuliłam go, jego policzki stały się mokre. Wiedziałam, że czuje to co ja.
|
|
|
|